Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekordowy Runmageddon we Wrocławiu

RED
Uczestnicy Runmaggedonu mimo wyczerpujących przeszkód tradycyjnie biegli z uśmiechem na ustach
Uczestnicy Runmaggedonu mimo wyczerpujących przeszkód tradycyjnie biegli z uśmiechem na ustach Piotr Naskręt
Wysokie ściany, prąd czy też futboliści - tego typu przeszkody czekały na uczestników Runmageddonu, który odbył się w sobotę na wrocławskich Partynicach

Runmageddon to najbardziej ekstremalny bieg z przeszkodami w Europie. W stolicy Dolnego Śląska stawiło się ponad 2400 fanów biegów przeszkodowych z całej Europy, którzy rywalizowali na 6-kilometrowej trasie w formule Rekrut. To nie jest jednak zwykły bieg na sześć kilometrów.

Aby dotrzeć do mety, musieli pokonać ponad 30 przeszkód wymagających siły, charakteru oraz przezwyciężenia swoich lęków i słabości. Organizatorzy zadbali o to, żeby przetestować uczestników w każdy możliwy sposób, nie zaś sprawdzając tylko ich kondycję i tężyznę.

Na trasie biegu na zawodników czekało mnóstwo atrakcji, takich jak np. Indiana Jones, czyli skok nad wodą na linie zawieszonej 10 metrów nad taflą wody. Na tego, kto wypuścił z rąk linę przed dotarciem na drugą stronę, czekała przymusowa kąpiel w zimnej wodzie. Sporym wyzwaniem dla przemoczonych biegaczy było pokonanie przeszkody o wiele mówiącej nazwie „Tesla”. Jest to klatka, w której zwisają długie kable pod napięciem, rażące zawodników prądem. Trzeba było wykazać się sporą odwagą, by zaraz po wyjściu z wody wejść do będącej pod napięciem klatki.

Nawet na ostatniej prostej nie było chwili wytchnienia. Między zawodnikami, a upragnioną metą stali zawodnicy Panthers Wrocław. Wykończeni uczestnicy musieli wykrzesać z siebie resztki motywacji i popisać się nie lada zwinnością oraz sprytem, by przejść potężnie zbudowanych futbolistów.

- Wrocławski Tor Wyścigów Konnych Partynice jako lokalizacja pierwszej we Wrocławiu edycji Runmageddonu to był przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Na trasie mieliśmy wszystko to, co fani biegów przeszkodowych lubią najbardziej. Było dużo wody, przeszkód naturalnych oraz sztucznych, wiele przeszkód na co dzień pokonywanych przez konie, a tym razem zmierzyli się z nimi uczestnicy naszego biegu - powiedział dyrektor wydarzenia, Mateusz Śliwa.

Runmageddon zmienia europejską scenę biegową już trzeci sezon, ale dopiero w minioną sobotę po raz pierwszy zawitał do Wrocławia. O tym, że mieszkańcy Dolnego Śląska spragnieni byli ekstremalnej zabawy z dużą ilością adrenaliny świadczy fakt, że sobotni bieg zgromadził rekordową frekwencję.

Do biegu głównego zgłosiło się 2400 uczestników, w Runmageddonie KIDS wzięło udział 250 młodych pasjonatów biegania, a prawie 200 nastolatków wystartowało w pierwszym w historii Runmageddonie Junior. Wszystkie te liczby składają się na sumę blisko 3000 uczestników sobotniego biegu na Partynicach.

- Wrocławska edycja naszego biegu przyciągnęła nie tylko zawodników z całej Polski, mieliśmy również przedstawicieli tej dyscypliny z wielu krajów europejskich. Bardzo nas to cieszy, pokazuje bowiem, że marka Runmageddon zdobywa coraz szersze zainteresowanie nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Runmageddon we Wrocławiu pod wieloma względami był rekordowy, otrzymaliśmy też wiele pozytywnych opinii świadczących o doskonałej organizacji. Tym bardziej więc miło mi ogłosić, że Runmageddon wróci do stolicy Dolnego Śląska już w maju przyszłego roku i to z wielkim hukiem - zadeklarował Śliwa.

Runmaggedon Wrocław:

Mężczyźni: 1. Grzegorz Szczechla (43:12), 2. Tomasz Danielkiewicz (45:38), 3.Andrei Arsentsyeu (46:38).

Kobiety: 1. Tatsiana Pekhtserava (49:59), 2. Agata Pietroszek (52:31), 3. Małgorzata Szaruga (52:33).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska