Nie trzeba było długo czekać na zmianę klubu w wykonaniu Eliny Dikeoulakou. Gdy tylko wszystkie dokumenty w sprawie jej odejścia z CCC Polkowice zostały podpisane i reprezentantka Łotwy stała się wolną zawodniczką, obrała kurs na Wrocław i do końca sezonu będzie grać w barwach mistrzyń Polski.
Transfer rozgrywającej, która z powodzeniem może także grać na pozycji numer dwa jest Ślęzie bardzo potrzebny. Wrocławianki w tym sezonie nie miały dobrej zmienniczki dla Sharnee Zoll-Norman, która często spędzała na parkiecie ponad 35 minut. Teraz Arkadiusz Rusin może wystawić obwód złożony z tercetu Zoll-Norman, Dikeoulakou i Marissy Kastanek. Przejście Łotyszki do 1KS-u ma też dodatkową wartość w postaci jej rzutów dystansowych. W CCC trafiała średnio 1.7 trójki na mecz, ale jeśli nie będzie musiała sama kreować sobie pozycji do rzutu stać ją chociażby na powrót do skuteczności, jaką prezentowała w lidze tureckiej, kiedy to miała aż 41 proc. celnych prób.
- Do zatrudnienia nowej zawodniczki zmusiła nas postawa zespołu prezentowana od początku tego roku. Nie graliśmy na miarę oczekiwań. Gdy pojawiała się możliwość zakontraktowania Eliny, to długo się nie zastanawiałem – mówi Arkadiusz Rusin, trener mistrzyń Polski.
– Przejście do Ślęzy to dla mnie nowy start, nowy początek. Czuję się jak ponownie narodzona. Myślę, że czas we Wrocławiu będzie dla mnie bardzo dobry. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby pomóc drużynie zdobyć mistrzostwo – mówi z kolei bohaterka bądź co bądź hitowego transferu.
Elina Dikeoulakou ma duże doświadczenie reprezentacyjne. W 2008 roku uczestniczyła w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Była na trzech mistrzostwach Europy. Najbardziej udane były te ubiegłoroczne. Łotwa zajęła szóste miejsce i zapewniła sobie awans do tegorocznych mistrzostw świata.
- Obserwowałem Elinę na ostatnich mistrzostwach Europy. Dawała wtedy popis gry, szczególnie w ataku. Także w trzech meczach przeciwko nam w tym sezonie (w tym w dwóch sparingach – dop. red.) za każdym razem prezentowała się dobrze. Uważam, że jest w stanie pomóc Sharnee Zoll-Norman na rozegraniu, a także wykorzystać swoje atuty strzeleckie – twierdzi Rusin.
- Bardzo podoba mi się agresywny styl w obronie tego zespołu, a także to, co robi w ataku. Ślęza jest dobrze zorganizowana. Dziewczyny grają dobrze jako drużyna. Kiedy grałam w Polkowicach, przyjeżdżałam do Wrocławia z koleżankami z byłego zespołu. Byłam pod wrażeniem tego miasta. Teraz przyjechałam na trochę dłużej. I to nie w roli turystki - śmieje się Dikeoulakou.
Pierwszy raz w żółto-czerwonych barwach niespełna 29-letnia rozgrywająca może zagrać już w niedzielę, Ślęza na własnym parkiecie zmierzy się z Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Początek tego spotkania o godz. 16.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?