Żużel. Betard Sparta leci w środę do Anglii bez kontuzjowanego Vaclava Milika

W piątkowy wieczór (pierwszy bieg o godz. 20.45 polskiego czasu) wrocławianie zmierzą się towarzysko w King’s Lynn z miejscowymi Gwiazdami, a eskapadę do Anglii szykują już od dłuższego czasu. - Motory pakujemy w busy i wysyłamy już we wtorek, a my w środę o godz. 6 rano lecimy do Londynu. Tam nas odbiorą i zawiozą do King’s Lynn – mówi nam menedżer Piotr Baron, który na wyspy nie zabiera Vaclava Milika. To efekt paskudnie zbitego łokcia w czasie treningu w Gorican. Skład? 8-osobowy: Tai Woffinden, Nick Morris, Szymon Woźniak, Tomasz Jędrzejak, Maciej Janowski, Maksym Drabik, Damian Dróżdż i Adrian Gała.

Jeszcze w środę wrocławianie odbędą pierwszy trening na torze. Wyjadą również w czwartek, a jeśli poczują potrzebę, to i w piątek przed spotkaniem. Wynik jest sprawą trzeciorzędną, najważniejsze to nie nabić sobie guza przy okazji pierwszych jazd spod taśmy. Dla Janowskiego, który w poniedziałek odwiedził w Warszawie redakcje prasy (Przegląd Sportowy), radia (Zet) i telewizji (nc+), będzie to w ogóle pierwszy w tym roku kontakt z motorem.

Anglicy podchodzą do tematu na poważnie, a mają ich reprezentować Jason Doyle (gość ze Swindon Robins), Niels Kristian Iversen (zastępuje Troya Batchelora), Robert Lambert, Rory Schlein (wrócił na tor po groźnej kontuzji kręgosłupa, Mads Korneliussen, Kai Huckenbeck, Carl Wilkinson i Lewis Rose.

- Do Polski wrócimy w sobotę, a nasze motory dopiero w niedzielę. Na tor w Poznaniu wyjedziemy więc, jak sądzę, najwcześniej w poniedziałek – dodaje Piotr Baron. Na ten sam dzień (21 marca) szykowana była też we Wrocławiu prezentacja drużyny. Czy do niej dojdzie, czas pokaże.

Na 22 marca (wtorek) zakontraktowany został w Poznaniu sparing z Wandą Kraków. Jest szansa, że dojdzie do skutku. Musi być odpowiednia pogoda i rywale po jakichś treningowych kółkach.