Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczynamy walkę o medale - ruszają play-offy Energa Basket Ligi Kobiet! [ZAPOWIEDŹ]

Michał Rygiel
Czy Ślęza Wrocław znów spotka się w play-offach z CCC Polkowice? Dolnośląskie drużyny mogą trafić na siebie dopiero w finale
Czy Ślęza Wrocław znów spotka się w play-offach z CCC Polkowice? Dolnośląskie drużyny mogą trafić na siebie dopiero w finale Paweł Relikowski
Za miesiąc poznamy mistrzynie Polski w koszykówce - złota bronią koszykarki Ślęzy Wrocław, brązu zawodniczki CCC Polkowice. Obie drużyny znów mają apetyt na najcenniejsze medale, ale zwycięzca może być tylko jeden, a w walce jest jeszcze sześć innych zespołów

- Sezon zasadniczy się skończył i teraz wszystko zaczyna się od nowa. To, co było nie ma znaczenia, w ogóle się nie liczy. Teraz zaczyna się gra o medale i musimy być do niej jak najlepiej przygotowani, by zrealizować nasze cele - mówił po zakończeniu meczu z Eneą AZS-em Poznań trener CCC Polkowice Maros Kovacik.

Trudno nie przyznać mu racji, bo w play-offach wszystko się zmienia, przede wszystkim nie ma praktycznie czasu na odpoczynek. Pierwsze dwa spotkania odbędą się dzień po dniu, we wtorek i środę. Następny mecz w drugiej hali, oddalonej o kilkaset kilometrów, już w środę. Jeśli będzie potrzebna czwarta konfrontacja, odbędzie się ona w niedzielę. Liga narzuca niesamowite tempo i tylko najlepiej przygotowanym zespołom uda się je wytrzymać.

Wytypowanie mistrza kraju przed rozpoczęciem decydującej fazy sezonu w tym momencie to raczej wróżenie z fusów. Przynajmniej pięć zespołów prezentuje podobny poziom, a pozostałe trzy z pewnością nie zamierzają składać broni. W tym drugim gronie jest Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin, która do play-offów przystępuje osłabiona brakiem Marty Witkowskiej i Martyny Cebulskiej.

Przez ich kontuzje rotacja Pszczółki skurczyła się de facto do sześciu zawodniczek. W przegranym 78:88 meczu z Ostrovią Ostrów Wielkopolski tylko Agata Dobrowolska zaliczyła więcej niż 3 minuty jako rezerwowa. To może mieć znaczący wpływ na losy tak intensywnej serii, zwłaszcza że CCC posiada jedną z najlepszych ławek w lidze.

Nie oznacza to jednak, że lublinianki poddadzą się bez walki. Ze swoich obowiązków pod koszem doskonale wywiązuje się Uju Ugoka, która w tym sezonie notowała średnio 16 punktów i 11 zbiórek na mecz. 24-letnia koszykarka została wybrana przez ligowych trenerów najlepszym graczem na swojej pozycji.

Nigeryjska środkowa jest wspierana przez dwie zawodniczki obwodowe - Dajanę Butulję i Feyondę Fitzgerald, które łącznie dają co mecz swojemu zespołowi około 30 punktów i 7 asyst. Od dyspozycji tego tercetu będą zależały losy serii.

Pomimo dobrej dyspozycji lubelskiej trójki, faworytem konfrontacji jest CCC Polkowice, które w najlepszej piątce sezonu umieściło dwie swoje zawodniczki - Temi Fagbenle i Alyshę Clark. Ale gra polkowiczanek nie opiera się wyłącznie na duecie grającym na co dzień w WNBA. Odpowiedzialność za punktowanie może wziąć na siebie Artemis Spanou, Miljana Bojović to jedna z najlepszych rozgrywających w lidze, zaś Weronika Gajda i Antonija Sandrić są w stanie w każdym meczu rzucić po kilka trójek.

"Pomarańczowe" mają po prostu zbyt wiele opcji w ataku. Podopieczne Marosa Kovacika znakomicie dzielą się piłką, co mecz notując średnio ponad 20 asyst. Jeśli zminimalizują przewagę rywalek na tablicach (lublinianki to najlepsza drużyna ligi pod względem zbiórek ofensywnych), polkowiczanki mogą wygrać tę serię już w trzech spotkaniach. Warto podkreślić, że na wszystkich meczach CCC we własnej hali bilety będą rozdawane za darmo, a kibice z Polkowic mają być szóstym zawodnikiem zespołu.

Na co stać mistrzynie?
Ślęza Wrocław broni mistrzowskiego tytułu, ale powtórzenie niesamowitego sukcesu z maja zeszłego roku będzie niezwykle trudnym zadaniem. W przeciwieństwie do minionego sezonu, tym razem wrocławianki w żadnej serii nie będą miały przewagi własnego parkietu. A ta przydałaby się koszykarkom 1KS-u już w ćwierćfinale.

Podopieczne Arkadiusza Rusina w grudniu ograły Energę Toruń 77:70, a równo dwa miesiące temu zostały rozbite na Kujawach 49:72. Zważywszy na fakt, że pierwsze dwa mecze i ewentualne piąte spotkanie odbędą się właśnie w Toruniu, Ślęza musi wyrwać stamtąd chociaż jedno zwycięstwo. Podczas przegranego starcia w grodzie Kopernika pięć zawodniczek obwodowych 1KS-u rzuciło zaledwie dziewięć punktów. To nie może się powtórzyć.

Tym razem Sharnee Zoll-Norman, najlepsza rozgrywająca ligi według trenerów Energa Basket Ligi Kobiet, będzie miała u swego boku inną znakomitą dyrygentkę - Elinę Dikeoulakou. Łotyszka bez problemu wkomponowała się w zespół Arkadiusza Rusina i jest bardzo ważną częścią ofensywy Ślęzy, zwłaszcza jeżeli chodzi o rzuty z dystansu. Z tym elementem gry wrocławianki od dawna mają problemy, które pogłębiły się jeszcze bardziej pod nieobecność Marissy Kastanek.

Amerykańska rzucająca, której niesamowite występy w zeszłorocznych play-offach sprawiły, że stała się ulubienicą wrocławskiej publiczności, wciąż nie wróciła na parkiet po kontuzji stawu skokowego. 27-latka zakończyła rehabilitację i dołączyła do drużyny, ale nadal nie wiadomo, kiedy znów założy koszulkę meczową i pomoże zespołowi swoimi występami. Co prawda według Arkadiusza Rusina Marissa raczej nie zapomniała, jak się gra w koszykówkę, ale może potrzebować kilku meczów, żeby wrócić do optymalnej dyspozycji, a w play-offach nie ma na to zbyt wiele czasu.

Ślęza musi przede wszystkim uważać na dwie Amerykanki - Alexis Hornbuckle i Kelley Cain, które same zdobywają łącznie co mecz 27 punktów, 16 zbiórek i 6 asyst. Jeśli dodamy do tego wyrachowanie Lauren Mansfield i znakomitą defensywę dobrej znajomej, Agnieszki Skobel, to mamy drużynę, która każdemu rywalowi będzie w stanie napsuć sporo krwi. A nie można przecież zapomnieć o niezwykle doświadczonej Emilii Tłumak.

Wrocławianki będą musiały się wspiąć na wyżyny swojej gry defensywnej, wymuszać straty Energi i liczyć na to, że ofensywa da wystarczająco dużo punktów, a do tego nie będzie miała długich przestojów. Kluczem do zwycięstwa może być zwolnienie tempa gry i unikanie chaotycznego rozegrania piłki, które prowadzi do nieprzygotowanych rzutów.

Kto wygra w pojedynku znakomitych szkoleniowców? Czy Arkadiusz Rusin pokaże, że uczeń przerósł mistrza? W końcu obecny trener Ślęzy przejął stery od prowadzącego Energę Algirdasa Paulauskasa, u którego był asystentem. Nie da się ukryć, że seria Energi ze Ślęzą będzie najciekawszą konfrontacją pierwszej rundy play-off. Tu aż się prosi o pięć spotkań, emocje gwarantowane!

Energa Basket Liga Kobiet - pary play-off. Rywalizacja do trzech zwycięstw, system 2-2-1.
1. Artego Bydgoszcz - 8. Basket 90 Gdynia, 2. Wisła Can-Pack Kraków - 7. InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp., 3. CCC Polkowice - 6. Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin, 4. Energa Toruń - 5. Ślęza Wrocław.

Mecze 3, 4 i 7 kwietnia, ewentualnie (jeśli będą potrzebne) 8 i 11 kwietnia. Pierwsze dwa mecze u wyżej rozstawionych zespołów, dwa kolejne w halach niżej rozstawionych drużyn, ewentualny piąty znów w hali wyżej rozstawionego klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska