Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak będzie wyglądać Polska po tragicznej katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem?

Lidia Geringer de Oedenberg
Lidia Geringer de Oedenberg
Lidia Geringer de Oedenberg Tomasz Hołod
Chciałabym wierzyć, że ta tragedia nie zostanie użyta w kampanii wyborczej. Uważam za głęboko niestosowne granie na najgłębszych uczuciach ludzkich. Taka socjotechnika może być bardzo skuteczna, choć osiągnięty efekt będzie krótkotrwały - mówi Lidia Geringer de Oedenberg, dolnośląska europosłanka z Grupy Socjalistów i Demokratów, w rozmowie z Hanną Wieczorek.

Jak będzie wyglądała Polska po ponad tygodniowej żałobie?
Zmieni się. Wyborcy od dłuższego czasu byli oswajani z kandydatami na prezydenta lub kandydatami na kandydatów. Pierwsze zaskoczenie przeżyli, kiedy okazało się,
że Donald Tusk nie stanie do wyścigu o fotel prezydenta.

10 kwietnia, po katastrofie pod Smoleńskiem, kandydat wybrany w wewnętrznych wyborach Platformy Obywatelskiej - Bronisław Komorowski - stał się nagle głową państwa i właśnie z tej pozycji będzie prowadził swoją kampanię wyborczą. Zginął kandydat SLD - Jerzy Szmajdziński, który najwcześniej ze wszystkich rozpoczął kampanię. Ci, którzy popierają Prawo i Sprawiedliwość, byli w stu procentach przekonani, że Lech Kaczyński, urzędujący prezydent, będzie startować w wyborach.

W Finlandii ludzie nie znają nazwisk ministrów, bo ci pracują bez hałasu i skandali

Kandydaci mniejszych partii lawinowo wycofywali się z kandydowania. Wyborcy mogą czuć się zupełnie zdezorientowani. Scena polityczna kompletnie się zmieniła i właściwie nie ma już punktów stałych, do których byliśmy latami przyzwyczajani. Śmierć wielu polityków, którzy pełnili ważne role w swoich ugrupowaniach, prowadzi do dużych przetasowań. Może spowodować wręcz cyklon polityczny. Myślę o tym z obawą, ponieważ jestem za uprawianiem nudnej polityki.

Nudnej? To znaczy jakiej?
Mój fiński kolega, który obserwuje pilnie, co się dzieje w różnych krajach członkowskich Unii Europejskiej, twierdzi, że zna lepiej polskich polityków, ministrów, szefów urzędów centralnych niż swoich - fińskich.

Bo o polskich jest ciągle głośno. Niestety, przeważnie ze względu na różne gafy, skandale czy zachowania zgryźliwie komentowane przez prasę. A jak mówi mój kolega, u nich w Finlandii jest tak nudno w polityce, że ludzie nie znają nawet nazwisk swoich ministrów i posłów. Oni po prostu zarządzają krajem, bez hałasu i skandali wykonują pracę, do której zostali wybrani. I ja jestem zwolenniczką nudnej polityki i sprawnego zrządzania, a nie "fajerwerków", które skłócają ludzi.

Wróćmy do cyklonu politycznego. Na czym może polegać? Przecież nie zmiecie partii politycznych?
Zobaczymy, jakie zapadną decyzje, jacy kandydaci zostaną wybrani. Muszą
jeszcze uzyskać poparcie - zebrać sto tysięcy podpisów, a o to nie jest wcale łatwo.

Chciałabym wierzyć, że ta tragedia nie zostanie użyta w kampanii wyborczej. Uważam za głęboko niestosowne granie na najgłębszych uczuciach ludzkich. Taka socjotechnika może być bardzo skuteczna, choć osiągnięty efekt będzie krótkotrwały. W momencie, kiedy wyborcy zorientują się, że zostali wmanewrowani w pewien polityczny plan, może być za późno na przeprosiny i tłumaczenia: "Ja nie chciałem". Niestety, można już zauważyć pierwsze symptomy takich zachowań.
Wracają stare nawyki?
Myślę, że czas, kiedy jeszcze nie wyszliśmy z żałoby, kiedy nadal trwają ceremonie żałobne, pożegnania zmarłych, nie sprzyja temu, by toczyć spory polityczne.

Ta tragedia jest ponadpolityczna. Mam nadzieję, że w tej sytuacji politycy otrzeźwieli i mają inne pomysły na przyszłość Polski i Polaków niż tylko obrzucanie błotem przeciwników i czarny PR. Dla mnie takie uprawianie polityki jest kompletnie nie na miejscu - nie wiem, czy ktokolwiek chciałby, żeby reprezentował go człowiek, który nie ma żadnego szacunku dla drugiej osoby.

Mam nadzieję, że politycy nie będą obrzucać się błotem

Bardzo często wyborcy głosują nie na kogoś, nie na partię, ideę, lecz przeciw komuś lub czemuś. Jeśli polityk nie podoba mi się, to poprę jego kontrkandydata. Efekt końcowy czasem zaskakuje wszystkich. Przypominają mi się wybory prezydenckie we Francji sprzed kilkunastu lat. Do drugiej tury wszedł wtedy Jean-Marie Le Pen. W tej sytuacji cała lewica - wówczas skłócona i rozdrobniona - jak jeden mąż poparła prawicowego kandydata, którym był Jacques Chirac. Mówię o tym, ponieważ tragedia z 10 kwietnia może także nas postawić w podobnej sytuacji, a wybory prezydenckie będą miały duży wpływ na jesienne wybory samorządowe. Te zaś na wybory parlamentarne.

Dużo mówi się o Prawie i Sprawiedliwości - partii, która w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem straciła czołowych polityków. Ale Sojusz Lewicy Demokratycznej poniósł również dotkliwe straty.
Myślę, że obie partie się zmienią. Obie straciły wiceprzewodniczących. PiS odczuje bardzo utratę pań: Natalli-Świat i Gęsickiej - silnych kobiet, ostatnio szczególnie promowanych przez to ugrupowanie. Partii tej zabrakło dodatkowego motoru napędowego.

SLD stracił dwójkę wiceprzewodniczących: Jolantę Szymanek-Deresz i Jerzego Szmajdzińskiego. Nie ma też Izabeli Jarugi-Nowackiej - twarzy lewicy, która bardzo silnie wiązała się z ruchem równych szans - równouprawnienia, praw kobiet, parytetów. W obu ugrupowaniach będzie bardzo brakowało osób o tak silnych osobowościach. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale są trudno zastępowalne. Socjaldemokracja, centrolewica, lewica, skrajna lewica w Polsce od kilku lat znajdują się w defensywie. Poparcie na poziomie 7-13 procent to zbyt mało, żeby marzyć o przejęciu władzy lub współsprawowaniu władzy.

Dopiero po przekroczeniu 20 procent poparcia partia może mówić, że jest silną opozycją albo ma szanse na przejęcie władzy. Może teraz nadszedł czas, żeby wyjść z tego magicznego progu 13 procent poparcia dla Sojuszu? Może to czas, by starać się przekonać tych, którzy nie chodzą na wybory, albo kiedyś głosowali na SLD, że warto poprzeć lewicę. Znajdujemy się w trudnym momencie, który skłania do bardzo głębokiej refleksji nie tylko o tragedii, ale też i o tym, co teraz i co potem...
Czy także o współpracy z innymi lewicowymi ugrupowaniami?
Na pewno taka współpraca jest potrzebna. Patrzę na to z perspektywy Unii Europejskiej, z perspektywy mojej frakcji parlamentarnej - Grupy Socjalistów i Demokratów. I widzę bardzo pozytywne, dobrze działające alianse, na przykład na poziomie państwa włoskiego czy francuskiego.

We Francji centrolewica jest reprezentowana szerokim frontem i dzięki temu formacja ta odniosła ostatnio miażdżące zwycięstwo, pokonując prawicę w wyborach regionalnych. Mówiąc o sojuszach, nie mam na myśli wchłonięcia przez największe ugrupowanie mniejszych formacji, ale współpracę na zasadzie: różnimy się szczegółami, ale główny cel mamy taki sam. To daje rezultaty.

Nie wiem, czy w Polsce już nadszedł taki czas, choć chciałabym, żeby tak było. Abyśmy bardziej skupiali się na tym, co nas łączy, niż na tym, co nas dzieli.

Podkreśla Pani, że patrzy na Polskę z brukselskiej perspektywy. Czy za granicą zmienił się obraz naszego kraju?
Tak, zmienił się i myślę, że na trwałe. Ludzie dowiedzieli się nie tylko o tragedii z 10 kwietnia, ale także poznali wiele faktów z naszej historii. Dopiero teraz do wielu w pełni dotarła informacja o tym, co się stało w Katyniu. I ludzie inaczej patrzą na nasze zachowania, które czasem ich drażniły.

Lepiej skupiać się na tym co nas łączy, niż na tym, co nas dzieli

Rozumieją, z czego to wynikało. Bardzo smutne, że trzeba było takiej tragedii, żeby obraz Polski się zmienił. A jeśli mówimy o brukselskiej perspektywie, to właśnie niedawno nadrabiałam zaległości w prasie i czytałam tygodniki, które ukazały się tuż przed 10 kwietnia. I polecam Państwa uwadze prasę z tego okresu. Z trudnością brnęłam przez artykuły, w większości o osobach, które już nie żyją, pełne ostrej krytyki czy wręcz jadu, dowcipy rysunkowe z prezydenckim samolotem. Teraz, po katastrofie, przeglądając te gazety, czuje się niesmak i ściśnięte gardło.

Myślę, że taka spóźniona prasówka mogłaby być bardzo dobrą lekcją dla nas wszystkich, by zdać sobie sprawę, w jakim punkcie wszyscy się znaleźliśmy.

Rozmawiała Hanna Wieczorek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska