Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krótsze wakacje, dłuższe ferie?

Agata Grzelińska
Według nowego projektu na początek wakacji trzeba będzie poczekać o tydzień dłużej, ale za to będzie trochę laby w maju
Według nowego projektu na początek wakacji trzeba będzie poczekać o tydzień dłużej, ale za to będzie trochę laby w maju Piotr Krzyżanowski
Na wakacje - później. Zimą - mniej wolnego. Taki pomysł czeka na biurku ministra edukacji

Zamiast dwóch tygodni ferii zimowych, tylko tydzień. Koniec roku szkolnego przesunięty na początek lipca. W zamian dodatkowe ferie jesienne i wiosenne. Taką propozycję zmian w organizacji roku szkolnego ma Józef Marciniszyn, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie. Na zaproszenie Beaty Pawłowicz, dolnośląskiego kuratora oświaty, Marciniszyn wspólnie z dwoma wizytatorami, Wojciechem Barylukiem i Przemysławem Dubaniowskim, opracował projekt, który trafił do Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Projekt przekazała ministerstwu kurator Beata Pawłowicz. - Trafił tam już w 2008 roku, ale wówczas pani minister Katarzyna Hall stwierdziła, że projekt musi poczekać na lepsze czasy, bo pilniejsze są zmiany programowe - mówi Józef Marciniszyn.

Jak i po co zmieniać szkolny kalendarz? By dostosować go do standardów europejskich - tłumaczy autor pomysłu. - Zmiany przyniosą różne korzyści. Przede wszystkim ferie w maju pozwolą przeprowadzić egzaminy maturalne czy testy gimnazjalne bądź kompetencji bez zaburzania pracy innych klas - wylicza dyrektor Marciniszyn. - W czasie matur uczniowie młodszych klas tracą sporo lekcji. Po drugie, częstsze i krótsze przerwy są zdrowsze. Poprawi się higiena pracy. Zdaniem Józefa Marciniszyna, jesienią i wiosną zmniejszy się absencja uczniów i nauczycieli. Bardziej wypoczęci, będą zdrowsi. Wtedy też w kurortach są niższe ceny. Na drogach zaś, zwłaszcza 1 listopada, będzie bezpieczniej.

Młodzież ocenia pomysł różnie. - Wolę rytm, do którego się przyzwyczaiłam - mówi Dominika Kucner, drugoklasistka z I LO w Lubinie. - Mnie się ten pomysł podoba - stwierdza Tomasz Wawrzyński, uczeń II klasy w II LO w Lubinie. - Częstsze przerwy są lepsze, a po krótszych feriach łatwiej będzie wrócić do szkolnego rytmu. Po dwóch tygodniach trzeba się znów przyzwyczajać do szkoły.

Nauczycielom i rodzicom też propozycja przypada do gustu. - W czasie matur młodszym klasom przepada trochę lekcji, bo nauczyciele pracują w komisjach maturalnych - mówi Joanna Szałapska-Jaskuła, polonistka z Zespołu Szkół z Oddziałami Integracyjnymi w Głogowie. - O zastępstwa trudno, ponieważ inni nauczyciele też pracują w komisjach. Warto rozważyć pomysł.

Według nowego projektu na początek wakacji trzeba będzie poczekać o tydzień dłużej, ale za to będzie trochę laby w maju.

- Mniej zamożnym rodzicom łatwiej będzie wyłuskać pieniądze na kilkudniowy wyjazd pociechy niż na dwutygodniowe ferie zimowe do drogich kurortów - dodaje Anna Bachta, mama Huberta, trzecioklasisty z Lubina. Biuro prasowe Ministerstwa Edukacji Narodowej wczoraj nie chciało komentować tej sprawy.
Zadecyduje ministerstwo
Rozmowa z Ewą Drozd, posłanką Platformy Obywatelskiej.

Jak Pani ocenia pomysł lubińskiego dyrektora?
Pozytywnie. Nie tylko jako pedagog, ale także jako matka myślę, że to niezłe rozwiązanie. Moja córka nieraz w maju przychodziła wcześniej ze szkoły, bo były matury. Dobrze, jeśli młodsze roczniki nie będą traciły lekcji z powodu egzaminów starszych kolegów. Nie będzie też nieobecności z powodu długich weekendów. Wielu rodziców zwalnia dzieci z lekcji z powodu wyjazdów. Majowe ferie rozwiążą ten problem.

Na jakim etapie jest teraz ten projekt?
Na razie to propozycja, o której dyskutowaliśmy w klubie parlamentarnym. Do wprowadzenia go w życie jeszcze daleka droga. Będą konsultacje społeczne z zainteresowanymi środowiskami. Niewykluczone, że pojawią się również inne pomysły, które warto rozważyć. Ostateczną decyzję podejmie minister edukacji narodowej.

Czy Pani zdaniem rok szkolny mógłby się rozpoczynać w połowie sierpnia?
Nie sądzę, by w Polsce można było zrezygnować z daty 1 września. To dla nas bardzo symboliczna data i należy ją uszanować. Można jednak później rozpoczynać wakacje.

Pomysł nie jest nowy ani rewolucyjny, ale zasługujący na uwagę.

Bez rewolucji
Janina Jakubowska, rzeczniczka Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty:
- Pomysł nie jest nowy ani rewolucyjny, ale zasługujący na uwagę. Pani kurator Pawłowicz zainicjowała prace nad nim, bo chciała, by inicjatywa wyszła od praktyków, a nie ze strony nadzoru pedagogicznego. Teraz wszystko zależy od decyzji pani minister.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska