Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów robi się moda na mecze Śląska Wrocław

Jakub Guder
fot. Tomasz Hołod
Kibice chętniej chodzą na Śląsk. W tym sezonie tylko w Zabrzu i w Poznaniu mecze Lotto Ekstraklasy ogląda więcej widzów.

Nie tylko gra, ale i frekwencja była w ubiegłym sezonie ogromną bolączką Śląska. Teraz już o tym nikt nie pamięta, bo mecze we Wrocławiu średnio ogląda blisko 16 tys. widzów. To na tę chwilę trzeci (!) wynik w Lotto Ekstraklasie. Więcej kibiców przychodzi tylko na mecze w Zabrzu (średnio 22177) i w Poznaniu (17745).

Gdy w grudniu ubiegłego roku prezes Krzysztof Hołub zapowiadał, że „Śląsk ma być bardziej sexy” i obniżał ceny biletów wydawało się, że to może być dobry ruch. Ten zabieg narobił jednak więcej szkód niż korzyści. Owszem - średnia frekwencja w sezonie 2016/17 wzrosła o ponad 400 osób (z 8616 w rozgrywkach 2015/16 do 9089) lecz (jak czytamy w raporcie Ekstraklasa Piłkarskiego Biznesu) wpływ z dnia meczowego w porównaniu do roku 2015 spadł o 2 mln zł!

W tym sezonie jeszcze raz potwierdza się, że zdecydowanie większy wpływ na to, ile osób chodzi na mecze, ma gra drużyny i poziom sportowy, a nie cena biletów. Oczywiście - WKS w rozegranych do tej pory 10 kolejkach ekstraklasy gościł u siebie bardzo atrakcyjnych rywali (Lechia, Legia, Lech), ale nawet gry porównany liczbę widzów w potyczkach z tymi przeciwnikami do danych z poprzedniego sezonu, to i tak Śląsk wypada bardzo dobrze. W rozgrywkach 2016/2017 starcie z Legią obejrzało o 2 tys. kibiców mniej niż w tym roku, mecz z Lechem - o 10 tys. miej (!). Na Lechii było tej jesieni o 300 widzów więcej, a na konfrontacji z Bruk-Betem aż o ponad 3000 więcej. Widać zatem, że tendencja jest wzrostowa nie tylko w przypadku bardziej atrakcyjnych przeciwników. Na tę chwilę wychodzi zatem, że na mecze zespołu prowadzonego przez Jana Urbana chodzi średnio o blisko 6,5 tys. kibiców więcej, niż w poprzednim sezonie.

Średnio 15934 osób na meczu to wynik na tę chwilę lepszy od Legii (14947), Lechii (14086) czy Wisły Kraków (14321), a przecież WKS niedługo zmierzy się na własnym boisku z „Białą Gwiazdą” i pewnie jeszcze podkręci swój wynik. Już teraz klub rozpoczął akcją promocyjną pod hasłem „#30naWKS”, dzięki której na Stadionie Wrocław na tym spotkaniu miałoby pojawić się 30 tys. kibiców. W obecnej sytuacji to nadal zadanie trudne, ale już nie niemożliwe.

W tym roku domowe mecze Śląska Wrocław obejrzało niespełna 80 tys. kibiców. To już teraz jest ponad połowa widzów, jaka przyszła na stadion w całej rundzie zasadniczej sezonu 2016/2017 (141,9 tys.), a przecież WKS rozegrał u siebie ledwie pięć spotkań. Gdy do tych liczb dodamy nowe koszulki meczowe, których pierwsza dostawa szybko się wyprzedała, to wniosek nasuwa się jeden - moda na Śląsk wraca.

Dane za: ekstrastats.pl, Raport Ekstraklasa Piłkarskiego Biznesu 2017 oraz własne wyliczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska