Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Mazur do Wrocławia. Damian Gąska i Mateusz Radecki - jak grają potencjalne wzmocnienia Śląska?

Jakub Guder
Mateuszowi Radeckiemu z Wigier Suwałki dobrą laurkę wystawia jego były trener Dominik Nowak. Bliżej Wrocławia wydaje się jednak w tej chwili jego kolega z drużyny Damian Gąska
Mateuszowi Radeckiemu z Wigier Suwałki dobrą laurkę wystawia jego były trener Dominik Nowak. Bliżej Wrocławia wydaje się jednak w tej chwili jego kolega z drużyny Damian Gąska fot. krzysztof piotrowski
Śląsk Wrocław bacznie przygląda się piłkarzom w I lidze, w tym m.in. dwóm zawodnikom Wigier Suwałki - Damianowi Gąsce i Mateuszowi Radeckiemu. Jeszcze niedawno pracował z nimi Dominik Nowak, szkoleniowiec Miedzi Legnica.

W tym okienku transferowym Śląsk Wrocław o 180 stopni zmienił swoją politykę transferową. Zamiast zatrudniać na łapu-capu doświadczonych zawodników, którzy kiedyś byli w formie, lub werbować anonimowych obcokrajowców, postanowił przyjrzeć się dokładnie piłkarzom grającym na co dzień na zapleczu LOTTO Ekstraklasy. Patrząc na miniony sezon - to może być bardzo dobry ruch. W Zagłębiu Lubin sprawdził się Alan Czerwiński z GKS-u Katowice, Górnik Zabrze może zgarnąć zaraz za Damiana Kądziora - który spędził w ekstraklasie tylko sezon - 400 tys. euro, a Jakub Świerczok już wypłynął z Lubina do zagranicznej ligi.

Tego zwrotu dokonał Dariusz Sztylka, który już sprowadził do Wrocławia Mateusza Cholewiaka. Były kapitan Stali Mielec nie okazał się wcale gorszy od bardziej doświadczonych kolegów.

Z WKS-em łączonych jest obecnie wiele I-ligowych nazwisk, ale najbliżej klubu wydaje się być Damian Gąska - 21-latek z Wigier Suwałki. Bardzo dobrze zna go Dominik Nowak, obecny szkoleniowiec Miedzi Legnica, który jeszcze rok temu pracował z nim na Mazurach.

- Ma bardzo duży potencjał. Damiana pamiętam jeszcze z czasów, gdy graliśmy o utrzymanie. Występował wtedy na boku pomocy, ale ja widziałem go bardziej jako zawodnika występującego na pozycji numer 8 lub 10. Potem wpasowaliśmy go w taką grę - wyjaśnia Nowak. - Ma lekkość prowadzenia piłki, operowania nią. Dysponuje otwierającym podaniem - wylicza jego atuty. Jak twierdzi - minusem Gąski była gra w obronie, ale zaraz dodaje, że młody zawodnik i w tym elemencie się poprawił. - Brakuje mu liczb - zauważa.

Damian Gąska? Ma bardzo duży potencjał. Jeśli trafi do ekstraklasy, to nieprzypadkowo

Faktycznie - Damian Gąska w tym sezonie w I lidze rozegrał 28 meczów, a strzelił tylko jedną bramkę. To mało, zważywszy na to, że sporadycznie jest też przesuwany do pierwszej linii. Zanotował za to sześć asyst, co jest wynikiem lepszym, niż w minionym sezonie uzyskało kilku zawodników Śląska z drugiej linii. - Dobrze operuje obiema nogami. Ma niezłą technikę. Ma zmysł do prowadzenia ataku pozycyjnego, ale też potrafi się dobrze przemieszczać. Do tego dochodzi świetna wydolność. Jeśli trafi do ekstraklasy to nieprzypadkowo - mówi opiekun „Miedzianki”.

Z Wigier do Śląska może też trafić Mateusz Radecki. Do Suwałk z Radomiaka Radom ściągnął go właśnie Nowak.

- Doskonale się wpasował w nasz zespół. Lepiej od Damiana gra głową. To jest raczej ktoś na pozycję numer osiem, lub dziesięć. Do kreowania gry - tłumaczy Dominik Nowak.

Tadeusz Pawłowski pod koniec sezonu zadeklarował, że chciałby we Wrocławiu przynajmniej czterech nowych zawodników. Przed meczem z Arką przyznał jednak też, że być może ze Śląska odejdzie zawodnik, którego on chciałby zostawić.

- Rozmawialiśmy w gronie trenerów, z dyrektorem sportowym, z prezesem. Wszystko mamy poukładane, ale nie ukrywam, że negocjacje trwają. Istnieje ryzyko, że zawodnik, którego ja chciałbym zostawić, może odejść - powiedział.

Piłkarze Śląska są teraz na urlopach. Treningi wznowią 19 czerwca. Ligowy sezon zacznie się 20 lipca. Czy tym razem uda się wejść do górnej ósemki? Wiele zależy z pewnością właśnie od transferów.

"Nadszedł ten dzień, w ktorym po raz ostatni zakładam buty piłkarskie... I powiem Wam szczerze, dzisiaj przed oczami mam tylko obraz siebie, jako małego dzieciaka z ogromnym marzeniem. Pamiętam dokładnie myśli tego chłopca, z tamtego czasu. Obrazy które mu w kółko przeskakiwały przed oczami. Mecze z orzełkiem na piersi, gra przeciwko wielkim drużynom, komentator krzyczący "Milaaa goool!" i podrywające się trybuny..Nie wszystko poszło tak jak tego chciałem... Miałem dużo wzlotów jak i upadków. Prawdziwa sinusoida! Jednak wiem jedno, ten mały "ja", byłby ze mnie z pewnością bardzo dumny. Spełniłem swoje marzenie...Z ogromnym bólem serca żegnam się z boiskiem, kibicami oraz wszystkim tym, co było dla mnie najistotniejsze, odkąd tylko moja pamięć sięga. Dziękuję za wszystko."

[TOP 10] Najważniejsze momenty w karierze Sebastiana Mili

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska