MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ekologiczni rolnicy naciskają na Sejm

Mariusz Junik
- Ekologiczną żywnością karmimy 110 owiec. Projekt ustawy o GMO zagraża naszej hodowli - mówi Roland Ruschil
- Ekologiczną żywnością karmimy 110 owiec. Projekt ustawy o GMO zagraża naszej hodowli - mówi Roland Ruschil Mariusz Junik
Gospodarstwa ekologiczne biją na alarm. Nowa ustawa może zniszczyć lata ich pracy.

- Jeśli projekt ustawy o żywności genetycznie modyfikowanej wejdzie w życie, to moje gospodarstwo przestanie być ekologiczne - załamuje ręce Agata Kowal-Ruschil z Wrzeszczyna.
Razem z mężem Rolandem hodują owce i króliki. Zwierzęta są karmione owsem i trawą, które rosną bez żadnych chemicznych nawozów. Dzięki temu gospodarstwo co roku otrzymuje certyfikat potwierdzający ekologiczną produkcję. Taka żywność jest coraz chętniej kupowana przez Dolnoślązaków.

Tymczasem w Sejmie leży projekt ustawy o genetycznie modyfikowanych roślinach (GMO). Dziś ich uprawa jest w Polsce zabroniona. Tymczasem nowa ustawa dopuszcza ich sadzenie i uprawę. Takie są bowiem wytyczne Unii.
- Nie zmienia to faktu, że aż dziewięć krajów zakazało podobnych upraw na swoim terenie - ripostuje Agata Wolak z Jeżowa Sudeckiego, która ekologicznie uprawia marchew i pietruszkę.
Według niej pojawienie się na Dolnym Śląsku upraw roślin genetycznie modyfikowanych spowoduje, że do tej pory ekologiczne poletka zostaną prędzej czy później zanieczyszczone. Wówczas nie dostaną certyfikatu ekologicznego. Tak się może stać ze wszystkimi gospodarstwami produkującymi ekologiczną żywność.

Aby temu zapobiec, Koalicja Dla Ochrony Polskiej Wsi zorganizowała ogólnopolską akcję "Ekologiczne gospodarstwa zapraszają posłów i senatorów". Dolnośląska edycja akcji odbyła się wczoraj w Demonstracyjnym Gospodarstwie Agroturystycznym "Kowalowe Skały" we Wrzeszczynie. Na miejscu pojawiła się tylko posłanka Aldona Młyńczak z Wrocławia.

9 lutego w Sejmie odbędzie się publiczne wysłuchanie projektu ustawy o GMO. To ostatnia szansa, aby głos w tej sprawie zabrały organizacje ekologiczne i przedstawiły swoje argumenty przeciw umożliwianiu hodowli genetycznie modyfikowanej.
- Aby zgłosić poprawki, konieczny jest jednak wniosek co najmniej 15 posłów - zaznacza Aldona Młyńczak, która chce pomóc ekologicznym hodowcom.
Według niej, pomimo licznych badań, jest zbyt wiele niewiadomych dotyczących GMO, aby wprowadzać tak rygorystyczne zapisy w prawie.

Czy kupowalibyście żywność, wiedząc, że jest modyfikowana genetycznie? Czekamy na komentarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska