Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stokowiec z nowym kontraktem: Europejskie puchary? Bierzemy to!

Jakub Guder
fot. Piotr Krzyżanowski
Piotr Stokowiec zajął drugie miejsce w głosowaniu na najlepszego trenera Ekstraklasy sezonu 2015/16. Opowiada nam, w czym tkwi sukces Zagłębia. Przed weekendem szkoleniowiec lubinian przedłużył kontrakt z klubem - będzie obowiązywał kolejne dwa sezony.

Kiedy Pan sobie uświadomił, że awans do pierwszej ósemki jest możliwy? Więcej - że możliwy jest nawet medal?

To była metoda małych kroków. Skupialiśmy się na drodze, a nie na samym celu, czyli miejscu w tabeli. Chcieliśmy zmienić dotychczasowy model budowania drużyny, jej funkcjonowania. Chcieliśmy zawodników, którzy sami chcą coś osiągnąć. To przyniosło wymierne efekty.

Właśnie ta metamorfoza Zagłębia Lubin jest podstawą sukcesu? To, że klub nie płaci już olbrzymich pieniędzy sprowadzanym zawodnikom, a stawia na swoich?

Myślę, że tak. Chwała właścicielowi i radzie nadzorczej, że nakreślili taką strategię i tego się trzymaliśmy. To niezwykle trudna droga, ale póki co wynik jest oszałamiający. Oczywiście będziemy chcieli to powtórzyć, ale najważniejsze są jakość i standard pracy w Zagłębiu na różnych płaszczyzna. Sądzę, że to zbuduje solidne fundamenty dla klubu.

Dla trenera to duży komfort pracować w tak poukładanym organizacyjnie zespole?

Zdecydowanie tak. Warunki do pracy są wyśmienite. Nic tam nie jest przerośnięte, przesadzone. Te proporcje są wreszcie dobrze zachowane. To jeden z niewielu klubów w Polsce, który pokazuje, że można iść taką drogą.

Otwarcie mówi Pan, że nie boicie się europejskich pucharów...

Bierzemy to! Nie można się bać i myśleć o porażce. Trzeba myśleć pozytywnie, bo też wiadomo, że na którejś tam rundzie te puchary się skończą. To przede wszystkim dla nas niesamowite doświadczenie. Dlatego trzeba odważnie iść do przodu.

Ile wy zawdzięczacie Filipowi Starzyńskiemu, a ile Filip Starzyński zawdzięcza Zagłębiu Lubin?

To rzeczy niewymierne. Wiele mu zawdzięczamy, bo to był brakujący element tej układanki. On też przy dobrze funkcjonującym zespole mógł rozwinąć skrzydła.

Widzi Pan wśród młodych piłkarzy kogoś, kto mógłby go ewentualnie zastąpić?

Tak, jest wielu takich zawodników, ale nie chciałbym podawać ram czasowych. Choćby Paweł Żyra rocznik 98’. Jest też cały czas Janek Vlasko. Chcemy go przysposobić na tę pozycję. To kwestia czasu.

Jak wyglądała wasza droga powrotna z Gliwic - było dużo świętowania?

Tak, ale moi zawodnicy potrafią się bawić i znają umiar, dobry smak. To bardzo świadomi piłkarze i wiem, że nie będę się za nich wstydził.

Na Gali Ekstraklasy wybrano tych najlepszych w sezonie - zmieniłby Pan coś?

Nam niepotrzebne są statuetki, abyśmy dobrze się czuli. Opieramy się na naszej pracy. Wiemy, co i jak robimy i to nam daje satysfakcję.

A nie brakowało Panu Maćka Dąbrowskiego?

No tak. Jarka Kubickiego też. To zawodnicy, którzy spokojnie mogli dostać nominacje. Nie obrażamy się jednak (uśmiech).

Będzie miał Pan czas na jakiś urlop?

Tak, mamy trzy tygodnie wolnego. Na tydzień lecę z rodziną do Barcelony. Będziemy oglądać europejskie boiska (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska