Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1. Gol stadiony świata dał Pasom punkt

Piotr Janas
Łukasz Janoszka otworzył wynik spotkania w 25 minucie
Łukasz Janoszka otworzył wynik spotkania w 25 minucie Fot. Piotr Krzyżanowski
W 10. kolejce LOTTO Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin zremisowało z Cracovią 1:1. Bramkę dla gospodarzy strzelił w 25 min Łukasz Janoszka, a do wyrównania w 31 min doprowadził Marcin Budziński.

Po niezwykle emocjonującym meczu z Legią w Warszawie w poprzedniej kolejce Zagłębie chciało zainkasować komplet punktów przed własnymi kibicami. W składzie gospodarzy niespodzianek nie było. Uwagę zwrócił jedynie brak na ławce rezerwowych kapitana – Konrada Forcenca. ,,Fori" na jednym z treningów doznał bolesnego złamania paznokcia, po którym konieczna była interwencja chirurga. Jego miejsce zajął 21-letni Dominik Hładun.

W podstawowej jedenastce Cracovii nie zabrakło znajomych w Lubinie twarzy. Trener Jacek Zieliński desygnował do gry aż trzech wychowanków Zagłębia: Damiana Dąbrowskiego, Mateusza Szczepaniaka oraz ściągniętego kilka tygodni temu za bagatela 700 tys. euro Krzysztofa Piątka.

Pierwsze minuty były dla miejscowych obiecujące, bowiem już po 3 min Zagłębie mogło prowadzić 2:0! Mogło, ale najpierw piłkę sprzed nosa Michalowi Papadopulosowi zgarnął Grzegorz Sandomierski, a chwilę później minimalnie niecelnie główkował Martin Nespor.

Po tej akcji inicjatywę przejęli goście i raz za razem gościli pod polem karnym Martina Polacka. Słowak kilka razy musiał radzić sobie z kąśliwymi strzałami z dystansu, a raz uratowała go poprzeczka.

Festiwal niewykorzystanych sytuacji przerwali jednak lubinianie. W 25 min Michal Papadopulos wygrał pojedynek główkowy z Piotrem Malarczykiem, wypuszczając sam na sam z bramkarzem Łukasza Janoszkę, a ,,Ecik" precyzyjnym uderzeniem przy słupku nie dał szans Sandomierskiemu.

Po bramce Zagłębie odżyło, ale trwało to tylko kilka minut. Potem znów konkretniejsi byli krakowianie i udokumentowali to już w 31 min. Dąbrowski zagrał na 35 metr do Marcina Budzińskiego, a ten uderzeniem z powietrza posłał futbolówkę w samo okienko bramki Polacka, zdobywając jednego z najpiękniejszych goli w karierze, a trzeba zaznaczyć, ze ten zawodnik często strzela efektowne bramki.

Do przerwy w Lubinie mieliśmy remis ze wskazaniem na Cracovię. W przerwie żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany.

Drugie 45 min lepiej zaczęli ,,Miedziowi". Pod bramką przyjezdnych kilka razy było bardzo gorąco, ale ci za każdym razem wychodzili z opresji obronną ręką. Tempo gry nieco spadło, ale do tego momentu kibice nie mieli powodów do narzekania. Niestety, kolejne minuty już ich nie rozpieszczały.

Trener Piotr Stokowiec niepocieszony z takiego obrotu spraw ściągnął... obu napastników. Miejsca Czechów zajęli Arkadiusz Woźniak i Filip Jagiełło, a 10 min przed końcem debiut w miedziowej koszulce zaliczył Adam Buksa, zastępując Krzysztofa Janusa.

Mimo to żadna z drużyn nie mogła znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy rywali i mecz zakończył się podziałem punktów, który nie krzywdzi żadnej ze stron. W następnej kolejce lubinianie udadzą się do Chorzowa, a Cracovia podejmie kielecką Koronę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska