Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młoda i głodna sukcesów paczka. Żużlowcy deklarują walkę o złoto

Dawid Foltyniewicz
Max Fricke jeździł już na zmodernizowanym Stadionie Olimpijskim w barwach ROW-u Rybnik i podczas turnieju par The World Games.
Max Fricke jeździł już na zmodernizowanym Stadionie Olimpijskim w barwach ROW-u Rybnik i podczas turnieju par The World Games. Paweł Relikowski
Żużlowcy Betardu Sparty odważnie deklarują, że ich celem na 2018 rok jest złoto mistrzostw Polski. We Wrocławiu od lat nie było tak młodej ekipy. Najstarszy Tai Woffinden ma zaledwie 27 lat.

„Dziękuje wszystkim kto był z nami, jestem dumny w jakim klubie i z jakimi kibicami jestem” (pisownia oryginalna - przyp. red.) - napisał w niedzielę Andrzej Lebiediew na swoim profilu na Instagramie. W podobnym tonie wypowiadali się pozostali zawodnicy Betardu Sparty Wrocław, którzy podczas sobotniej prezentacji przez blisko dwie godziny rozdawali autografy i robili sobie zdjęcia z kibicami.

Klub podobne wydarzenie zorganizował również w poprzednim roku. Wówczas obyło się bez odważnych deklaracji żużlowców, choć zapewne każdy z sympatyków WTS-u obecnych na prezentacji był świadomy, że „Spartanie” w pierwszym sezonie na zmodernizowanym Stadionie Olimpijskim mogą podjąć skuteczną walkę o medal PGE Ekstraligi.

Po udanych rozgrywkach w wykonaniu Betardu Sparty, w czasie których we Wrocławiu zapanowała moda na żużel, oczekiwania kibiców będą sięgały nad wyraz wysoko. Sami żużlowcy zapewne dobrze zdają sobie z tego sprawę. - Nasz cel jest jeden. Zamierzamy podskoczyć o jedno miejsce w tabeli w porównaniu do ostatnich rozgrywek i świętować opóźnione mistrzostwo Polski. Bardzo zależało nam na tym w zeszłym sezonie. W finale z Unią Leszno zabrakło nam bardzo niewiele, jest to dla nas jednak duży kopniak motywacyjny, aby jeszcze mocniej pracować - podkreślił Maciej Janowski. Kapitan WTS-u zabłysnął również poczuciem humoru. Kiedy prowadzący prezentację Jacek Dreczka powiedział, że nie znamy jeszcze terminarza na 2018 rok i spytał, czy „Magic” chciałby zacząć u siebie, czy na wyjeździe, ten odpowiedział: - Chodzi o finał?

Janowskiemu wtórował Vaclav Milik. - Wszystkie ekipy są mocne. W tym roku było ciężko, ale pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać, jeśli nie u siebie, to na wyjeździe. Trzeba jechać tak dalej i tego się trzymać. Chcemy złota dla Sparty, bo mamy przepiękny stadion, do którego bardziej niż srebro pasuje właśnie złoto - powiedział Czech.

Kibice w sobotę zobaczyli nie tylko Kompletną Paczkę, czyli wszystkich zawodników Betardu Sparty, lecz jednocześnie zespół niezwykle młody i utytułowany. Średnia wieku wrocławskiej drużyny wynosi obecnie niecałe 22 lata i próżno szukać podobnej ekipy w PGE Ekstralidze. - Wszyscy jesteśmy młodymi chłopakami, którzy w środek kariery dopiero wchodzą. Mamy sporo energii i motywacji, by sięgać po jak najwyższe cele - zaznaczał Janowski. W 2017 roku członkowie zespołu zapisali na swoim koncie takie sukcesy jak: Drużynowy Puchar Świata, złoty medal The World Games 2017 (Maciej Janowski), brązowy medal cyklu Grand Prix (Tai Woffinden), złoty i brązowy krążek Speedway Euro Championship (Andrzej Lebiediew i Vaclav Milik) czy indywidualne mistrzostwo świata juniorów (Maksym Drabik, rok wcześniej w tych samych rozgrywkach triumfował Max Fricke).

Choć wydawać by się mogło, że WTS to paczka kompletna również pod względem sportowym, do czasu rozpoczęcia nowego sezonu trudno wyrokować, czy formacja juniorska wrocławian ponownie będzie ich atutem. Trudno spodziewać się, aby Maksym Drabik, który sezon zakończył ze „Szczakielem” dla najlepszego młodzieżowca PGE Ekstraligi, miał nagle znacząco obniżyć loty. Większą zagadką pozostaje dyspozycja pochodzącego z Wrocławia Przemysława Liszki. 17-latek dopiero wchodzi w ekstraligowe realia, a gdyby w 2018 roku zbliżył się do średniej biegopunktowej, jaką w ostatnich rozgrywkach uzyskał Damian Dróżdż (1,385), jego występy uznano by za nad wyraz satysfakcjonujące.

Fricke zdał wrocławski test
W sobotę po raz pierwszy z kibicami Betardu Sparty mogli spotkać się zawodnicy, którzy w listopadzie podpisali kontrakt z klubem: Max Fricke i Gleb Czugunow. Ten drugi w niedzielę obchodził 18. urodziny. Australijczyk podczas prezentacji został natomiast zapytany przez prowadzącego, jaka postać jest symbolem Wrocławia. Wybór pomiędzy krasnalem, kangurem a rekinem nie sprawił mu jednak większego problemu... 21-latek zaznaczył, że jak dotąd nie miał okazji, aby przejść się na jarmark bożonarodzeniowy we Wrocławiu. W sobotni wieczór za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych pochwalił się, że po zakończeniu prezentacji nadrobił turystyczne zaległości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska