Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia Kowary - Śląsk Wrocław 0:2

JG
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne fot. Paweł Relikowski
W pierwszym meczu sparingowym tego lata Śląsk Wrocław pokonał w Kowarach tamtejszą Olimpię 2:0. Bramki dla wrocławian strzelili Ryota Morioka i 20-letni Krystian Miś, który powrócił na Dolny Śląsk z wypożyczenia do II-ligowej Legionovii.

Olimpia Kowary - Śląsk Wrocław 0:2
grano 2x35 min.

Bramki: Miś 18, Morioka 35

Olimpia Kowary: (skład wyjściowy) Ołeksij Kazakow - Patryk Bębenek, Marcin Smoczyk, Damian Chajewski, Mateusz Baszak, Dariusz Malarowski, Mariusz Malarowski, Sebastian Szujewski, Daniel Gałach, Mateusz Zatylny, zawodnik nieznany.

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek (25. Jakub Wrąbel, 50. Ľuboš Kamenár) - Kamil Dankowski (36. Paweł Zieliński), Piotr Celeban (36. Dudu Paraíba), Adam Kokoszka (36. Mariusz Pawelec), Krystian Miś - Jacek Kiełb (36. Alvarinho), Peter Grajciar, Michał Bartkowiak, Ryota Morioka (36. Kamil Biliński), András Gosztonyi - Mariusz Idzik.
za 90minut.pl

Pierwsze koty za płoty. W sobotę Śląsk Wrocław rozegrał pierwszy sparing podczas letniego okresu przygotowawczego. Trudno tu przywiązywać się do wyniku, chociaż oczywiście zwycięstwo 2:0 cieszy. W Kowarach - gdzie jest wielu kibiców WKS-u - drużynę Mariusza Rumaka przyjęto ciepło, a spotkanie oglądało 1,5 tys. kibiców. Była to część obchodów 70-lecia miejscowej Olimpii, która właśnie awansowała do III ligi.

No cóż - miejscowi nie mogli równać się z zespołem z Ekstraklasy. Przez całe 70 minut (grano 2 x 35 min.) przewagę mieli goście, którzy udokumentowali to dwoma trafieniami.

Pierwszego gola strzelił 20-letni sycowianin Krystian Miś. Ten boczny obrońca jako jeden z niewielu rozegrał całe spotkanie, choć akurat jego bramka, była trochę dziełem przypadku. - Chciałem dośrodkować do Mariusza Idzika, bo dobrze wchodził w pole karne. Piłki dosięgnął jednak bramkarz i przelała mu się za kołnierz - wyjaśniał obrazowo Miś, który zbierał w ostatnich miesiącach dobre noty na wypożyczeniu w Legionowie, a teraz dokładnie przyjrzeć mu się chce Mariusz Rumak. Na 2:0 wynik ustalił Ryota Morioka. W polu karnym prostym zwodem „na zamach” położył obrońcę, a potem trafił do siatki.

- Jest jeszcze za wcześnie, żeby oceniać mój zespół. Młodym piłkarzom nie można odmówić ambicji, lecz na pewno czeka ich jeszcze sporo pracy - komentował spotkanie trener Rumak, który zachwycony był scenerią sobotniego sparingu. - Jestem tu pierwszy raz i muszę przyznać, że bardzo lubię góry. Mówiąc tak pół żartem, pół serio - cieszył mnie ten widok na Śnieżkę w trakcie spotkania - uśmiechał się opiekun wrocławian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Olimpia Kowary - Śląsk Wrocław 0:2 - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska