Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Gollob zrobi wszystko, by zwalczyć ból

Dawid Foltyniewicz
Tomasz Gollob swój życiowy sukces osiągnął w 2010 roku, kiedy został indywidualnym mistrzem świata.
Tomasz Gollob swój życiowy sukces osiągnął w 2010 roku, kiedy został indywidualnym mistrzem świata. Szymon Starnawski
Tomasz Gollob w rozmowie z Marcinem Feddkiem zapowiedział, że planuje poddać się niekonwencjonalnemu leczeniu.

- Całe życie polega na podejmowaniu jakichś decyzji, na ryzyku. Na szczęście nigdy nie miałem na torze takiej sytuacji, o której mógłbym powiedzieć, że uciekłem śmierci spod kosy. Byłem mniej lub bardziej pokiereszowany, ale nigdy nie byłem na granicy życia i śmierci. Cały czas jednak liczyłem się z tym, że mogę się w tym miejscu znaleźć - w obliczu tego, jak w ciągu ostatnich miesięcy zmieniło się życie Tomasza Golloba, słowa z książki „Testament diabła” brzmią nad wyraz znamiennie.

Minęło osiem miesięcy od wypadku Golloba na torze motocrossowym w Chełmnie. W przedświątecznej rozmowie z Marcinem Feddkiem z Polsatu Sport żużlowiec opowiedział, jak wygląda jego życie codzienne. - Bóle, jakie mi towarzyszą, są nie do ogarnięcia dla człowieka. Są potworne, przeszywające, rażące jak porażenie elektryczne. Tak wielkie, że nie jestem w stanie tego opisać. To rodzaj bólów neuropatycznych, niepozwalających mi funkcjonować, rehabilitować się po wypadku, a w nocy spać. Noce są najgorsze, trudne do przeżycia. Każdy ruch kołdry poraża do omdlenia - powiedział indywidualny mistrz świata z 2010 roku.

U Golloba doszło do zmiażdżenia szóstego i siódmego kręgu, co doprowadziło do paraliżu spastycznego. Jego objawami jest m.in. wzmożone napięcie mięśniowe. 46-latek zapowiedział, że nie wyklucza skorzystania z niekonwencjonalnych metod leczenia. - Szukam wszelkich możliwości, aby rozwiązać ten problem, nie da się tak wytrzymać. Mówię, że zakończyłem etap szpitalny i rozpocząłem kolejny, który skończy się może w jakiejś klinice na Dalekim Wschodzie albo gdzieś indziej. Będę tak długo szukał, aż znajdę kogoś, kto będzie potrafił mi te bóle zmniejszyć lub zupełnie odjąć. Życie codzienne ze spastyką jest niemożliwe. Nie wyobrażam sobie, żebym nie miał sobie z tym poradzić w najbliższych miesiącach czy w najbliższym roku - mówi były kapitan reprezentacji Polski.

Gollob w swoim życiu niejednokrotnie brał udział w groźnych wypadkach, jak m.in. ten we Wrocławiu w 1999 roku (Złoty Kask) czy 14 lat później w Sztokholmie, kiedy Tai Woffinden stracił panowanie nad motocyklem, a Polak doznał uszkodzenia kręgosłupa i wstrząśnienia mózgu. W rozmowie z Kingą Rusin dla „Dzień Dobry TVN” sześciokrotny mistrz świata z drużyną przyznał, że nie zamierza poddawać się w walce o zdrowie. - Czy leżenie siedem miesięcy w jednym łóżku miałoby coś zmienić? Wydaje mi się, że u sportowców, którzy osiągają rzeczy nieprzeciętne, nic się nie zmienia. Jeśli ktoś zbyt długo będzie żył wczorajszym zwycięstwem, nie zdobędzie następnych rzeczy. Uważam, że w moim przypadku jest bardzo podobnie - zaznacza Gollob.

W całym dramacie utytułowanego żużlowca smucić może fakt, jak bardzo w ostatnich miesiącach wokół jego osoby nasiliły się negatywne emocje. Beata Szydło na koniec swojego urzędowania w roli premiera podjęła decyzję o przyznaniu poszkodowanemu specjalnej renty w wysokości 4 tys. zł. Choć prawnicy i posłowie opozycji w głównej mierze bronią byłej premier, stwierdzając, że miała pełne prawo do takiej decyzji, wciąż słychać wiele głosów, że Gollob może pochwalić się kapitałem, o jakim przeciętny zjadacz chleba może tylko pomarzyć, dlatego renta mu się nie należy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tomasz Gollob zrobi wszystko, by zwalczyć ból - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska