Stal Mielec - Śląsk Wrocław 0:0. Chaos i bezsilność Śląska w ofensywie (wynik, skrót, relacja)

Stal Mielec - Śląsk Wrocław wynik, skrót, relacja

Za nami pierwsza po zimowej przerwie kolejka w PKO Ekstraklasie. Kończył ją Śląsk Wrocław, który mierzył się na wyjeździe ze Stalą Mielec. Wrocławianie byli zdecydowanym faworytem, ale ta kolejka już nie jednego faworyta zaskakiwała. Dość powiedzieć, że Legia Warszawa przegrała z zamykającym tabelę Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Śląsk w Mielcu musiał poradzić sobie bez kontuzjowanych Wojciecha Golii i Krzysztofa Mączyńskiego. Tego pierwszego tradycyjnie zastępował Márk Tamás, a kapitana Maciej Pałaszewski. Na ławce usiedli m.in. Michał Szromnik, Marcel Zylla, czy awizowany do gry w pierwszym składzie Guillermo Cotugno, który ostatecznie przegrał rywalizację z Patrykiem Janasikiem.

Pierwsza połowa nie należała do najciekawszych. Optyczną przewagę miała Stal, ale poza kilkoma uderzeniami z dystansu nie była w stanie zagrozić bramce Matúša Putnocký'ego. Piłkarze z Wrocławia mieli spore problemy z grą 1 na 1, nie potrafili sobie stworzyć przewagi, ani utrzymać piłki na połowie rywala. Do przerwy goli nie oglądaliśmy.

Po zmianie stron obraz gry nie zmieniał się. Dalej oglądaliśmy jeden z najsłabszych pod kątem czysto piłkarskim mecz 15. kolejki. Piłkarzom Śląska ewidentnie brakowało pomysłu na sforsowanie defensywy mielczan i nie stworzyli sobie ani jednej 100 proc. okazji.

Wydawało się, że w 84 min, kiedy to drugą żółtą kartkę zobaczył rezerwowy pomocnik gospodarzy Andreja Prokić, WKS w końcu mocniej przyciśnie i poszuka bramki, która powinna dać zwycięstwo. Dalej jednak dominowała niedokładność oraz chaos i w efekcie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Zdecydowanie bardziej zadowolona z takiego rozstrzygnięcia może być walcząca o utrzymanie Stal. Śląsk nie pozostawił po sobie dobrego wrażenia.