Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CCC Polkowice w finale Energa Basket Ligi! CCC Polkowice - Wisła Kraków 57:53 [WYNIK, RELACJA, 18.04.2018]

jg
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne fot. Andrzej Banaś
CCC Polkowice - Wisła Kraków 57:53 [WYNIK, RELACJA, 18.04.2018]. Koszykarki CCC Polkowice po raz trzeci pokonały Wisłę Kraków i awansowały do finału play-off Energa Basket Ligi.

CCC Polkowice - Wisła Kraków 57:53 (21:12, 5:17, 14:11, 17:13)

CCC: Fagbenle 12, Lecicjewska 3, Clark 15, Gajda 8, Bojović 11 - Sandrić, Spanou 2, Puss, Stankiewicz 4, Ervin 2.
Wisła: Labuckiene 2, Parker 16, Ziętara 6, Rodriguez 5, Reid 16 - Greinacher 6, Suknarowska-Kaczor, Radocaj 2.

Stan rywalizacji: 3:0 dla CCC

CCC Polkowice świetnie rozpoczęło środowy mecz. Celne rzuty Magdaleny Leciejewskiej, Clark czy Fagbenle sprawiły, że gospodynie szybko wyszły na prowadzenie 8:0 czy nawet 17:4. Wisła Kraków była w stanie odpowiedzieć tylko pojedynczymi akcjami, choć w końcówce odrobiła trochę strat. Tę część spotkania zakończyła dwoma celnymi rzutami osobistymi Tamara Radočaj i ostatecznie „Biała Gwiazda” przegrywała jedynie 12:21. „Jedynie” - bo było dużo gorzej.

Niestety druga kwarta w wykonaniu miejscowych była fatalna. Polkowiczanki rzuciły tylko dwa razy celnie z gry i dołożyły do tego jeden punkt z rzutów osobistych. Niemiłosiernie wykorzystywała to Wisła, która dziurawiła kosz CCC i błyskawicznie odrabiała straty. Za trzy trafiła Leonor Rodríguez, ale nie do zatrzymania była zwłaszcza Cheyenne Parker. Amerykańska skrzydłowa trafiała zarówno za dwa, jak i celnie wykonywała rzuty osobiste. Na niespełna cztery minuty przed końcem tej partii mieliśmy remis 23:23. Gospodynie próbowały się ratować rzutami za trzy, ale nie trafiła ani Alysha Clark, ani Weronika Gajda. Dolnoślązaczki przegrały drugą kwartę aż 5:17 i do przerwy fani basketu w Polkowicach musieli być rozczarowani wynikiem (26:29).

W trzeciej kwarce w szeregi „pomarańczowych” wrócił spokój. Zaczęła celnym rzutem Clark, lecz szybko trafieniem za trzy odpowiedziała Reid. Mecz się wyrównał, choć Wisła wciąż miała kilka punktów więcej. Do remisu doprowadziła Bojović zdobywając celnym rzutem z dystansu trzy oczka (36:36). Do końca tej odsłony mieliśmy ponad sześć minut, ale koszykarski obu drużyn zaczęły popełniać błędy i udanych akcji mieliśmy jak na lekarstwo. Przed ostatnią kwartą był remis 40:40.

Początkowo - obraz gry podobny. Uważna gra w obronie, pomyłki w ataku. Kosz za kosz. Nie było to wielkie widowisko, ale wszystko wynagrodziła nam końcówka. Przy remisie 53:53 trener Maros Kovacik poprosił o przerwę. Do końca meczu zostało 26 sekund. Po wznowieniu gry piłka trafiła do Miljany Bojović, a ta nie pomyliła się celując za trzy punkty! Lecz jak to w baskecie - to nie był jeszcze koniec emocji. Wisła wzięła czas, a na boisku pojawiła się Tamara Radočaj. Dostała podanie na 12 sekund przed końcową syreną, lecz nie trafiła! W ostatniej akcji sytuację kolejną „trójką” próbowała jeszcze ratować Parker, lecz wówczas było już 57:53 dla CCC, bo na linii rzutów osobistych stała chwilę wcześniej Clark. To był koniec meczu i początek wielkiej fety w Polkowicach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska