Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stokowiec: Jak przyjdzie 40 tys. kibiców, to zdobędę Kielich

Piotr Janas
Fot. PIOTR KRZYZANOWSKI
Zagłębie Lubin postanowiło podsumować fazę zasadniczą sezonu 2015/2016. Lubinianie zakończyli ją na czwartym miejscu i mają spore szanse na zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Trener Piotr Stokowiec obiecał, że jeśli na pozostałe 4 mecze w Lubinie przyjdzie w sumie 40 tys. kibiców, to wespnie się na lubińską wieżę wspinaczkową - Kielich.

- Nie osiadamy na laurach. Z naszego punktu widzenia 4. miejsce po 30. kolejkach jest dobre, w kontekście walki o kolejne cele - powiedział prezes Tomasz Dębicki, nie zdradzając jednak, jakie konkretnie te cele są.

- Na początku sezonu mówiliśmy, że podstawowym celem dla nas jako beniaminka będzie zakwalifikowanie się do ósemki. Obiecaliśmy też, że do Ekstraklasy wraca nowe, lepsze, wiarygodne Zagłębie i cieszę się, że udało nam się to zrealizować. Po podziale punktów możliwe jest wszystko. Równie dobrze możemy wskoczyć na podium i zakwalifikować się do pucharów, jak i skończyć na 8. miejscu, a wtedy ocena tego sezonu i naszych dokonań będzie całkowicie inna - analizuje Dębicki.

Zdaniem prezesa kluczem do sukcesu „Miedziowych” jest stabilna i systematyczna praca, dążąca do realizacji długofalowego planu. Najważniejsze jest wprowadzanie do pierwszej drużyny wychowanków Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie, którzy już w tym sezonie stanowią większość kadry, co podkreśla dyrektor sportowy Piotr Burlikowski.

- Nie powiem nic odkrywczego. W pierwszej kolejności stawiamy na wychowanków, czy też chłopaków, którzy zdobywali szlify w naszej akademii. Nadal będziemy to robić. W bieżących rozgrywkach wystąpiło ich 12 i zdobyli łącznie 14 bramek. To jasno pokazuje, że praca jaką wykonują trenerzy grup młodzieżowych jest efektywna. Piłkarze tacy jak Krzysztof Piątek, Jarosław Kubicki, Jarosław Jach, Eryk Sobków, czy Paweł Żyra, to etatowi reprezentanci Polski w swoich kategoriach wiekowych. Udało nam się też sprowadzić zawodnika, który dzięki dobrej grze w barwach Zagłębia dostał powołanie do seniorskiej kadry, z czego także jesteśmy bardzo dumni - mówi Burlikowski, mając oczywiście na myśli Filipa Starzyńskiego, wypożyczonego z belgijskiego KSC Lokeren do końca sezonu.

Temat „Figo” to w tym momencie jedna z najgorętszych spraw w klubie. Wiadomo, że w umowie wypożyczenia nie znalazł się zapis o prawie do pierwokupu, ani tym bardziej kwota ewentualnego wykupu. Prezes Dębicki wyjaśnił, dlaczego tak się stało.

- Zaraz po tym jak pozyskaliśmy Filipa zaczęły pojawiać się głosy, że popełniliśmy błąd nie zapewniając sobie możliwości całkowitego wykupienia. Chciałbym jednak zaznaczyć, że to nie jest tak, że my nie chcieliśmy tego zrobić - to w Lokeren nie chcieli o tym słyszeć. Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że kontaktowaliśmy się już z działaczami KSC, ale tam - podobnie zresztą jak i u nas - wciąż trwa sezon i do rozmów usiądziemy nieco później - powiedział sternik „Miedziowych”.

Na spotkaniu z mediami nie mogło zabraknąć jednego z najważniejszych autorów sukcesu Zagłębia - trenera Piotra Stokowca. Szkoleniowiec KGHM-u podkreślał, że najważniejsze jest dla niego to, że drużyna ma już swoje DNA.

- Stawiamy na ofensywny futbol. Wiosną zdarzył nam się tylko jeden mecz, w którym nie strzeliliśmy bramki. W tym roku straciliśmy też najmniej goli spośród wszystkich zespołów Ekstraklasy. Wielu naszych graczy, jak Łukasz Janoszka czy Maciej Dąbrowski, osiągnęło wręcz życiową formę, a Starzyński jest bliski wyjazdu na mistrzostwa Europy. Dodając do nich naszych wychowanków stworzyliśmy zespół, który gra atrakcyjnie i skutecznie - powiedział trener, któremu w czerwcu tego roku... wygasa kontrakt z Zagłębiem.

- Jest wola z obu stron, żeby przedłużyć umowę. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy trenera Stokowca i rozmawiamy o jego przyszłości. Obie strony przedstawiły już swoje oczekiwania. Na tam wolałbym na razie się zatrzymać - powiedział apropos rozmów związanych z przedłużeniem umowy „Stokiego” Dębicki.

- Nie chciałbym kreować się na głównego architekta naszych ostatnich sukcesów, ale cieszę się, że jestem częścią tego projektu. Ten klub jest dla mnie dobrym miejscem do rozwoju i nieskromnie powiem, że jestem dobrym kandydatem dla Zagłębia - powiedział z kolei Stokowiec.

Trener przyjął także nietypowe wyzwanie. Obiecał, że jeśli na czterech meczach domowych, jakie MKS rozegra jeszcze w tym sezonie, pojawi się w sumie 40 tys. kibiców, to on zdobędzie Kielich - lubińską wieżę wspinaczkową, mierzącą 34 metry.

- Potwierdzam. Jeśli faktycznie przyjdzie aż tylu kibiców - a bardzo na to liczymy - to trener będzie szczytował - rzucił Stokowiec, rozbawiając całą salę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska