Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panthers Wrocław wygrali Ligę Mistrzów!

JG, RYG
fot. materiały prasowe
Futboliści Panthers Wrocław wygrali Ligę Mistrzów! Nasza drużyna w finale rozgrywek pokonała przed własną publicznością Milan Seaman 40:37. Mecz był bardzo zacięty.

Europejska Liga Mistrzów futbolu amerykańskiego jeszcze nigdy nie została wygrana przez gospodarzy. I choć oficjalnie ciężko było usłyszeć odważne deklaracje ze strony zawodników Panthers Wrocław, w powietrzu dało się czuć chęć zmiany tej sytuacji. I chociaż chcieć nie zawsze znaczy móc, tym razem związek między tymi słowami był nie do rozerwania. Panthers Wrocław zostali klubowymi mistrzami Europy, choć wcale nie było o to łatwo.

Pierwszy krok został postawiony w piątek, kiedy zawodnicy Nicka Johansena pokonali Danube Dragons 49:34. Już wtedy wiadomo było, że będzie ciężko, bo Austriacy nie zamierzali ułatwiać zadania futbolistom Panthers. Nie odpuścili przegrywając już 13:35, grając absolutnie bez pardonu. Trzeba do tego podkreślić, że finałowi rywale, włoski zespół Milan Seamen skończył swoje spotkanie sześć godzin wcześniej.

Na zmęczenie po trwającym ponad trzy godziny meczu narzekano na każdym kroku. Już w piątek trener Nick Johansen zaplanował niezbędną regenerację, tylko jeden luźny trening i to okazało się dla zawodników zbawieniem.

- Nigdy nie graliśmy trzech meczów w osiem dni. Mogę to delikatnie porównać do obozu reprezentacji z zeszłego roku, ale nawet to nie jest ten sam poziom. Wiemy, jak ma wyglądać regeneracja w tak krótkim czasie. Naprawdę duży ukłon dla naszego klubu i fizjoterapeutów, którzy zapewnili nam taki dzień w ciągu dwóch dni, że inne zespoły mogą o tym pomarzyć - mówił Szymon Adamczyk, zawodnik Panthers.

Niestety nie wszystkich udało się postawić na nogi. Z powodu urazów nie zagrali kluczowi defensorzy, Karol Mogielnicki i Paweł Świątek, a chociażby Adam Lary grał na blokadzie. Kamila Rutę do wczorajszego wieczora próbowano przygotować do gry, a ten odpłacił się w najlepszy możliwy sposób - zostając defensywnym MVP meczu. Wraz z kolegami robił co mógł, żeby powstrzymać ofensywę rywali.

A ta na początku spotkania sama zdawała się powstrzymywać. Mecz do złudzenia przypominal piątkowe spotkanie - szybkie przyłożenie Panthers, odpowiedź rywali i do przerwy dominacja wrocławian. W drugiej połowie Włosi zaczęli nadrabiać i dwukrotnie doprowadzili do jedynie trzypunktowej straty. Na szczęście dla Panthers to wszystko, na co było stać Włochów. Gdy sytuacja robiła się niebezpieczna, świetnie kontrolował grę rozgrywający Steven White, MVP turnieju. Amerykanin ufa swoim skrzydłowym bezgranicznie.

- Każdy z moich kolegów jest gotowy żeby złapać piłkę, to znakomita sprawa. Są szybsi niż defensorzy, więc mogę rzucić do nich piłkę i być pewnym że złapią. Jeśli robię swoją pracę, linia ofensywna robi swoją, wtedy wszystko wychodzi samo. Nie musiałem robić niczego specjalnego - mówił skromnie White.

Zwycięstwo w IFAF Champions League to wielki sukces dla Panthers, które zamierza się zameldować na europejskiej scenie na dłużej. Już teraz mówi się o starcie w lidze austriackiej, a w przyszłości może i o dołączeniu do European Football League, a nawet Big 6? Na razie trzeba świętować historyczny sukces, wywalczony ciężką pracą i hektolitrami potu.

Panthers Wrocław - Milan Seamen 40:37 (28:10). Przyłożenia: Tomasz Dziedzic 2, Patryk Matkowski 2, Bartosz Dziedzic 1, Wiktor Zięba 1 - Fiammenghi 3, Vezzoli 1, Guthrie 1.

MVP turnieju: Steven White (Panthers), MVP ofensywny: Filippo Fiammenghi (Mlian Seamen), MVP defensywny: Kamil Ruta (Panthers)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Panthers Wrocław wygrali Ligę Mistrzów! - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska