Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel. Vaclav Milik: Kiedyś byłem grubasem

Rafał Bajko
Vaclav Milik sezon 2016 zapamięta jako bardzo udany okres
Vaclav Milik sezon 2016 zapamięta jako bardzo udany okres Grzegorz Dembiński
Rozmowa z czeskim żużlowcem Betard Sparty Wrocław Vaclavem Milikiem. Między innymi o przyszłym sezonie, diecie bezcukrowej oraz nadchodzących świętach.

Poprzedni sezon przerósł oczekiwania wszystkich. Chyba nawet Pana. Jeżeli kibice Sparty mieliby wskazać jednego z liderów drużyny, to na pewno Pan znalazłby się w tym gronie. Cel na przyszłe rozgrywki to utrzymać taką dyspozycję, czy plany są ambitniejsze?
Zimą przed poprzednim sezonem dokonałem wielu zmian. Bardzo dużo pomagał mi Rafał Haj (były mechanik Grega Hancocka - dop. RB), miałem nowych mechaników, korzystałem także z silników od innych tunerów, niż wcześniej. To wszystko zadziałało, sprawiło, że poszło mi naprawdę dobrze. Będę się starał, aby przynajmniej podtrzymać taką dyspozycję zarówno indywidualnie, jak i drużynowo - w Betard Sparcie Wrocław. Oczywiście jestem ambitnym zawodnikiem i chce się rozwijać, a nie spoczywać na laurach, dlatego byłoby pięknie poprawić te rezultaty (śmiech).

Oprócz zmian czysto technicznych widać, że popracował Pan także nad sobą. Ile udało się schudnąć i czy potrzebna była do tego specjalna dieta?
Schudłem dokładnie 10 kg, dzięki diecie bezcukrowej. Czuje się teraz o wiele lepiej i skupiam się na tym, aby obecną wagę utrzymać. Kiedyś ważyłem ponad 70 kg i wtedy byłem grubasem (śmiech).

W nowym sezonie będziecie startować na wyremontowanym Stadionie Olimpijskim. Można powiedzieć, że wracacie do domu. To będzie, w przeciwieństwie do występów w Poznaniu, wasz spory atut?
Mam taką nadzieję, chociaż gdybym miał mówić za siebie, to jeszcze przed remontem nie miałem zbyt wielu okazji, aby pojeździć na tym torze. Kiedy pojawiłem się we wrocławskim zespole występowaliśmy na Olimpijskim tylko pół roku. Potem przenieśliśmy się do Częstochowy. Liczę, że na wiosnę pogoda nam dopisze i będziemy mogli na tym nowym torze sporo potrenować. Łatwiej wtedy o dopasowanie się do nawierzchni. U siebie musimy być silni i wygrywać jak najwięcej spotkań.

Które zagraniczne kluby zamierza Pan reprezentować w przyszłych rozgrywkach?
W zeszłym roku jeździłem tylko w polskiej i czeskiej lidze. Postanowiłem, że potrzeba mi jeszcze więcej ścigania i od sezonu 2017 będę występował w Szwecji w ekipie Indianerny Kumla.

W Czechach zostaje Pan w swoim dotychczasowym klubie?
Tak, nadal będę jeździł dla Zlatej Prillby Pardubice.

A jeśli chodzi o plany indywidualne - mam tu na myśli zawody rangi międzynarodowej. Stawia Pan sobie za cel np. awans do cyklu Grand Prix?
W ubiegłym roku chciałem zdobyć medal Indywidualnych Mistrzostw Europy i to mi się udało (Milik sięgnął po srebro - dop. RB). Teraz celuję w finał Grand Prix Challenge. Oczywiście marzę, aby wywalczyć tam stałą przepustkę do cyklu.

Jak się Panu współpracuje z Rafałem Dobruckim? Od początku swojej przygody z Betard Spartą przyzwyczajony był Pan pewnie do poprzedniego szkoleniowca - Piotra Barona. W kwestii przygotowań do sezonu widać już pewne różnice w warsztacie obu trenerów?
Znam trenera Dobruckiego, bo w przeszłości mieliśmy okazję rywalizować ze sobą w lidze czeskiej (śmiech). Co prawda od czasu, gdy on skończył karierę zawodniczą nie rozmawialiśmy, ale teraz nadrobiliśmy zaległości i jestem nastawiony optymistycznie. Wszystko zweryfikuje się jednak na torze. To tam będą widoczne efekty naszej pracy.

Śledzi Pan losy swojego poprzedniego klubu w Polsce - ROW-u Rybnik? Okres transferowy za nami, składy wszystkich drużyn są już znane. Zerkał Pan na to, co działo się na Górnym Śląsku?
Staram się za bardzo nie wracać do przeszłości, ale oczywiście zwróciłem uwagę, że Rybnik był dość aktywny w tegorocznym okienku. Zobaczymy, jak im pójdzie. Na pewno mam pozytywne wspomnienia z występów w ROW-ie i życzę im wszystkiego dobrego. Skupiam się jednak na Betard Sparcie i to właśnie losy tego klubu są dla mnie teraz najważniejsze.

Odbiegając trochę od żużla - jak się Panu podoba Wrocław?
W zeszłym roku moja znajomość miasta była bardzo znikoma, ale teraz wygląda to o wiele lepiej. W szczególności jestem zauroczony Jarmarkiem Bożonarodzeniowym na Rynku.

Gdzie będzie Pan spędzał święta?
Będę w Czechach, a dokładniej w swoim rodzinnym Bernardovie. Do Wrocławia przyjeżdżam tylko na treningi i jestem tutaj od poniedziałku do czwartku.

Ma Pan jakieś stałe świąteczne obowiązki? Przykładowo ubieranie choinki czy przygotowanie karpia?
Nie, tymi sprawami zajmuje się moja babcia (śmiech). Staramy się jednak co roku spotykać w rodzinnym gronie, odkąd pamiętam.

CZYTAJ TAKŻE:
Udane zakończenie roku Ślęzy Wrocław i CCC Polkowice

GŁOSOWANIE i AKTUALNE WYNIKI - 64. Plebiscyt na Sportowca i Trenera Roku - etap I: wybieramy najlepszych w powiatach

ZAGŁOSUJ I ZOBACZ WYNIKI:
Wrocław | Jelenia Góra | Legnica | Wałbrzych

POWIATY:
bolesławiecki | dzierżoniowski | głogowski | górowski | jaworski | jeleniogórski | kamiennogórski | kłodzki | legnicki | lubański | lubiński | lwówecki | milicki | oleśnicki | oławski | polkowicki | strzeliński | średzki | świdnicki | trzebnicki | wałbrzyski | wołowski | wrocławski | ząbkowicki | zgorzelecki | złotoryjski[/b]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska