Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udany powrót Ślęzy Wrocław do Europy

Michał Rygiel
Trener Arkadiusz Rusin miał w czwartkowy wieczór sporo pracy, ale poprowadził Ślęzę do pierwszego zwycięstwa w rozgrywkach EuroCupu
Trener Arkadiusz Rusin miał w czwartkowy wieczór sporo pracy, ale poprowadził Ślęzę do pierwszego zwycięstwa w rozgrywkach EuroCupu Tomasz Hołod
W pierwszym po 16 latach meczu Ślęzy Wrocław w europejskich pucharach, zawodniczki Arkadiusza Rusina wygrały z Basketem 90 Gdynia, udanie rozpoczynając swoją przygodę z EuroCupem.

Mecz zaczął się nerwowo po obu stronach - zarówno Ślęza, jak i Basket nie potrafiły opanować piłki i w efekcie przez pierwsze minuty częściej oglądaliśmy straty niż celne rzuty. A gdy już ktoś do kosza trafiał, to były to głównie gospodynie, które szybko wypracowały sobie ośmiopunktową przewagę. Gdynianki nie miały nawet okazji, żeby spróbować swoich sił, bo zanim dochodziły do dogodnych pozycji rzutowych, traciły piłkę. Trener Gundars Vetra musiał wziąć czas, żeby uspokoić nieco swoje podopieczne i dopilnować, żeby mecz nie wydostał się spod kontroli Basketu już po pierwszych dziesięciu minutach.

Przerwa na żądanie litewskiego trenera spełniła swoje cele - drużyna gości przestała popełniać błędy, a zaczęła pracować nad lepszymi rzutami. W efekcie dość szybko od stanu 13:5 dla Ślęzy zrobiło się 13:11. To z kolei rozgniewało Arkadiusza Rusina, który musiał przerwać udaną serię gdynianek czasem. To w połączeniu z poprawą gry defensywnej wrocławianek i celną trójką Marissy Kastanek przed końcem pierwszej kwarty spowodowało, że przewaga gospodyń przed krótką przerwą wynosiła pięć punktów.

W drugiej odsłonie oglądaliśmy więcej tego samego - trener Vetra zdecydował się przekazać stery w ofensywie zaledwie 17-letniej Annie Makurat. Młodziutka rozgrywająca ma niewątpliwie ogromny potencjał, ale w tym meczu go nie pokazała. Córka byłej koszykarki Magdaleny Makurat w zaledwie 9 minut zdążyła dwukrotnie stracić piłkę, a z nią na parkiecie Basket 90 Gdynia był gorszy od Ślęzy aż o osiemnaście punktów. Bo w czasie, gdy odpoczywała Jelena Skerović, gospodynie bezlitośnie punktowały defensywę rywalek. Wrocławianki zdobyły 12 punktów, a gdynianki odpowiedziały tylko dwoma.

Wydawało się, że przy prowadzeniu 30:14 1KS zejdzie na przerwę z bezpiecznym prowadzeniem. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wzięła gwiazda WNBA i Basketu 90 - Kahleah Copper. Amerykańska skrzydłowa wraz z Kristine Vitolą zdobyły 11 kolejnych punktów, a tę imponującą serię przerwała dopiero Jelena Skerović, rzucając celnie za trzy punkty. I tak ze stanu 30:14 szybko zrobiło się 30:28, a po celnych rzutach Copper i Sofiji Aleksandravicius wrocławska hala zamarła. Gdynianki rzuciły 18 punktów bez odpowiedzi, schodząc na przerwę z dwupunktowym prowadzeniem.

Ślęza w tym czasie nie potrafiła zrobić absolutnie nic. Wrocławianki forsowały swoje rzuty, przebijały się na siłę pod kosz, podejmując złe decyzje i tylko napędzały nimi ofensywę Basketu. Z dystansu próbowała Kastanek - bez powodzenia, w pomalowanym użytek z siły próbowała zrobić Sonia Ursu-Kim tylko po to, żeby zostać zablokowaną dwukrotnie w jednej akcji. Na tablicach wrocławianki nie istniały, do przerwy będąc gorszymi aż o 10 zbiórek. I na nic zdała się dziewięciopunktowa przewaga w oczkach z szybkiego ataku.

Celem mistrzyń Polski po przerwie było uspokojenie gry, odnalezienie rytmu, który przyczynił się do świetnego otwarcia drugiej kwarty. Najważniejszym zadaniem wciąż pozostawało jednak zatrzymanie Copper, która z dziecinną łatwością atakowała strefę podkoszową, a pokazała że także z dystansu umie trafić do kosza.

W Ślęzie oprócz niezastąpionej Agnieszki Kaczmarczyk odpowiedzialność za grę ofensywną wzięły na siebie zawodniczki drugiego planu - trafiały Karina Szybała i Janis Ndiba, zaś atak Basketu bez Copper nie stwarzał już takiego zagrożenia. Połączenie twardej defensywy i lepszego poruszania się w natarciu sprawiło, że wrocławianki przed ostatnią kwartą miały sześć punktów przewagi. Trzeba było tylko, albo i aż, utrzymać koncentrację i nie dać się rozpędzić amerykańskiej skrzydłowej, która przed rokiem została wybrana z numerem 7 w drafcie WNBA.

W takich momentach trzeba się zwrócić w stronę liderek. Tak też było w tym przypadku. Niezwykle ważny rzut trzypunktowy niemalże równo z końcem 24-sekundowego zegara trafiła Sharnee Zoll-Norman. Gdyby nie trafiła, przewaga Ślęzy mogłaby stopnieć do dwóch oczek, a zamiast tego wzrosła do ośmiu. Z dystansu dwie ze swoich tradycyjnych bomb odpaliła także Marissa Kastanek. Pod koszem mimo niższego wzrostu dzielnie walczyła Kourtney Treffers, która głównie za sprawą swojej determinacji wygrywała batalie z wyższymi o kilkanaście centymetrów zawodniczkami z Gdyni.

Na pięć minut przed końcem wrocławianki prowadziły siedemnastoma punktami. Do powtórki z rozrywki nie doszło, choć Copper dwoiła się i troiła, żeby jeszcze raz poderwać swoje koleżanki do walki. Tym razem gdyniankom zabrakło czasu na kolejny zwrot akcji w tym szalonym meczu. Do końca próbowały doprowadzić do dogrywki, lecz Ślęza odpowiadała na każdą mniejszą lub większą serię punktową Basketu.

Ślęza może być zadowolona ze zwycięstwa, ale po raz kolejny wiele do życzenia pozostawia koncentracja. Wrocławianki znów zaprzepaściły ogromną przewagę i choć kilkadziesiąt minut później wyciągnęły wnioski, to nie można się pozbyć wrażenia, że ten mecz mógł się skończyć pogromem. Dla Basketu to druga porażka w sezonie i pierwsza z polskim rywalem. Teraz przed obiema drużynami spore wyzwania - mecze z tureckimi ekipami. Mistrzynie Polski muszą szukać punktów także nad Bosforem, jeżeli chcą sprawić niespodziankę i wyjść z grupy.

Ślęza Wrocław - Basket 90 Gdynia 72:61 (18:12, 12:20, 19:11, 23:18)
Ślęza: Treffers 12, Kaczmarczyk 13 (1x3), Perez Torres 4, Kastanek 17 (3), Zoll-Norman 9 (1) - Ajduković 6, Ursu-Kim, Szybała 8, Ndiba 3 (1)
Basket 90: Aleksandravicius 14, Vitola 8, Copper 23 (1), Makurat 3 (1), Skerović 6 (2) - Jankoska 7, Morawiec, Rembiszewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Udany powrót Ślęzy Wrocław do Europy - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska