Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Nigeria 0:1 [WYNIK, RELACJA, STRZELCY, 23.03.2018] Polacy nie ujarzmili Super Orłów.

Piotr Janas
Polska - Nigeria 0:1 [WYNIK, RELACJA, STRZELCY, 23.03.2018]. Reprezentacja Polski przegrała z Nigerią w meczu towarzyskim rozegranym we Wrocławiu. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Victor Moses z rzutu karnego.

Polska - Nigeria 0:1 [WYNIK, RELACJA, STRZELCY, 23.03.2018]

POLSKA - NIGERIA 0:1

Polska: Fabiański (46. Białkowski) - Kamiński, Glik, Piszczek (46. Jędrzejczyk) - Kurzawa, Frankowski (86. Kędziora), Krychowiak, Linetty (19. Góralski) - Zieliński, Lewandowski (66. Świerczok), Kownacki (72. Milik).

ZOBACZ - Polska - Nigeria 0:1 [OCENY POLAKÓW]

Nigeria: Uzoho - Troost-Ekong, Balogun (74. Omeruo), Ighalo (89. Moses Simon), Victor Moses, Shehu (78. Ebuehi), Ndidi, Iheanacho (82. Ogu), Iwobi (59. Musa), Idowu, Chukwuma Obi (65. Onazi).

Polska - Nigeria 0:1 we Wrocławiu [ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU] --> TUTAJ

Przed meczem wiele mówiło się o składach obu zespołów. Adamowi Nawałce wypadli m.in. Bartosz Bereszyński, Sławomir Peszko, Maciej Rybus i... Łukasz Piszczek, który ku zaskoczeniu wszystkich nagle pojawił się w podstawowym składzie.

Obrońca Borussii Dortmund musiał pilnie wyjechać ze zgrupowania we Wrocławiu i udać się do Niemiec, ponieważ jego żona zaczęła rodzić. Nawet Polski Związek Piłki Nożnej podał na Twitterze, że „Piszczu” wróci do drużyny na wtorkowy mecz z Koreą Południową w Chorzowie.

Selekcjoner Polaków wystawił dość eksperymentalny skład z dwoma debiutantami - Przemysławem Frankowskim z Jagiellonii Białystok i Dawidem Kownackim z Sampdorii Genua. Biało-Czerwoni rozpoczęli to spotkanie w wariancie z trzema stoperami - Łukaszem Piszczkiem, Kamilem Glikiem i Marcinem Kamińskim - oraz dwoma wahadłowymi, wspomnianym Frankowskim i Rafałem Kurzawą z Górnika Zabrze. W środku pola pojawili się Grzegorz Krzychowiak z Karolem Linettym, przed którymi operował Piotr Zieliński. Za strzelanie bramek mieli odpowiadać Kownacki i nasz kapitan Robert Lewandowski.

W składzie Nigeryjczyków większych niespodzianek nie było. Od pierwszych minut po murawie Stadionu Wrocław biegali m.in. Alex Iwobi (na co dzień Arsenal Londyn), Victor Moses (Chelsea Londyn) czy Kelechi Iheanacho (Leicester City).

Początek dość niespodziewanie należał do gości z Afryki. Choć na boisku mnożyły się błędy i momentami panował spory chaos, to Nigeryjczycy szybko zdołali wypracować sobie dwie sytuacje, lecz na nasze szczęście nie zakończyli ich celnymi uderzeniami na bramkę Fabiańskiego.

W odpowiedzi Lewandowski zamykając centrę z lewej flanki był bliski pokonania stojącego w nigeryjskiej bramce Francisa Uzoho, lecz piłka po jego strzale odbiła się od słupka. Niestety kilka minut później boisko na noszach opuścić musiał kontuzjowany Linetty. W 18 min pomocnika Sampdorii zmienił Jacek Góralski.

Z upływem kolejnych minut to Polacy zaczęli być stroną przeważającą. Dłużej utrzymywali się przy piłce i szukali swoich szans po atakach bokami boiska. Szczególnie aktywni byli Kurzawa i Frankowski. Ten pierwszy sprawdzał się też przy egzekwowaniu stałych fragmentów.

Mimo starań z obu stron do przerwy nie zobaczyliśmy bramek. Brakowało precyzyjnego ostatniego podania, lub po prostu zimnej krwi. W samej końcówce tej części gry soczysty strzał z rzutu wolnego oddał jeszcze Robert Lewandowski, lecz bramkarz „Super Orłów” zdołał sparować to uderzenie.

Biało-Czerwoni od razu rzucili się na rywali raz za razem gościli pod polem karnym gospodarzy. Okazje marnował przede wszystkim Lewandowski, który najpierw uderzył zbyt lekko, a kilka minut później strzelił prosto w bramkarza zamiast podać do lepiej ustawionego Zielińskiego.

Kiedy wydawało się, że Polacy lada moment obejmą prowadzenie, w 60 min w polu karnym Białkowskiego padł podcięty przez Kamińskiego Victor Moses. Mimo protestów naszych zawodników angielski sędzia Michael Oliver wskazał na punkt oddalony od bramki Białkowskiego o 11 metrów, a sprawiedliwość postanowił wymierzyć sam poszkodowany. Strzelił pewnie, w lewy dolny róg, kompletnie myląc golkipera.

Po zejściu z boiska Roberta Lewandowskiego w 67 min ciężar gry próbował brać na siebie Zieliński, ale naszym reprezentantom wciąż brakowało pomysłu na sforsowanie nigeryjskiej defensywy. Na murawie pojawił się m.in. Arkadiusz Milik, który zmieniając Kownackiego dostał owację na stojąco od wypełnionego po brzegi wrocławskiego stadionu, lecz snajper Napoli także nie zdołał odmienić losów tej rywalizacji.

Ostatecznie mecz zakończył się minimalnym zwycięstwem „Super Orłów”, choć trzeba podkreślić, że Polacy nie zasłużyli na tę porażkę. Przed wtorkowym meczem z Koreą Południową w Chorzowie sztab Adama Nawałki ma nad czym pracować. Przede wszystkim Biało-Czerwoni muszą poprawić skuteczność, bo bez niej nie będzie czego szukać ani we wtorek w Chorzowie, ani na mundialu w Rosji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska