Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Turów pokonał mistrza Asseco (KOMENTARZ, RELACJA, ZDJĘCIA)

PK, Grzegorz Bereziuk
Konrad Wysocki
Konrad Wysocki Grzegorz Bereziuk
PGE Turów Zgorzelec pokonał Asseco Prokom Gdynia 72:63! Zawodnicy trenera Jacka Winnickiego ograli mistrza kraju i kontynuują zwycięską serię.

Mecz PGE Turowa z Asseco Prokomem wywołał w Zgorzelcu ogromne emocje. Duża w tym zasługa zespołu trenera Jacka Winnickiego, który gra coraz lepiej i wygrywa mecz za meczem.

- Wydaje mi się, że w Gdyni nie jest najlepiej. My tworzymy zgraną drużynę, a Prokom myśli o zatrudnianiu kolejnych zawodników. Nawet jeśli nie mamy lepszych zawodników to uważam, że jesteśmy w stu procentach lepszym zespołem. Będziemy chcieli to udowodnić w bezpośredniej rywalizacji z Prokomem. Zagramy dla siebie i swoich kibiców - deklarował przed meczem kapitan PGE Turowa Konrad Wysocki.

Parkiet pokazał, że skrzydłowy zgorzelczan nie rzucał słów na wiatr. Gospodarze przystąpili do meczu mocno skoncentrowani, twardo bronili i rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 7:0, którego nie oddali już do końca spotkania. Zawodnicy trenera Jacka Winnickiego przez pierwszą połowę otwierającej kwarty pozwolili gdynianom zdobyć zaledwie trzy punkty. Duża w tym zasługa charyzmatycznego Konrada Wysockiego, który po każdej kolejnej akcji zagrzewał swoich kolegów do walki.

Zgorzelczanie w pierwszej kwarcie wymusili na rywalach aż pięć strat. Na parkiecie nie mógł odnaleźć się Radko Varda, którego umiejętnie wyłączyli z gry Robert Tomaszek i Ivan Zigeranović.
- To był nasz cel numer jeden. Wiedzieliśmy, że jeśli chcemy myśleć o zwycięstwie musimy wygrać z nim rywalizację - powiedział Robert Tomaszek. Dzięki twardej defensywie PGE Turów m.in. rzutami z dystansu w wykonaniu Marko Brkicia i Michaela Kueblera powiększał przewagę, która w końcówce drugiej kwarty wynosiła 15 punktów (42:27).

- Staraliśmy się skoncentrować najbardziej na rzutach z dystansu gospodarzy oraz na walce o zbiórki. To nam się nie udało. Rywale w ataku mieli kilka ważnych zbiórek, które zamieniali na punkty, To nas najbardziej kosztowało - powiedział skrzydłowy Asseco Prokomu, a niegdyś gracz PGE Turowa Robert Witka.

Sytuacja nie zmieniła się w trzeciej kwarcie, którą gospodarze za sprawą mającego świetny okres gry Ivana Koljevicia wygrali 14:8. PGE Turów w dalszym ciągu świetnie bronił nie dając rozwinąć skrzydeł Danielowi Ewingowi i Filipowi Widenowowi. Obaj zdobyli łącznie 27 punktów, trafiając 9 z 24 rzutów z gry.

- Nie zagraliśmy tego co mieliśmy założone, zwłaszcza w obronie. Nie funkcjonowali tacy gracze jak Radko Varda czy Adam Hrycaniuk. Gospodarze zagrali świetny mecz. Grali na wysokiej skuteczności, zwłaszcza robili nam dużo krzywdy rzutami z dystansu. Dla zespołu ze Zgorzelca punkty zdobywało wielu graczy. Tego się słusznie obawialiśmy. Nie byliśmy zdyscyplinowani w obronie, która ratowała nas w poprzednich meczach. Mieliśmy za mało zbiórek po niecelnych rzutach. PGE Turów był lepszy na tablicach, jak również pod każdym innym względem - powiedział trener Asseco Prokomu Tomas Pacesas.

- Gratulacje należą się też kibicom ze Zgorzelca. Bardzo ciepło przywitali zarówno nas, jak i naszych fanów. Pokazali, że w Zgorzelcu jest świetna atmosfera do grania w koszykówkę - dodał trener zespołu z Gdyni.

Jedynie ostatnie fragmenty meczu należały do gości. Asseco Prokom wykorzystał rozluźnienie PGE Turowa i zaczął seryjnie wymuszać na miejscowych błędy. Na odrobienie kompletu strat było jednak za mało czasu.
- Moi zawodnicy pokazali ogromny hart ducha. Rzucali się na każdą piłkę i grali wspaniale w obronie. W końcówce popełniliśmy kilka strat i straciliśmy sporo punktów z szybkiego ataku. Wygraliśmy z bardzo dobrym zespołem i to nas bardzo cieszy - powiedział po meczu trener PGE Turowa Jacek Winnicki.

- Graliśmy z bardzo dobrym zespołem. Na zwycięstwo musieliśmy się bardzo mocno napracować. Każdy z nas dawał z siebie bardzo wiele i mocno pracował w obronie. Mieliśmy też dobrą skuteczność i nie przegraliśmy walki pod tablicami. Być może nasz dobry występ popsuła nieco końcówka, w której popełniliśmy kilka niepotrzebnych strat. Czy możemy grać jeszcze lepiej? Na każdym treningu robimy wszystko, aby tak było. Na tę chwilę wygrywamy i z tego się cieszymy - powiedział rozgrywający gospodarzy Ivan Koljević.

RELACJA NA ŻYWO
Pierwsze piątki obu zespołów:

PGE Turów:Zigeranović, Thomas, Wysocki, Gabiński, Jackson
Asseco Prokom: Ewing, Widenow, Witka, Szczotka, Varda

Pierwsze punkty w tym meczu zdobył rzutem za trzy David Jackson.

Kolejny celny rzut zza linii 6,75 m. Tym razem trafił Wysocki (7:0 dla Turowa).

7:27 min do końca pierwszej I kwarty - pierwsze punkty dla gości zdobył Witka.

5 min do końca I kwarty - Turów prowadzi 7:3.

Po skutecznej akcji Jacksona Turów powiększył prowadzenie (9:3).

Seria punktowa gości, którzy odrabiają straty (9:8).

Trójka Gabińskiego (12:8).

Trwa zacięta i wyrównana walka w Zgorzelcu. Zdobywanie punktów przychodzi graczom obu drużyn bardzo ciężko, stąd niski wynik (15:12).

Po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzą 21:16. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Konrad Wysocki (6), a dla gości Robert Witka (6).

Na boisku po raz pierwszy pojawił się Koljević.

Po punktach Tomaszka Turów prowadzi już 23:16.

Kolejny celny rzut za trzy zgorzelczan. Po trafieniu Brkicia jest 26:18.

Trwa dobra seria Turowa w ataku. Tym razem z półdystansu trafił Koljević i gospodarze prowadzą 10 punktami (28:18).

I znów skutecznie! Brkić trafił zza linii 6,75 (31:24).

Gospodarze nie zwalniają tempa. Za trzy trafił tym razem Kuebler i jest 34:24 dla Turowa.

Jeden celny rzuty wolny dołożył Zigeranović (35:24).

I znów Kuebler! Turów prowadzi już 38:25!

Przewinienie techniczne dla ławki rezerwowych gości za błędy w zmianach. Gdy sędziowie chcieli wznowić grę, na parkiecie było tylko czterech graczy Asseco.

Minuta do końca II kwarty - Turów prowadzi już 42:27!

Po pierwszej polowie Turów prowadzi 42:30. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył jak na razie Kuebler (10), a dla gości Burrell (7).
Rozpoczęła się druga część spotkania.

2 min. 15 s rywalizacji w III kwarcie za nami. Gospodarze nadal prowadzą (42:32).

Trzy punkty dla gości zdobył Witka, były zawodnik Turowa (42:35).

Piękna dwójkowa akcja Tomaszka i Wysockiego, zakończona skutecznym rzutem z faulem w wykonaniu tego drugiego (48:35).

3 min. 30 s do końca III kwarty - Turów prowadzi 48:36.

Po trójce Thomasa 51:36.

Równo z końcową syreną w III kwarcie za trzy trafił Jackson. Przed ostatnią ćwiartką Turów prowadzi aż 56:38!

8 min. 20 s do końca meczu. Goście zmniejszyli straty do 14 oczek (59:45).

Za trzy trafia Widenow i Turów prowadzi tylko 59:48.

Świetna odpowiedź Koljevicia za trzy punkty (62:48).

I znów Koljević (65:48).

Tym razem za trzy trafił Bochno (68:54).

Świetna indywidualna akcja Koljevicia (70:54).

Udana kontra Turowa, punkty spod kosza zdobył Bochno (72:54).

Na 2 minuty przed końcem nadal na prowadzeniu gospodarze (72:60).

35 s do końca meczu - 72:62 dla Turowa.

Wynik tego meczu jest już przesądzony. Na 20 s przed końcem Turów prowadzi 72:63.

Koniec meczu! Znakomita skuteczność w rzutach za 3 punkt (13/21) zapewniła gospodarzom zwycięstwo nad wielokrotnym mistrzem Polski 72:63.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska