Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OFICJALNIE: Bence Mervo zostaje w Śląsku i może zagrać z Legią

Jakub Guder
fot. Krystyna Pączkowska WKS Śląsk Wrocław SA
Bence Mervo zostaje w Śląsku Wrocław na kolejny sezon. Mervo będzie grał w Śląsku na zasadzie rocznego wypożyczenia. WKS w umowie z Sionem zapewnił sobie opcję jego wykupu. Węgier w piątek wieczorem został uprawniony do gry i może wystąpić w sobotę przeciwko Legii (godz. 20.30).

Mecz Legia Warszawa - Śląsk Wrocław (sobota, godz. 20.30)

Nowy zawodnik został w piątek uprawniony do gry i będzie gotowy na Legię. Czy trener Mariusz Rumak wystawi go do gry? Trudno powiedzieć - Mervo od trzech tygodni nie trenuje ze Śląskiem, a w ostatnich dniach bardziej myślał o nowym kontrakcie, niż o meczach.

Legia do spotkania ze Śląskiem przystąpi bez kontuzjowanego Guilherme oraz Ondreja Dudy, którego właśnie sprzedano do Herthy Berlin. W ich miejsce nie pozyskano nowych zawodników, co niepokoi kibiców stołecznej drużyny. Handicapem gości może być też to, że mistrzowie Polski nastawiają się teraz przede wszystkim na walkę o Ligę Mistrzów. Z drugiej jednak strony trener Besnik Hasi zapowiedział, że ze Śląskiem jego ekipa zagra w najmocniejszym składzie.

- Dwóch bardzo trudnych rywali na początek (Lech i Legia - przyp. JG) to nie atut, a wyzwanie. Natomiast ja to odbieram inaczej. Przed nami nie dwa, a cztery ciężkie mecze, bo za chwilę gramy z Pogonią, która ma stabilny skład, a mecz dodatkowo rozgrywany będzie na wyjeździe. Później gramy z kolejnym pretendentem do tytułu mistrza Polski, czyli Lechią, która według mnie ma bardzo dobrych piłkarzy. Ja nie rozpatruje tego w kategoriach, że będziemy mieli to już za sobą, ale jako duże wyzwanie - mówi przed tym spotkaniem Mariusz Rumak, który zapowiada, że do stolicy jedzie po punkty.

Zadanie jest jednak trudne. Od kiedy WKS wrócił do ekstraklasy, to w meczu ligowym przy Łazienkowskiej nie wygrał. Mało tego - ostatni raz w lidze pokonał Legię cztery lata temu.

KULISY - jak Mervo trafił do Śląska

W czwartek wieczorem negocjacje z Bence Mervo wisiały na włosku. Śląsk przerwał rozmowy, a informacje były zgodne - na 99,9 proc. Węgier nie zagra w Śląsku. Z tym że w piłce 99,9 proc. to nie 100 proc. i w piątek wczesnym popołudniem obie strony się dogadały.

Węgier do Wrocławia przyjechał we wtorek. Kilka dni wcześniej dostał od Sionu zgodę na wyjazd do Polski, by ostatecznie dogadać się z WKS-em w sprawie warunków indywidualnej umowy.

Na Dolny Śląsk Mervo jechał przez Budapeszt, gdzie... zmienił menadżera. Zrezygnował ze współpracy z dotychczasowym węgierskim agentem, który do tej pory pomagał w przenosinach do Polski. Tu zaczęły się komplikacje.

Gdy obie strony w środę usiadły do rozmów na Oporowskiej, okazało się, że nowy doradca Mervo nie zna wszystkich transferowych niuansów, więc wszystko zaczęło się przedłużać. W czwartek, kiedy już dochodzono do porozumienia w zasadniczych kwestiach, młody napastnik poprosił o wpisanie do umowy nowych punktów, o których do tej pory nie było mowy. Do tego momentu działacze Śląska byli bardzo cierpliwy i wyrozumiali. Uczciwie trzeba przyznać, że zrobili wszystko, by Węgier został we Wrocławiu. Nowych propozycji nie mogli jednak zaakceptować i wcale im się nie dziwimy.

Mervo został zatem na lodzie i chyba uświadomił sobie, że jednak przelicytował. Jego obóz poprosił w piątek o jeszcze jedno spotkanie z zarządem i tym razem obie strony doszły do porozumienia.

- Cieszymy się, że sprawa zakontraktowania Bence szczęśliwie się zakończyła. Po drodze były pewne przeszkody, ale wspólnie udało nam się je przezwyciężyć. Jeszcze w czwartek wieczorem wydawało się, że ten transfer nie dojdzie do skutku, ale noc była długa i dziś mogliśmy zawrzeć kontrakt. W tym miejscu chcę serdecznie podziękować wszystkim tym osobom, które były mocno zaangażowane i dołożyły od siebie cegiełkę do tego, że Bence jest w Śląsku i pomoże nam w walce o najwyższe cele w lidze – mówi prezes Paweł Żelem cytowany przez oficjalną stronę klubu.

Mervo we Wrocławiu w sezonie 2016/2017 będzie grał na zasadzie wypożyczenia. Śląsk zapewnił sobie opcję pierwokupu. Teraz zapłacił Sionowi jednorazową opłatę za wypożyczenie, a potem będzie musiał dopłacić ewentualnie drugą część. W sumie nie będzie to jednak 500 tys. euro - a taka kwota pojawiła się wcześniej w mediach.
Gdyby Szwajcarzy za 12 miesięcy chcieli jednak Węgra u siebie, to będą musieli jednak wrocławianom oddać z nawiązką pieniądze, które dostaną teraz.

Bence Mervo miał cztery inne, oficjalne oferty, jakie przedstawił mu Sion. Węgier od początku jednak chciał wrócić do Wrocławia.

Twitter - @JakubGuder

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska