Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reaktywacja piłki wodnej we Wrocławu

Piotr Janas
FOT. ADRIAN WYKROT
Niedawno na sportowej mapie Wrocławia pojawił się klub WWKS Waterborne, w którym dzieci i młodzież uczą się piłki wodnej. Ta kiedyś była dość popularna na Dolnym Śląsku i teraz ma szansę się odbudować.

Ta niezwykle widowiskowa dyscyplina ma we Wrocławiu swoje tradycje. W latach 50, 60 i 70 w stolicy Dolnego Śląska funkcjonowało kilka klubów. Do czołowych zaliczały się AZS Wrocław i Ślęza Wrocław, w której grał m.in. Jerzy Lachut.

- Był taki okres, w którym zdobycie mistrzostwa Dolnego Śląska, albo nawet samego Wrocławia, to już był spory wyczyn. W mieście liczyły się takie kluby jak Pafawag, Śląsk, Burza, AZS, chwilowo Gwardia no i oczywiście moja Ślęza. Często na mecze ligowe przyjeżdżały też inne zespoły z Dolnego Śląska. Pamiętam, że niezłe ekipy miały kluby z Bolesławca i Dzierżoniowa - wspomina pan Jerzy.

Na meczach piłki wodnej nie pojawiały się takie tłumy jak na meczach piłkarskiego, czy koszykarskiego Śląska Wrocław, ale nigdy nie było pustek. Zawsze znajdowali się chętni, by wybrać się na Stadion Olimpijski i śledzić zmagania piłkarzy wodnych, bo to głównie tam rozgrywane były spotkania.

- Trzeba pamiętać, że rozmawiamy o czasach pionierskich. Bywało tak, że woda miała tylko 15, 16 stopni! Człowiek wychodził z wody cały biały. Trener Naborczyk gotował wtedy wodę i chwilę po zagotowaniu lał nas nią po nogach. Proszę mi uwierzyć, że myśmy nawet nie czuli, czy ta woda była zimna czy ciepła. Ale nikt nie narzekał - dodaje były zawodnik Ślęzy.

Wtedy w Polsce funkcjonowało kilka lig. W pierwszej zawsze liczyły się Legia Warszawa, AZS, a później Ślęza Wrocław, Stilon Gorzów Wielkopolski, Polonia Bytom, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, a także zespoły z Łodzi, Szczecina i Trójmiasta.

- Dominatorem była Legia, ale wiadomo, że jako Centralny Wojskowy Klub Sportowy mogła sobie ściągać wszystkich zawodników, więc nikogo to nie dziwiło. Niestety historia piłki wodnej we Wrocławiu kończy się na przełomie lat 70 i 80. Ostatnim klubem w naszym mieście byli Budowlani Wrocław. Swoje mecze rozgrywali na basenie pod balonem przy ul. Łowieckiej, nieopodal elektrociepłowni. Niestety, ich także dopadły problemy finansowe, przez które wcześniej poupadała reszta zespołów. Na dodatek ktoś zniszczył ten balon, co było przysłowiowym gwoździem do trumny. Staraliśmy się utrzymać jakoś ten sport we Wrocławiu, ale nie udało się - wspomina z nostalgią Jerzy Lachut.

Teraz piłkę wodną w stolicy Dolnego Śląska postanowili wskrzesić panowie Konrad Adamski - były zawodnik Stilonu Gorzów Wlkp, a dziś sędzia oraz Bartosz Kiełbik - trener pływania II klasy, ratownik WOPR i miłośnik sportu.

- Pomysł wziął się przede wszystkim z tego, że we Wrocławiu ta dyscyplina przez wiele lat nie istniała. Proszę mi wskazać inne duże wojewódzkie miasto, posiadające infrastrukturę, gdzie nie ma piłki wodnej? Nie ma takiego, dlatego postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce - powiedział Adamski.

Tak powstał Wrocławski Waterpolowy Klub Sportowy Waterborne. Główną ideą jest promowanie piłki wodnej wśród dzieci, jako ciekawej formy aktywności fizycznej. W klubie jest już grupa najmłodszych ze szkół podstawowych, która trenuje od roku. Od 1 października miały ruszyć kolejne grupy, zrzeszające dzieci z roczników 2003-2009, ale ten projekt został chwilowo zawieszony.

- Problemem jest brak odpowiedniej pływalni. Jak powszechnie wiadomo, budowa obiektów przy ul. Wejherowskiej opóźnia się i to jest naszą największą bolączką. Tak naprawdę tylko ten basen będzie posiadał odpowiednie wymiary, tj. długość i głębokość do gry w piłkę wodną. Póki co korzystamy z innych basenów, ale łatwo nie jest, bo na publicznych pływalniach obowiązuje zakaz… rzucania piłką, a przecież nie da się grać w piłkę wodną nie robiąc tego - wyjaśnia były zawodnik Stilonu Gorzów Wlkp.

Działacze WWKS Waterborne są po rozmowach z władzami miasta i województwa. Dostali zapewnienie, że gdy tylko basen przy Wejherowskiej zostanie oddany do użytku, będą mogli z niego korzystać. Zresztą cały wodny sport we Wrocławiu ma zostać przekierowany właśnie tam. Teraz starają się zapewnić porządne warunki finansowania, by przyciągnąć jak największą ilość młodych adeptów, ale WWKS to nie tylko dzieci i młodzież.

- W marcu zawiązał się u nas zalążek drużyny seniorskiej. W składzie jest kilku zawodników grających niegdyś w innych klubach w Polsce oraz studenci z zagranicy, którzy uprawiali tę dyscyplinę w swoich ojczyznach. Dotychczas była to głównie rekreacja, ale teraz pojawił się pomysł, by zgłosić się do rozgrywek I ligi - mówi Adamski.

PRZECZYTAJ TAKŻE
Wrocławianin Mariusz Jędra chce postawić na nogi ciężary w Polsce

W Polsce na tę chwilę są dwie ligi: Ekstraklasa i I liga. Oczywiście nie są to ligi zawodowe, ale piłka wodna nad Wisłą cały czas się rozwija. Pod koniec lat 90 była tylko jedna liga seniorów, w której rywalizowały zaledwie cztery zespoły.

- Największym problemem jest to, że zdolni zawodnicy z reguły już po maturze zawieszają kariery. Z piłki wodnej w naszym kraju żyć się nie da. Jedyną szansą jest gra za granicą, w krajach takich jak Hiszpania, Włochy, Rosja czy kraje bałkańskie, ale trzeba być bardzo dobrym, bo to silne, profesjonalne ligi. Zarobki piłkarzy wodnych wahają się w granicach 2,5 do 4 tys. euro, choć są wyjątki. Jakiś czas temu najlepszy na świecie zawodnik dostał w Rosji milion dolarów za dwuletni kontrakt, ale to prawdziwy ewenement - dodaje działacz i trener WWKS-u.

- Polsce brakuje sukcesu na arenie międzynarodowej, który dałby jakiś impuls do wypromowania tej dyscypliny medialnie. Ostatnio była taka szansa, bo nasza reprezentacja dobrze radziła sobie w eliminacjach do mistrzostw Europy, ale przegrała w ostatnim meczu, co przekreśliło jej szanse. Szkoda, ale trzeba dalej się starać. My na razie chcemy zachęcić do uprawiania tej formy aktywności fizycznej dzieci, choć zależy nam na ogólnym rozwoju tego sportu - podsumowuje Konrad Adamski.

Klub cały czas prowadzi nabór dzieci z roczników 2003-2009. Zgłaszać się można dzwoniąc na numer 691 245 595. Warto odwiedzić także profil Facebookowy (www.facebook.com/waterpolo.wroclaw) by znaleźć więcej informacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska