Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka - Śląsk 2:0. Krótka kołdra trenera Rumaka

Jakub Guder
fot. przemyslaw swiderski
Niestety, ale bez Ryoty Morioki w formie Śląsk Wrocław na wartości ofensywnej traci bardzo wiele, co wyraźnie pokazał przegrany 0:2 mecz w Gdyni. Dwa gole strzelone w pięciu meczach to wynik zawstydzający, chociaż początek sezonu trzeba jednak zaliczyć na mały plus.

Lech, Legia, Pogoń i Lechia - to miał być bardzo trudny początek sezonu dla Śląska Wrocław, a tymczasem - jak się okazało - schody zaczęły się od Arki Gdynia. Arki, która ma dwa oblicza - to u siebie oraz to na wyjeździe. Beniaminek Lotto Ekstraklasy u siebie wygrał w tym sezonie wszystkie trzy mecze (w tym ten ze Śląskiem) i nie stracił bramki. Na wyjeździe wszystko przegrał i ledwie raz trafił do siatki.

Przy braku Augusto (złamane żebro, 5-6 tygodni przerwy) apelujący wciąż o wzmocnienia Mariusz Rumak zdecydował się postawić na Kamila Dankowskiego. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, ale 20-latek ma już w najwyższej klasie rozgrywkowej 35 meczów. Niestety to nie była jego sobota, bo już w 14 min wyraźnie spóźnił się z wślizgiem i sprokurował ewidentnego karnego, którego na gola zamienił Marcus Vinicius.

Tak grający Danek drugiej połowy nie dotrwał, a w przerwie zmienił go człowiek, który jest ponoć na wylocie z klubu - Andras Gosztonyi. To mogło nawet trochę wyglądać jak demonstracja szkoleniowca mówiącego: "Hej, zobaczcie - muszę grać kimś, kogo właściwie nie chcę w drużynie!".

Znamienne jest też to, że w drugiej połowie nie oglądaliśmy też Morioki. Japończyk dołuje, a Rumak nie ma nikogo, kto byłby dla niego realną alternatywą. - Możemy sobie opowiadać historie, ale jeśli ktoś wie, jaka była sytuacja kadrowa Śląska na ten mecz... Może to otworzy niektórym oczy. Zabrakło nam jakości i ilości wśród graczy ofensywnych - nie owijał w bawełnę Rumak.

WKS w pojedynku z Arką częściej był przy piłce, wymieniał więcej podań i były one celniejsze, ale niewiele z tego wynikało. Gospodarze uderzeli na bramkę blisko cztery razy częściej (15 do 4), a do tego częściej rozgrywali piłkę wzdłuż, a nie w poprzek boiska. Z oficjalnego pomeczowego raportu Lotto Ekstraklasy wynika, że aż 45 proc. podań wrocławianie grali właśnie w poprzek, a tylko 36 proc. do przodu. W przypadku Arki te liczby są odwrotne - 38 do 46 proc.

- Jest nam głupio po tej porażce. Wiem, co dla kibiców znaczą mecze z Arką. Jestem w Śląsku już wiele lat i dla mnie to też specjalne spotkanie. Przegraliśmy i musimy jak najszybciej zanalizować błędy, by wygrać z Wisłą Płock - brał wszystko na klatę po meczu kapitan Piotr Celeban, który stwierdził, że porażki są wpisane w sport. - Sęk w tym, jak do niej podejdziesz. Czy spuścisz głowę i będziesz się biczować, czy pokażesz „jaja”, klata do przodu i jedziesz dalej - dodał sugestywnie.

- Trener nas uczulał, abyśmy do samego końca grali skoncentrowani, żeby nie popełnić żadnego głupiego błędu. Śląsk mógł być groźny po stałych fragmentach, bo mają zawodników dobrze grających głową. Ustrzegliśmy się błędów - skomentował spotkanie piłkarz Arki Dawid Sołdecki.

No cóż - w tej chwili można o Śląsku powiedzieć, że po przeszczepie płuc pacjent wygląda lepiej, niż się było można tego spodziewać. Cały czas jednak brakuje wzmocnień. Jeszcze nie tak dawno Mariusz Rumak mówił o 3-4 transferach, ale od tego czasu nikt nowy nie podpisał umowy przy Oporowskiej. Od kilku tygodni rozmawiano ze skrzydłowym Danim Abalo (28 lat, w przeszłości m.in. ponad 100 meczów w Celcie Vigo), ale wszystko się zaczęło przeciągać i szanse na jego przejście spadły. A przecież każdy nowy zawodnik nie będzie wzmocnieniem z miejsca, od zaraz. Będzie potrzebował czasu. A tego właściwie nie ma, bo sezon rozkręcił się już na dobre.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Arka - Śląsk 2:0. Krótka kołdra trenera Rumaka - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska