Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski sen amerykańskich Panter

RED
Mark Philmore (z prawej) we Wrocławiu spędził pięć lat
Mark Philmore (z prawej) we Wrocławiu spędził pięć lat materiały prasowe
Jeszcze niedawno Panthers Wrocław byli jedną z wielu drużyn w Europie rywalizujących o podpisanie kontraktu z najlepszymi dostępnymi Amerykanami. Po kilku latach to mistrzowie Polski i zwycięzcy Ligi Mistrzów dyktują warunki na Starym Kontynencie. Bo we Wrocławiu chce grać każdy. Z wielu powodów.

- Wrocław to ukryty europejski skarb. To miasto czuje, a jego centrum wręcz tętni życiem. Do tego można tu znaleźć wiele wspaniałych parków. Jesteśmy szczęściarzami, że dano nam szansę gry na pięknym Stadionie Olimpijskim ze sztuczną murawą dedykowaną do futbolu amerykańskiego. Dzięki temu w profesjonalny sposób trenujemy amatorski w Polsce sport – przyznaje Nick Johansen, który do Wrocławia przyleciał w 2015 r. i szybko zakochał się w mieście i jego mieszkańcach.

Johansen przed przyjściem do Panthers zdobył dwa klubowe mistrzostwa Europy i medale ligi austriackiej – jednej z najbardziej wymagających rozgrywek futbolowych. W 2011 r. został trenerem roku w tym kraju. Ponadto, swoje umiejętności podnosił m.in. na obozie szkoleniowym w klubie zawodowej ligi NFL Oakland Raiders. To nie przypadek, że człowiek z takim CV trafił do Wrocławia. Miasto stu mostów przyciąga jak magnes.

Deante Battle mieszka tu od 2011 r. z kilkumiesięczną przerwą na pobyt w Indiach. Jak sam przyznaje, to było cenne doświadczenie, ale ciągnęło go do Polski. - Kiedy przyjechałem do Wrocławia myślałem, że zostanę tu sześć miesięcy. A jestem już sześć lat. Wrocław jest szczególnym miastem przede wszystkim ze względu na kolegów z drużyny i klub. Jesteśmy braćmi, miasto jest cudowne, czuję się w nim jak w domu, nawet bardziej niż w Atlancie, z której pochodzę – podkreśla Battle.

Kumple mówią na niego „Antek”, a sam czuje się w równym stopniu Polakiem, co Amerykaninem. W kuluarach mówiło się nawet o przyznaniu mu polskiego obywatelstwa, ale jak dotąd nic z tego nie wyszło. „Antek” w Stanach Zjednoczonych ukończył prestiżowy Northwestern University, gdzie w każdy weekend grał w futbol przed kilkudziesięciotysięczną widownią. We Wrocławiu jest mniejsza, ale na pewno nie mniej oddana swojemu ulubionemu klubowi. – Nasi fani są najlepsi w Europie. Wystarczy przypomnieć ostatni mecz Ligi Mistrzów w Danii. Przemierzyli za nami wiele kilometrów i przybicie z nimi piątki po wygranej było niezwykłym uczuciem – dodaje Johansen.

Z wrocławskim futbolem wiele wspomnień wiąże również przyjaciel „Antka” Mark Philmore. Amerykanin przyleciał do Polski już w 2010 r. i szybko stał się nie tylko wielką gwiazdą drużyny, ale także świetnym kompanem i trenerem. – Żyłem w wielu miastach na całym świecie, ale to z Wrocławiem czuję najsilniejszą więź. Energia, jaką czuć każdego dnia w Rynku jest po prostu niewiarygodna. Każdy amerykański zawodnik, który chce walczyć o tytuły powinien tu trafić. To miasto oferuje wszystko, co potrzebne do życia – chwali swój były zespół Philmore. Mark opuścił Dolny Śląsk po zakończeniu sezonu w 2015 r. Zdobył tu dwa mistrzostwa Polski oraz liczne nagrody indywidualne. Obecnie mieszka w USA, gdzie jest asystentem trenera w koledżu.

Philmore i Battle studiowali na tej samej uczelni i w 2012 r. razem przebywali w Indiach, ale ciągnęło ich do Wrocławia. Do kawiarni, klimatu europejskiego miasta z duszą i nocnych

klubów. – Nie będę ukrywać, że niektórzy mówią na mnie „Mundo” nawiązując do nazwy popularnego klubu. Często tam przebywam, bo kocham muzykę, a w przyszłości chciałbym zostać dj-em. Wrocław to miasto, w którym każdy może się odnaleźć – przyznaje „Antek”.

Z kolei dla Nicka Johansena najbardziej magicznym miejscem jest Wyspa Słodowa z przycumowaną do brzegu „Barbarką”. To z niej poprzez płynącą leniwie rzekę można oglądać promienie słoneczne odbijające się od zabytkowego gmachu głównego Uniwersytetu Wrocławskiego. Ten widok budzi zachwyt porównywalny z grą Panthers. Wrocławianie nie przegrali w lidze od ponad roku, a fragmenty nagrań z ich meczów wyemitowano nawet w stacji telewizyjnej transmitującej mecze NFL.

Poprzeczka we Wrocławiu została postawiona bardzo wysoko. Myśląc o futbolu amerykańskim w Europie nie sposób, nie wspomnieć Wrocławia. Stolicy futbolu w Polsce i miejscu, gdzie wszystko jest możliwe. Pantery udowadniają to co tydzień.

Gazeta Wrocławska jest w tym sezonie partnerem medialnym Panthers Wrocław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocławski sen amerykańskich Panter - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska