Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogatynia chce atomu

Janusz Pawul, współpraca: Henryk Sadowski
Kopalnia Turów po zakończeniu wydobycia będzie zalana wodą. Zbiornik może być wykorzystany dla elektrowni jądrowej
Kopalnia Turów po zakończeniu wydobycia będzie zalana wodą. Zbiornik może być wykorzystany dla elektrowni jądrowej Fot. Marcin Oliva Soto
Turów: co zrobimy, gdy nie będzie już węgla. Szansą dla regionu ma być energia jądrowa.

Węgiel w Turowie skończy się w 2045 roku. Co wtedy? - takie pytanie pojawia się już teraz, gdy coraz głośniej jest o budowie w Polsce elektrowni atomowej.
- Powinna powstać w Bogatyni - uważa Roman Walkowiak, prezes PGE Elektrowni Turów. - Bo tu są ku temu bardzo dobre warunki.

Po zakończeniu wydobycia węgla kopalnia Turów ma zostać zalana wodą. Zostanie przekształcona w olbrzymie, sztuczne jezioro. - Taki zbiornik byłby świetnym rezerwuarem wody na potrzeby elektrowni jądrowej - uważa prezes Walkowiak. Na korzyść atomowego Turowa przemawia także istniejąca już infrastruktura przesyłowa, która dziś wykorzystywana jest do wyprowadzania energii produkowanej przez konwencjonalną elektrownię.

Bogatynia będzie miała jednak wielu konkurentów. O atom starają się Klempicz i Konin z Wielkopolski oraz gmina Gniewino na Pomorzu.

Pomysł podoba się także prezesowi kopalni Turów Stanisławowi Żukowi. - W naszym systemie energetycznym jest miejsce dla każdego nośnika energii - twierdzi. Poseł Zbigniew Kozak, wiceprzewodniczący parlamentarnego zespołu do spraw energetyki i stałej podkomisji ds. energetyki w sejmowej komisji gospodarki, dodaje: - W Turoszowie jest zaplecze energetyczne, są kadry. Od energetyki jądrowej po prostu nie uciekniemy - uważa.

Bogatynia będzie miała jednak wielu konkurentów. O atom starają się Klempicz i Konin z Wielkopolski oraz gmina Gniewino na Pomorzu.

Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, Ministerstwo Gospodarki rozpisze wkrótce przetarg na sporządzenie kosztorysu budowy i produkcji prądu w pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Andrzej Patrycy, prezes spółki Energo-projekt, która przygotowywała przed laty kosztorys planowanej elektrowni atomowej w Żarnowcu, uważa, że jeśli dziś zrezygnujemy z budowy elektrowni jądrowej, to za dziesięć lat możemy mieć jedne z najwyższych w Europie cen prądu. W elektrowni Turów mają tego świadomość, dlatego już teraz działają, by elektrownia jądrowa powstała właśnie u nich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska