Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 4:1 [WYNIK, RELACJA, MECZ Legi - Śląsk 16.02.2018, Lotto Ekstraklasa]

Jakub Guder
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 4:1 [WYNIK, RELACJA, MECZ Legi - Śląsk 16.02.2018, Lotto Ekstraklasa]. 1:4 to najniższy wymiar kary dla Śląska, który w Warszawie zagrał dramatycznie zwłaszcza w obronie. Świetnie zaprezentował się za to Fin Kasper Hamalainen, który w pierwszej połowie potrzebował tylko 10 minut, by trzy razy trafić do bramki Jakuba Słowika

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 4:1 [WYNIK, RELACJA, MECZ Legi - Śląsk 16.02.2018, Lotto Ekstraklasa]

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 4:1
Bramki: Kasper Hämäläinen 23, 30, 33, Jarosław Niezgoda 45 - Róbert Pich 35

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 23 720.

Legia: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź, William Rémy, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk - Krzysztof Mączyński, Chris Philipps (55. Miroslav Radović ŻK), Domagoj Antolić - Eduardo, Jarosław Niezgoda (83. Marko Vešović), Kasper Hämäläinen (64. Michał Kucharczyk).

Śląsk: Jakub Słowik - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Tim Rieder, Mateusz Lewandowski ŻK - Jakub Kosecki (46. Maciej Pałaszewski), Michał Chrapek (81. Adrian Łyszczarz), Kamil Vacek, Sito Riera, Róbert Pich - Sebastian Bergier (63. Daniel Łuczak).

Przed meczem okazało się, że Śląsk w Warszawie nie może liczyć nie tylko na pauzującego za kartki Arkadiusza Piecha, ale też na Marcina Robaka, który prawdopodobnie złamał palec. Jan Urban zdecydował się w takiej sytuacji na pokerową zagrywkę wstawiając do pierwszej jedenastki 18-letniego Sebastiana Bergiera, napastnika seryjnie strzelającego gole w Centralnej Lidze Juniorów, ale mającego za sobą tylko epizody w seniorskiej drużynie.

Paradoksalnie jednak to nie w ataku WKS miał największe problemy, tylko w obronie. Pierwsze 20 min wyglądało jeszcze jako tako, ale potem Legia upokorzyła Śląsk strzelając trzy bramki w 10 min przy kompletnie pogubionej i bezradnej defensywie gości. Pierwsze trafienie - akcja idealna, ze świetnym podaniem Eduardo do wchodzącego Hamalainena. Fin na 2:0 podwyższył, gdy trafiła pod jego nogi piłka wybita wślizgiem przez Mateusza Lewandowskiego. Przy trzecim trafianiu najpierw nikt nie zablokował dośrodkowania z lewej strony, a potem byłego zawodnika Lecha nie upilnował Pawelec.

Wrocławianie odpowiedzieli trafieniem Roberta Picha. Słowak jako jedyny nie zawiódł ani z Cracovią, ani w piątek z Legią. Dobrze zachował się w tej sytuacji wspomniany wcześniej Bergier, który przytomnie odegrał piłkę pięta do swojego kolegi i tym samym zanotował asystę. Jednak Legia jeszcze przed przerwą pozbawiła wrocławską drużyną wszelkich złudzeń. Tym razem nieudolność Piotra Celebana i Tima Riedera wykorzystał Jarosław Niezgoda.

W drugiej połowie gospodarze nie forsowali już tempa. Nie musieli. Śląsk nie był w stanie odrobić strat, czego świadom był też Jan Urban i postanowił, że da pograć młodym - Pałaszewskiemu, Łyszczarzowi i Łuczakowi.

- To była dla nich nauka. Gdyby było 1:3 to szukalibyśmy jeszcze tej kontaktowej bramki. Dla tych czterech młodych piłkarzy to niesamowite doświadczenie. Teraz już niewiele stadionów będzie mogło ich wystraszyć. Zagrać na Legii, to jest dla nich super sprawa - tłumaczył Urban przed kamerami Canal+ Sport.

Na drugą połowę nie wyszedł Jakub Kosecki, który przy zderzeniu z innym piłkarzem uszkodził kolano. Nie to jednak najbardziej bolało, ale - jak się okazuje - cały czas Achilles. Po meczu był mocno rozgoryczony.

- Ja nie mogę dalej funkcjonować z zapaleniem Achillesa. Nikt mnie nie naciskał ze sztabu, mam taki charakter, że sam chciałem zagrać. No a potem gram, jak gram. To przeze mnie straciliśmy drugą bramkę, bo straciłem piłkę. Wiecie jak to wygląda... Tu mi mówią, że mogę zerwać tego Achillesa, ja biegam tyle, ile mogę. Nie mam zielonego pojęcia, czy zagram z Górnikiem. Odczuwam bardzo duży ból i dyskomfort. Nie chcę się jednak usprawiedliwiać - stwierdził.

Prosto z mostu mówił też Kamil Vacek.
- Popełnialiśmy bardzo dużo indywidualnych błędów i niemal każdy kończył się golem. Jesteśmy jedną drużyną, ale każdy musi zacząć poprawę gry od samego siebie. W naszej drużynie musi być więcej zaangażowania. Każdy musi być agresywniejszy - oznajmił Czech.

Śląsk pozostaje jedyną drużyną bez zwycięstwa na wyjeździe w tym sezonie. W najbliższą niedzielę podejmie u siebie Górnika Zabrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska