Brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro Kanadyjczyk Andre De Grasse w ubiegłym tygodniu podczas zawodów Diamentowej Ligi w Sztokholmie przebiegł 100 m w czasie 9.69, choć trzeba zaznaczyć, że pomógł mu wiatr wiejący w plecy z prędkością blisko 5 m/s. Usain Bolt zapytany o to, czy jest w stanie dogonić 22-latka odparł w swoim stylu: - Cóż, jestem najszybszym człowiekiem na świecie, więc odpowiem, że tak!
Jamajczyk dziś wystartuje w Ostrawie i to jeden z jego trzech ostatnich startów w karierze. - Dla mnie to była wielka kariera. Cieszyłem się wszystkimi wzlotami i upadkami oraz doświadczeniami, które zebrałem, wszystkim, co przeszedłem. To był wspaniały czas. Zrobiłem wszystko, co chciałem. Dobrze się czuje z tym, że kończę. Nie mogę się doczekać, aby przyjechać do Ostrawy jako część tłumu kibiców i zobaczyć młode pokolenie, które pnie się w górę - powiedział Jamajczyk. Zapytany, czy coś jeszcze może zmienić jego decyzję, odparł: „Nie sądzę”.
Bolta w tym roku zobaczymy jeszcze 21 lipca podczas zawodów Diamentowej Ligi w Monaco, a następnie na początku sierpnia w Londynie, gdzie odbędą się mistrzostwa świata w lekkoatletyce (4-13.08). Najszybszy człowiek świata już dawno zapowiedział, że po tej imprezie oficjalnie zakończy karierę sprintera, chociaż niekoniecznie sportowca...
ZOBACZ TAKŻE:
Justyna Kasprzycka-Pyra: Swoje przepłakałam [WYWIAD]
Nie jest tajemnicą jego miłość do piłki nożnej. Wielokrotnie wspominał, że chciałby spróbować swoich sił w tym sporcie. - Rooney to wielki piłkarz, ale nie jest na poziomie Cristiano Ronaldo, Neymara czy Messiego. Uważam jednak, że można go zakwalifikować do top 50 najlepszych piłkarzy świata. A ja mam ambicję, by znaleźć się w tej grupie, jeśli tylko otrzymałbym szansę na regularną grę. Jeśli tak by się stało, stać byłoby mnie na strzelanie przynajmniej 20 goli w sezonie - stwierdził w maju tego roku w rozmowie z magazynem „So Foot”. Teraz w Ostrawie potwierdził, że pojedzie na tygodniowy obóz z Borussią Dortmund, o czym zresztą mówiło się już od pewnego czasu. - Jeśli treningi pójdą dobrze, zostanę przy futbolu - powiedział Jamajczyk, chociaż oczywiście całą sprawę trzeba traktować raczej w kategoriach świetnego chwytu marketingowego, niż prawdziwej kariery piłkarskiej. Bolt - już na poważnie - oznajmił, że trener namawia go, aby sam zajął się szkoleniem.
Na razie jednak sprinter skupia się na ostatnich startach i łapaniu formy przed najważniejszą imprezą sezonu, gdzie po raz czwarty chce zostać mistrzem świata na „setkę”.
MISTRZOSTWA ŚWIATA W LEKKOATLETYCE LONDYN 2017 -> CZYTAJ WIĘCEJ
W tym roku najszybszy na 100 m jest Amerykanin Christian Coleman, który pokonał ten dystans w czasie 9.82. Za jego plecami są prezentujący równą formę Jamajczyk Yohan Blake i reprezentant RPA Akani Simbine. Bolt w obecnym sezonie tylko raz wystartował w oficjalnych zawodach. 11 czerwca zorganizował swój pożegnalny miting w stolicy Jamajki Kingstone, gdzie w obecności 35 tys. roztańczonych kibiców pobiegł setkę w czasie 10.03. Nie był zadowolony z tego występu, narzekał na swój start. Dodał jednak, że dzięki mitingom w Ostrawie i w Monaco, powinien dojść do formy na MŚ.
W czołówce sprinterów wciąż liczy się już 35-letni Justin Gatlin, który w miniony weekend wygrał ważny sprawdzian w USA i zakwalifikował się na MŚ. - Byłem w szoku, że wygrał. Wiedziałem, że będzie w trójce, ale jestem zaskoczony, że został zwycięzcą. Pokazał, że lubi rywalizować. Ja też zawsze czekam na tę rywalizację - stwierdził Bolt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
