Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie musi ugruntować pozycję w lidze

Piotr Janas
Fot. Piotr Krzyżanowski
W piątek KGHM Zagłębie Lubin zagra na wyjeździe z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza w meczu 18. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Lubinianie walczą o przełamanie złej passy.

W Niecieczy pod Tarnowem spotkają się drużyny, które nie mają najlepszego okresu, choć piątkowi gospodarze złapali już wiatr w żagle i wygrali kolejno z Arką w Gdyni i z Cracovią w Krakowie.

To stawia ich w roli faworyta, ponieważ ,,Miedziowi” mierzą się z najpoważniejszym kryzysem, odkąd zespół objął trener Piotr Stokowiec. Lubinianie przegrali trzy ostatnie mecze (ze Śląskiem Wrocław na wyjeździe, z Koroną w Kielcach i z Lechem Poznań przed własną publicznością - przyp. red.) i co gorsza stwarzają ostatnio mało 100 proc. okazji.

W działającej do niedawna bez większych problemów maszynie Stokowca coś się zacięło. Ciężko jest zdiagnozować przyczynę, ponieważ w tej układance żaden tryb nie jest większy lub ważniejszy od pozostałych. Zagłębie nie ma jednego lidera, jakim do niedawna był kontuzjowany od kilkunastu tygodni Filip Starzyński, więc przyczyn może być wiele.

W przegranym 1:2 starciu z Koroną Kielce goście wyglądali źle pod kątem fizycznym, ale już poprzedni pojedynek z Lechem Poznań pokazał, że była to tylko chwilowa niedyspozycja. Jeśli przygotowanie motoryczne jest w porządku, to co jest nie tak?

- W piłce jak nie idzie, to nie idzie. Czasem gdy przegrywasz jeden czy drugi mecz, to w kolejnym za wszelką cenę chcesz wygrać i pokazać, na co cię stać. Zbyt duża motywacja miewa zły wpływ na koncentrację - powiedział nam często pojawiający się na meczach Zagłębia były reprezentant Polski Grzegorz Rasiak.

Czy zatem problem leży w głowach piłkarzy? - Nie sądzę, choć zwiększająca się z każdym niewygranym meczem presja może być problemem. Tabela jest spłaszczona i Zagłębie w przypadku kolejnej porażki pewnie wyleci z pierwszej ósemki, a to może wywołać panikę. Znając trenera Stokowca uważam, że zrobił już dogłębną analizę i wie, skąd ten problem się wziął - powiedział nam ekspert i komentator nc+ Remigiusz Jezierski.

- Kryzys formy jest rzeczą nieuniknioną i prędzej czy później zawsze się pojawia. W przypadku ,,Miedziowych” przyszedł wyjątkowo późno i moim zdaniem pokaże, jakie jest naprawdę ich miejsce w szeregu, bo nie jestem pewien, czy już teraz jest to zespół, który musi wygrywać wszędzie i z każdym. Ostatnio lubinianie grali z bardzo silnym Lechem i dopiero w drugiej połowie byli równorzędnym przeciwnikiem. Niemniej w Lubinie kadra jest szeroka i myślę, że jeden, nawet brzydko wygrany mecz, sprawi że wszystko wróci do normy - dodał Jezierski.

Czytaj także:
Alarm w Śląsku Wrocław. Defensywny pomocnik potrzebny od zaraz

- Wiemy jaką passę miało ostatnio Zagłębie i zrobimy wszystko, by mecz z nami przedłużył tę serię. My także dopiero co przechodziliśmy trudny okres, ale udowodniliśmy, że da się go pokonać. Nasi rywale mają długą i wyrównaną jak na polskie warunki ławkę, więc trenerzy mają szeroki wachlarz możliwości i na pewno będą starali się nas jakoś zaskoczyć - stwierdził kapitan Termalici Bartłomiej Babiarz.

Do składu ,,Słoników” wraca Dalibor Pleva, który z Koroną nie zagrał z powodu czerwonej kartki, ale za to trener Czesław Michniewicz nie będzie mógł skorzystać z usług swojego najlepszego napastnika - Vladislavsa Gutkovskisa. Łotysz naciągnął więzadło w kolanie i w tym roku już nie zagra. Indywidualnie trenuje także inny snajper Termalici - Dawid Nowak. Szanse na jego występ są iluzoryczne.

W Zagłębiu sytuacja kadrowa nie zmienia się od dłuższego czasu. Filip Starzyński wciąż leczy uraz mięśni brzucha, a Litwin Deimantas Petravicius ma problemy z kostką.

Początek meczu w Niecieczy o godz. 18. Transmisja w Eurosporcie 2 od godz. 17.40.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska