Kamil Vacek zostanie piłkarzem Śląska Wrocław

W środę czeski pomocnik Kamil Vacek przyjedzie do Wrocławia na testy medyczne. Jeśli przejdzie je pozytywnie, to podpisze z klubem trzyletnią umowę.

Rozmowy z Vackiem toczyły się od dwóch tygodni - przede wszystkim mailowo i telefonicznie. Kilka dni temu 30-latek rozwiązał kontrakt z izraelskim Maccabi Haifa i był wolnym zawodnikiem. Cały czas jednak życzył sobie jednorazową premię za podpisanie umowy. Nieoficjalnie - kilkadziesiąt tysięcy euro.

- Kiedy mówiłem, że nie ma pieniędzy na transfery, miałem na myśli kwotę za podpis kontraktu. Zawodnik i jego agent ostatecznie z jej zrezygnowali, dlatego udało nam się dojść do porozumienia - tłumaczy Michał Bobowiec, prezes Śląska Wrocław, który jeszcze niedawno deklarował, że przy Oporowskiej nie ma już funduszy na następne wzmocnienia, chociaż oczekiwali tego trener Jan Urban i dyrektor sportowy Adam Matysek. Wczoraj prezes już w cztery oczy we Wrocławiu negocjował umowę z menadżerem Vacka Jurajem Martvonem. Matysek bowiem pojechał na urlop do Niemiec.

Czy klubowy budżet wytrzyma nowy kontrakt Vacka, który przy Oporowskiej będzie zapewne jednym z lepiej zarabiających piłkarzy w klubie?

- Zatrudnienie Kamila Vacka traktuję jako ryzyko biznesowe. Różnica w dochodach między pierwszym a ostatnim zespołem z ekstraklasy to 10 mln zł. Wierzę, że to ryzyko się opłaci - mówi Michał Bobowiec i dodaje, że Śląsk nie dostał w ostatnich dniach od miasta żadnych dodatkowych pieniędzy na zatrudnienie Kamila Vacka.
Warto przy tej okazji wspomnieć, że podwyżki w ostatnim czasie dostali Robert Pich (który przedłużył umowę ze Śląskiem do roku 2020) oraz Jakub Wrąbel.

Vacek to piłkarz z ciekawym CV. Przez wiele lat grał w Sparcie Praga, z którą zdobył dwa mistrzostwa Czech. Dwa lata występował we włoskim Lecce. Kibice w Polsce bliżej poznali go, gdy w sezonie 2015/2016 trafił na rok na zasadzie wypożyczenia do Piasta Gliwice prowadzonego przez Rasoslava Latala. Wówczas w 33 ligowych meczach strzelił pięć bramek i dał się poznać jako bardzo dobry, środkowy pomocnik, który potrafi pomóc swojej ofensywie. Takiego puzzla brakowało Janowi Urbanowi w jego układane po odejściu Ryoty Morioki i kontuzji Sito Riery. Nie było zawodnika, który potrafiłby pokierować grą Śląska. Tę luką ma wypełnić właśnie Vacek, mający za sobą 10 meczów w reprezentacji Czech.

Ostatni rok spędził w Izraelu, ale od kilku tygodni było wiadomo, że w Maccabi Haifa nikt nie będzie już na niego stawiał. Dlatego właśnie dążył do rozwiązania umowy.

Wygląda na to, że to ostatni transfer Śląska tego lata. W sumie WKS pozyskał w ostatnim czasie aż 12 piłkarzy.