Przed meczem nie brakowało zamieszania w obozie Śląska. W ostatniej chwili z wyjściowego składu Mariusz Rumak wycofał Łukasza Madeja, na jego miejsce wstawiając Adama Kokoszkę. Nie przyniosło to jednak pożądanego efektu, bo wrocławianie zawiedli w ofensywie na całej linii, a i defensywa nie funkcjonowała najlepiej. Zawodnicy WKS-u oddali w całym meczu tyko cztery strzały, w tym jeden celny. Pierwsza bramka padła po faulu Celebana na Warcholaku, a jedenastkę pewnie wykorzystał Marcus da Silva. To pierwszy gol wpuszczony w tym sezonie przez Mariusza Pawełka, jego passa trwała 373 minuty. Druga bramka to również poważny błąd piłkarza Śląska - po rzucie rożnym źle futbolówkę wybił wspomniany Madej, a do siatki trafił Rafał Siemaszko. Piłkarze Arki pokazali bardzo dobry futbol, prezentując odpowiednią organizację gry. Gra była bardzo ostra, kibice łącznie zobaczyli aż 45 fauli.
Następny mecz Śląska już w piątek, o 18 na własnym terenie piłkarze Mariusza Rumaka podejmą Wisłę Płock.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?