Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera Sobiesiaka blokuje budowę wielu wyciągów

Natalia Wellman
Pod znakiem zapytania stoi budowa wyciągów w okolicy stacji naraciarskiej Kamienica
Pod znakiem zapytania stoi budowa wyciągów w okolicy stacji naraciarskiej Kamienica Natalia Wellman
Inwestorzy mają kłopot z wycięciem nawet kilku drzew.

- Cała ta afera zmierza w bardzo złym kierunku - mówi Stanisław Haczkiewicz, prezes Ośrodka Narciarskiego Czarna Góra.

Sprawa wyciągów Sobiesiaka odbiła się szerokim echem w całym powiecie kłodzkim. Hacz-kiewicz twierdzi, że wszystko może odbić się na przyszłych inwestycjach. Głównie za sprawą urzędników, którzy po głośnych już przeszukaniach Centralnego Biura Antykorupcyjnego w wie-lu instytucjach wydłużają formalności związane z wydaniem jakiejkolwiek decyzji.
- Paru drzew wyciąć nie mogę, bo Lasy Państwowe nie dają na to zgody - denerwuje się właściciel Czarnej Góry, który stara się o poszerzenie jednej z tras narciarskich. - Efekt jest taki, że turyści jadący nową koleją linową, zamiast cieszyć się krajobrazem, ocierają się o gałęzie.

Krzysztof Baldy, starosta kłodzki, który wyjaśnia teraz w prokuraturze, na jakiej podstawie podlegli mu urzędnicy wydali Ryszardowi Sobiesiakowi pozwolenie na budowę wyciągu w Zieleńcu, nie ukrywa, że wcale go to nie dziwi.
- Sprawy zaszły tak daleko, że urzędnicy będą bać się podejmowania decyzji albo będą maksymalnie je opóźniać, domagając się przy tym najróżniejszych dokumentów na wszelki wypadek. A konsekwencje będą takie, że wiele kluczowych dla powiatu inwestycji może być przyblokowanych.

Taki obrót sprawy prezesa Haczkiewicza nie cieszy. Zwłaszcza gdy ma w perspektywie budowę kolejnego ośrodka narciarskiego w sąsiedniej Białej Wodzie, w gminie Bystrzyca Kłodzka. Przy tak przesadnie ostrożnych urzędnikach rozpoczęcie inwestycji, planowane wcześniej na 2012 rok, może odwlec się w czasie.
- Dla inwestora takiego jak ja wiąże się to z dużymi stratami finansowymi - podkreśla.

Obawy Haczkiewicza potwierdza Zbigniew Łopusiewicz, burmistrz Stronia Śląskiego, który liczy na kolejne inwestycje w gminie. Niestety, pod znakiem zapytania stoi budowa kolejnych wyciągów w okolicy stacji narciarskiej Kamienica. Lasy Państwowe nie chcą zgodzić się na wykarczowanie 20 ha gruntów. Burmistrz nie składa jednak broni i zapowiada, że o inwestycję będzie walczył, zwłaszcza że spora część potrzebnych dokumentów jest już gotowa.
- Wiem, że będzie ciężko, ale coś trzeba robić - dodaje, obawiając się jednocześnie, że wielka machina inwestycyjna, która rozpędziła się w gminie, nagle może się zatrzymać.

Paru drzew wyciąć nie mogę, bo Lasy Państwowe nie dają na to zgody

Obawy ma też burmistrz Lądka-Zdroju. Wprawdzie w gminie pojawił się długo wyczekiwany inwestor, który planuje budowę kompleksu narciarskiego w Lutyni i Wojtówce, ale już wiadomo, że będzie mu ciężko przebrnąć przez wszystkie procedury. Zwłaszcza że inwestycja zahacza o tereny objęte programem Natura 2000.
- W tej chwili jest to dla nas jedno z priorytetowych zadań - mówi burmistrz Kazimierz Szkudlarek. - Jesteśmy gminą turystyczną i taki inwestor jest na wagę złota. Chcielibyśmy mu pomóc tak, by to przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem. Mówi wprost, że jest strach, że przez ostatnie wydarzenia ukłon w stronę inwestora naraża ich na korupcyjne podejrzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska