Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia - Śląsk Wrocław 0:0 WYNIK RELACJA

Jakub Guder
Lasza Dwali (zdjęcie ilustracyjne)
Lasza Dwali (zdjęcie ilustracyjne) fot. Paweł Relikowski
Mecz Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 0:0 WYNIK RELACJA. Śląsk Wrocław po dobrym meczu zremisował ze słabą Legią w Warszawie 0:0. Wrocławianie mieli pomysł na grę i konsekwentnie go realizowali, ale też w kilku momentach dopisało im szczęście. Chociaż Bence Mervo był uprawniony do gry, to jednak nie znalazł się w meczowej 18. Spotkanie w pierwszym składzie zaczął za to 19-letni Mariusz Idzik.

Pierwsza połowa meczu Legia - Śląsk nie była może wielkim widowiskiem dla kibiców, ale z pewnością było to bardzo interesujące spotkanie pod względem taktycznym. Legia nie była chyba nastawiona na to, że goście od pierwszej minuty zagrają tak wysoko, agresywnie, ale przede wszystkim konsekwentnie. Śląsk skutecznie neutralizował wszelkie atuty osłabionej Legii, która tym razem grała bez klasycznych skrzydłowych.

Ze strony gospodarzy groźny był zwłaszcza Aleksandar Prijović. Dwukrotnie przeprowadzał indywidualne akcje zakończone strzałami - pierwsza niecelnym, a druga zablokowanym przez Piotra Celebana. Z dystansu uderzał też król strzelców poprzedniego sezonu Namenja Nikolić, ale piłkę miał na swojej słabszej nodze i na dodatek przymierzył prosto w Mariusza Pawełka.
Śląsk nie stwarzał wielu groźnych okazji. Najlepszą szanse na bramkę miał już w 3 min, kiedy to głową po dobrym dośrodkowaniu Alvarinho uderzyał Mariusz Idzik. Dla 19-latka to był dopiero trzeci mecz w Ekstraklasie, a pierwszy w podstawowej jedenastce.
W ekipie Mariusza Rumaka aktywni byli właśnie Alvarinho, ale też Ryota Morioka. Pewnie spisywali się dwaj pozostali Portugalczycy - Augusto i Filipe Goncalves, który pomalutku wyrasta na jednego z liderów drugiej linii.
Na drugą połowę nie wyszedł już Idzik. Faktycznie - młodzian wejście w mecz miał dobre, ale potem zgasł. Zastąpi go Kamil Biliński, dla którego były to pierwsze minuty w tym sezonie.

Niestety - ta część spotkania zaczęła się dość sennie, co było jednak w gruncie rzeczy dobrym sygnałem dla Śląska. Legia obudziła się dopiero w 63 min, kiedy to - trochę z przypadku - dwójkową akcję wyprowadzili Priojović z Nikoliciem. Węgier uderzył jednak tak, że Mariusz Pawełek nie miał problemów z obroną.

Ta sytuacja zadziałała mobilizująco na WKS. Najpierw kapitalnie przymierzył Alvarinho, ale Arkadiusz Malarz wyciągnął się jak długi i obronił. Po chwili - także z dystansu - sprytnym strzałem po rzucie rożnym chciał bramkarza Legii zaskoczyć Goncalves. Minimalnie niecelnie.

Z czasem trener Legii Besnik Hasi zdecydował się na powrót do ustawienia z dwoma klasycznymi skrzydłowymi i wprowadził Jakuba Koseckiego oraz Michała Kucharczyka. Niewiele to zmieniło w grze mistrzów Polski. Kolejną dobrą okazję wypracowali sobie dopiero w 83 min, ale przy strzale Priojovicia wrocławianom dopisało szczęście, a gdy dobijał Kosecki, arbiter odgwizdał spalonego.

W kolejnych minutach fortuna wciąż była przy Śląsku. Najpierw Tomasz Brzyski ograł na skrzydle Grajciara, ale po jego dośrodkowaniu w poprzeczkę uderzeniem głową trafił Nikolić. Po niepilnowany tuż przed bramką Kucharczyk przyjął piłkę tak, że ta... wyszła na aut bamkowy. W odpowiedzi Malarza sprawdził Peter Grajciar a lecącą do pustej bramki dobitkę Morioki wybił Michał Pazdan!

Bramek w tym meczu już nie ujrzeliśmy, ale dwa punkty w meczach z Lechem i Legią? Przed sezonem wzięlibyśmy to w ciemno.

- Wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Zagraliśmy drugi mecz na zero z tyłu, a przecież w okresie przygotowawczym traciliśmy sporo bramek. Widać, że ciężki okres przygotowawczy przyniósł efekty. Jest się z czego cieszyć, ale trzeba się teraz przygotować do meczu z Pogonią Szczecin i coś strzelić - podsumował spotkanie kapitan Śląska Piotr Celeban.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Legia - Śląsk Wrocław 0:0 WYNIK RELACJA - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska