Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Senegal. Mundialowe powitanie z Afryką. W przeszłości z rywalami z Czarnego Lądu Biało-Czerwonym nie grało się łatwo

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
W marcu Nigeryjczycy poradzili sobie z "Lewym"
W marcu Nigeryjczycy poradzili sobie z "Lewym" Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Wtorkowy mecz z Senegalem może być kluczowy dla losów reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Z tym rywalem do tej pory się nie mierzyliśmy. Inne zespoły z Afryki potrafiliśmy gromić, ale zdarzały się też bolesne klęski.

Cztery drużyny, cztery kontynenty, cztery zupełnie różne style gry. Grupa H mundialu, w której znalazły się Polska, Kolumbia, Senegal i Japonia, to piłkarska wieża Babel. Dla reprezentacji Adama Nawałki może być to spore utrudnienie.

- Każda z tych drużyn jest zupełnie inna. A my przyzwyczailiśmy się do gry z europejskimi rywalami. Prawda, graliśmy niedawno z Urugwajem, Meksykiem, Koreą Południową, Nigerią i Chile. Mecze towarzyskie to jednak coś zupełnie innego niż te o wielką stawkę. Ale sport ma to do siebie, że jeśli chcesz być mistrzem, musisz wygrywać z każdym - podkreślał na naszych łamach komentator TVP Dariusz Szpakowski.

Pierwsze spotkanie Biało-Czerwonych będzie miało niebagatelne znaczenie dla ich szans na wyjście z grupy. Historia pokazuje, że kiedy nie przegrywaliśmy meczu na otwarcie mundialu, udawało nam się awansować do dalszej fazy. Tak było w 1974 (3:2 z Argentyną), 1978 (0:0 z RFN), 1982 (0:0 z Włochami) i 1986 r. (0:0 z Marokiem). Dużo gorzej Polakom wiodło się w XXI wieku, w 2002 r. początkiem końca zmagań była dla nas porażka z Koreą Południową, a cztery lata później z Ekwadorem (w obu przypadkach po 0:2).

Przeciwko Senegalowi reprezentacja Polski jeszcze dotychczas nie grała. Z drużynami z Afryki mierzyliśmy się za to 17-krotnie (dziewięć zwycięstw, trzy remisy i pięć porażek, bramki 28:13), w tym trzy razy podczas finałów mistrzostw świata. Dobra informacja jest taka, że na mundialu z rywalami z Czarnego Lądu nie przegrywaliśmy. Gorsza, że nawet najmocniejszym drużynom w naszej historii grało się z nimi ciężko.

W 1978 r. naszpikowana gwiazdami (m.in. Kazimierz Deyna, Włodzimierz Lubański, Jan Tomaszewski, Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach, Władysław Żmuda, Zbigniew Boniek i... Adam Nawałka) kadra Jacka Gmocha po wspomnianym już remisie z RFN grała w Rosario z Tunezją. Debiutujące na mundialu Orły Kartaginy w pierwszej kolejce pokonały Meksyk 3:1. Z Polakami też radzili sobie nieźle. Jedyną bramkę spotkania zdobył w 43. minucie Lato. Na pożegnanie z turniejem Tunezyjczycy urwali punkty RFN, bezbramkowo remisując z obrońcami tytułu.

Kolejnych starć z Afrykańczykami wygrać się nie udało. W 1982 r., znów w drugiej kolejce fazy grupowej, mierzyliśmy się z Kamerunem. Boniek, Lato, Szarmach i Włodzimierz Smolarek nie potrafili pokonać Thomasa N’Kono, a mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Poza - jak się później okazało - trzecią drużyną świata Kameruńczycy powstrzymali też przyszłych mistrzów, Włochów, z którymi zremisowali 1:1. Italia awansowała z grupy ich kosztem tylko dzięki lepszemu bilansowi bramek (2:2 do 1:1).

Cztery lata później rewelacją turnieju mogło być Maroko. Po bezbramkowym remisie z Polakami na otwarcie osiągnęli taki sam wynik z Anglią, a później ograli Portugalię 3:1. Jako pierwszy w historii zespół z Afryki awansowali do drugiej rundy MŚ (z pierwszego miejsca w tak silnej grupie!). Drabinka nie była jednak dla nich łaskawa, w 1/8 finału trafili na przyszłych wicemistrzów globu, RFN i ulegli im po bramce Lothara Matthäusa w 87. minucie.

Lepiej z egzotycznymi rywalami Biało-Czerwonym szło na igrzyskach olimpijskich. W 1960 r. w Rzymie rozgromiliśmy Tunezję 6:1 (pięć goli Ernesta Pohla). 12 lat później w Niemczech skończyło się podobnie. W pierwszej fazie grupowej zespół Kazimierza Górskiego ograł Ghanę 4:0, w drugiej rozprawił się z Marokańczykami 5:0.

Pozostałe kontakty Polaków z afrykańskimi reprezentacjami ograniczają się do spotkań towarzyskich. Nie obyło się bez wpadek, jak 0:0 i 0:4 z Egiptem w grudniu 1991 r. W najnowszej historii z drużynami z Afryki graliśmy w kratkę. Mecze z RPA wyszły na remis, w 2009 r. przegraliśmy 0:1, trzy lata później na PGE Narodowym było 1:0. W 2010 r. drużyna Franciszka Smudy zmierzyła się z Kamerunem i Wybrzeżem Kości Słoniowej. Pierwsze spotkanie gładko przegrała 0:3, w drugim po dublecie Roberta Lewandowskiego i golu Ludovika Obraniaka było 3:1. Marcowy test z Nigerią kadra Nawałki oblała (0:1). Około 40 mln kibiców liczy na to, że w Moskwie wynik będzie lepszy niż we Wrocławiu.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Dariusz Szpakowski: W Rosji czekają nas zupełnie inne wyzwania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polska - Senegal. Mundialowe powitanie z Afryką. W przeszłości z rywalami z Czarnego Lądu Biało-Czerwonym nie grało się łatwo - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska