Ogromne korki, brak dróg dojazdowych dla policji, straży pożarnej, karetek, bardzo duże ryzyko groźnych wypadków – tak według służb mundurowych w piątek 19 grudnia będzie wyglądała sytuacja na trasie Wrocław – granica z Czechami. Tego dnia droga nr 8 zostanie zablokowana w dziewięciu miejscach jednocześnie.
Dziś w siedzibie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad spotkali się przedstawiciele policji, straży pożarnej i zarządcy drogi, by rozmawiać o tym, co wydarzy się na trasie nr 8 w przyszły piątek. Mundurowi mówią wprost: To będzie prawdziwy dramat.
Protestujący będą przechodzić przez dziewięć przejść dla pieszych przez ok. 20 minut, blokując całkowicie ruch aut, po czym zejdą z pasów na 10 minut. Wszystkie protesty będą powtarzały się przez ok. półtorej godziny. Pierwszy rozpocznie się o godz. 12 w Kobierzycach.
Protestujący domagają się od rządu budowy drogi ekspresowej nr 8 z Wrocławia do granicy z Czechami. Stara "ósemka" to jedna z najniebezpieczniejszych dróg w kraju. W 2013 roku na tej trasie zginęły 24 osoby. Ale przez lata władze kraju i województwa nie robiły nic, by obok zbudować trasę ekspresową. Studium korytarzowe dla S8 Wrocław- Kłodzko - Czechy dopiero powstaje.
Budowa S8 wzbudza duże emocje. Blokady 19 grudnia to największa taka akcja na Dolnym Śląsku.
- Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek doszło tu do podobnych protestów – mówi młodszy brygardier Zbigniew Piasecki z wydziału operacyjnego komendy wojewódzkiej straży pożarnej.
To właśnie skala protestów najbardziej martwi mundurowych. Całkowita blokada drogi nr 8 w dziewięciu miejscach przez tak długi czas oznacza ogromne korki. - Zaczną się już na autostradzie A4, a nawet na autostradowej obwodnicy Wrocławia – prognozuje Zbigniew Piasecki.
Ale to nie wszystko. Blokada trasy w obu kierunkach oznacza, że służby ratunkowe nie będą mogły dojechać do miejsca ewentualnego wypadku, bo utkną w korku. O objazdy również będzie ciężko, bo te trzeba będzie wyznaczyć przez drogi gminne słabej jakości. Czasami, zwłaszcza w Kotlinie Kłodzkiej, objazdów w ogóle nie da się wyznaczyć.
Ratownicy prognozują, że o wypadek będzie nietrudno. Wystarczy zła pogoda, zdenerwowany kierowca i na trudnej trasie może dojść do tragedii. Na przykład w Bardzie, gdzie blokada może zatrzymać auta ciężarowe na wzniesieniu. - Samochody mogą zacząć się zsuwać i dojdzie do tragedii – mówią strażacy.
Pracownicy służb przyznają, że piątkową sytuacją są wręcz przerażeni. - Chcemy rozmawiać z organizatorem protestu i uświadomić mu konsekwencje jego działań. Nikt nie chce go zniechęcać do protestów, ale boimy się, że ich skutki mogą być opłakane – mówi Michał Radoszko z GDDKiA.
Wśród organizatorów protestu jest Marcin Kożuchowski, mąż Magdaleny Małolepszej-Kożuchowskiej, która miesiąc temu zginęła w wypadku, wracając z blokady ósemki w Szczytnej.
- Wszystkie blokady zostały zgłoszone do odpowiednich urzędów gmin, są więc legalne. Nie ma podstaw do ich odwołania. Władze samorządowe popierają nas, wiem że na niektórych blokadach pojawią się też burmistrzowie – mówi Marcin Kożuchowski. - Ja odpowiadam tylko za jedną blokadę, pozostałe organizują ludzie, którzy mi sprzyjają. Kontaktowali się ze mną, ale każdy z nich robi protest na własną rękę. Nie mogę nikomu zabronić protestów i nie zamierzam tego robić. Protesty organizujemy od miesięcy. Nie będziemy niczego odwoływać. Skoro rząd uważa, że droga jest niepotrzebna, to komu będzie przeszkadzała blokada niepotrzebnej drogi? - pyta Marcin Kożuchowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?