Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tyszczenko i Kolew lub... inny napastnik?

Piotr Janas
Trener Romuald Szukiełowicz widzi w Tyszczence wartościowego konkurenta do gry na prawej obronie dla Pawła Zielińskiego
Trener Romuald Szukiełowicz widzi w Tyszczence wartościowego konkurenta do gry na prawej obronie dla Pawła Zielińskiego Fot. PAWEŁ RELIKOWSKI
Jutro mają zapaść decyzje dotyczące przyszłości ukraińskiego obrońcy Ihora Tyszczenki i bułgarskiego napastnika Aleksandyra Kolewa w Śląsku Wrocław.

Tyszczenko był testowany przez sztab szkoleniowy WKS-u podczas zimowych przygotowań i wywarł pozytywne wrażenie. Może i nie zachwycał w sparingach, ale grał solidnie. W poniedziałek dostał propozycję kontraktu, z którą miał się przespać i podjąć decyzję. We wtorek prezes Paweł Żelem przebywał jednak na Nadzwyczajnym Zgromadzeniu Delegatów PZPN w Warszawie, więc do parafowania umowy z bocznym obrońcą (mogącym grać także w pomocy) powinno dojść w środę.

Tyszczenko ostatnio przebywał na Ukrainie, gdzie załatwiał formalności, takie jak wiza czy pozwolenie na pracę. W piątek zameldował się z powrotem w stolicy Dolnego Śląska. Podpisanie przez niego umowy z wrocławskim klubem powinno być formalnością.

Ten 26-letni piłkarz urodził się we Władywostoku. W Polsce grał w sezonie 2013/14 w pierwszoligowej Arce Gdynia, a ostatnio występował w ukraińskim Olimpiku Donieck. Na swoim koncie ma jeden występ w reprezentacji Ukrainy do lat 21. Trener Romuald Szukiełowicz już wcześniej zapowiadał, że jeśli Ihor pozałatwia wszystkie papiery, to na 99 proc. dołączy do jego drużyny. Widzi w nim solidnego konkurenta do gry na prawej obronie dla Pawła Zielińskiego i Krzysztofa Ostrowskiego.

Najprawdopodobniej w środę wyjaśnią się też losy bułgarskiego napastnika Aleksandyra Kolewa, który od niedzieli przebywa we Wrocławiu na testach medycznych. Trenerzy I drużyny przyglądają mu się też na treningach, ponieważ wcale nie jest powiedziane, że jeśli przejdzie pozytywnie badania, to od razu podpisze kontrakt z „wojskowymi”.

Udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, że w czwartek na Oporowską może przyjechać... inny napastnik. Klub nie potwierdza tych informacji. Trener Szukiełowicz przekonywał nas, że o niczym takim nie wie, ale w sumie nigdy nic nie wiadomo... To ponoć reprezentant swojego kraju. Piłkarz, który ma być wzmocnieniem od zaraz.

Pewne jest za to, że wrocławianie zrezygnowali z poszukiwań nowego golkipera.

- Nie będę naciskał, by pozyskać bramkarza. Mamy Mariusza Pawełka, a w razie czego w odwodzie jest młody Mateusz Abramowicz, który musi dostawać szanse na grę. Wiadomo, że każdy ma słabszy dzień, ale to nie powód, by sprowadzać nowego golkipera. Dodatkowo za około trzy tygodnie do treningów wróci Jakub Wrąbel, więc nie potrzebujemy tutaj dodatkowych wzmocnień - zadeklarował „Szukieł”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tyszczenko i Kolew lub... inny napastnik? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska