Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maksym Drabik: Nauka? Pomińmy to pytanie

Rafał Bajko
Maksym Drabik wróci w nowym sezonie na tor po ciężkiej kontuzji
Maksym Drabik wróci w nowym sezonie na tor po ciężkiej kontuzji Mariusz Kapala
Maksym Drabik cieszy się z perspektywy pracy z Rafałem Dobruckim. - Mam świetny kontakt z trenerem - przyznaje junior Betard Sparty Wrocław.

Zeszły rok był dla Ciebie trudny ze względu na ciężką kontuzję i żmudną rehabilitację. Rozumiem, że w przyszłym sezonie wracasz silniejszy?
Oczywiście, że tak. Zapomniałem już o tej negatywnej przeszłości. Skupiam się teraz na przygotowaniach do nowych rozgrywek. Mam duże oczekiwania co do sezonu 2017, szczególnie, że odczuwam ogromny niedosyt po tym co się stało w zeszłym roku. Liczę też na to, że dopisze mi zdrowie.

W fazie play-off spekulowało się o Twoim ewentualnym powrocie na tor, po to byś pomógł Betard Sparcie w decydujących meczach o medale. Podobno bardzo tego chciałeś, ale głowę studzili zarówno tata, jak i kierownictwo klubu.
Kiedy skończyłem rehabilitację w klinice Rehasport i wróciłem do domu, to nie czułem się dobrze z tą nogą. Za mną była naprawdę ciężka praca polegająca m.in. na wspomaganiu odbudowy mięśni w nodze. Nie brakowało cierpienia fizycznego, ale też psychicznego, bo sezon trwał w najlepsze, a ja siedziałem w kącie. Prawda jest taka, że chciałem wrócić na motocykl już trzy dni po złamaniu. Nawet w Szwecji świeżo po kolizji myślałem, co mogę zrobić z tą kontuzją, żeby móc jak najszybciej wyjechać na tor. Uśmiech mnie wtedy nie opuścił ani na moment, ale nie byłem gotowy żeby się ścigać. Musiałem więc odpuścić, chociaż bardzo się cieszę, że wróciłem do normalnych treningów w samej końcówce sezonu, bo taki był mój prywatny cel. Można więc powiedzieć, że zacząłem rok na motorze i zakończyłem go tak samo.

W przyszłym roku grono czołowych młodzieżowców w Polsce się mocno zmniejszyło. Wiek seniora rozpoczynają m.in. Bartosz Zmarzlik, Paweł Przedpełski czy Krystian Pieszczek. Czujesz, że to może być Twój czas zarówno jeśli chodzi o występy w PGE Ekstralidze, jak i reprezentacji Polski?
Nie patrzę na to w ten sposób. Zobaczymy, co sezon przyniesie. To jest sport, więc wszystko może się wydarzyć. Nie ma sensu dzisiaj wróżyć z fusów.

W klubie będziesz miał sporą rywalizację jeśli chodzi o formację juniorską. Są Damian Dróżdż, Oskar Bober czy Przemysław Liszka. Dla was chyba idealną decyzją kierownictwa Betard Sparty był fakt zatrudnienia Rafała Dobruckiego. Znacie go przecież z pracy w narodowej kadrze.
Myślę, że to bardzo dobry ruch klubu. Osobiście mam świetny kontakt z trenerem Dobruckim, spędzaliśmy wspólnie sporo czasu na zgrupowaniach reprezentacji. To na pewno zaprocentuje również w kontekście występów w Sparcie.

Jak zapatrujesz się na wasz powrót na Stadion Olimpijski? Pojawi się taki dodatkowy dreszczyk emocji związany ze startem przed własną publicznością?
Bardzo tęskniliśmy za Olimpijskim. Nie ma to jak wrócić do domu (śmiech). Przez jakiś czas błąkaliśmy się po Poznaniu, gdzie szło nam niezbyt dobrze, dlatego z niecierpliwością czekamy już na pierwszy wyjazd na nowy tor wyremontowanego Stadionu Olimpijskiego.

Jakie masz plany jeśli chodzi o starty w ligach zagranicznych? Będziesz startował w Szwecji, gdzie miałeś wypadek wypadek?
Tak, zostaję w ekipie Lejonen Gislaved.

A oprócz tego przewidujesz jakieś kolejne kontrakty?
Nie, skupiam się na rozgrywkach w Polsce i w Szwecji.

Muszę Cię podpytać o klub z twojego rodzinnego miasta. Włókniarz Częstochowa wraca do PGE Ekstraligi po kilku latach przerwy. Cieszysz się, że Lwy znów pojadą wśród najlepszych?
Tak, oczywiście bardzo się cieszę. Czuję wielki sentyment do tego klubu, ale przede wszystkim do kibiców. Są naprawdę fantastyczni. Życzę im powodzenia w tym sezonie i fajnie, że będziemy mieli okazję się spotkać.

W przyszłości nie wykluczasz powrotu pod Jasną Górę?
Na ten moment w ogóle o tym nie myślę, bo jestem naprawdę zadowolony ze współpracy z Betardem Spartą. Klub bardzo mi pomagał w trudnych chwilach, poza tym jest niezwykle poukładany. Skupiam się na najbliższej przyszłości, a co będzie za kilka lat, to się okaże.

A jak wygląda kwestia nauki? Dzięki kontuzji miałeś trochę więcej czasu na książki.
Pomińmy to pytanie, ok? (śmiech).

No dobrze, to powiedz chociaż, gdzie spędzałeś święta?
W rodzinnym gronie w Częstochowie.

To jakie obowiązki świąteczne wypełnia co roku Maksym Drabik?
Zajmuję się ubieraniem choinki, ozdabiam też mieszkanie. Oczywiście nie omija mnie również sprzątanie (śmiech).

CZYTAJ TAKŻE:
Vaclav Milik zdradza swoją receptę na sukces w 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska