Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: Ciężka praca i prosta gra Chrobrego

Michał Rygiel
Trener Jarosław Cieślikowski wie, że jego zespół musi jeszcze sporo pracować
Trener Jarosław Cieślikowski wie, że jego zespół musi jeszcze sporo pracować Facebook.com/ChrobryHandball
Chrobry Głogów po słabym początku sezonu znalazł się na właściwych torach. O pierwszych siedmiu kolejkach rozmawiamy z trenerem Jarosławem Cieślikowskim

Chrobry Głogów nie wystartował najlepiej do nowego sezonu PGNiG Superligi mężczyzn.

Wicemistrzowie Polski z 2006 roku przegrali pierwsze cztery spotkania. Zwłaszcza starcie z Górnikiem Zabrze mogło zaboleć kibiców Chrobrego - ich zespół został wręcz rozstrzelany, doznając aż czternastobramkowej porażki.

- Taki falstart jest bardzo częsty w zespołach, które nie dysponują szeroką ławką i doznaje spektakularnych osłabień. Dla nas było to odejście Bartka Jureckiego na tydzień przed startem rozgrywek. Niepewność, brak wiary we własne siły u poszczególnych zawodników spowodował że początek sezonu nie był udany. Niektórzy gracze nie od razu udźwignęli ciężar związany z Superligą - tłumaczy Jarosław Cieślikowski, trener Chrobrego.

Pozytywy było można dostrzec dopiero w czwartej kolejce. Wtedy to głogowianie minimalnie, w samej końcówce spotkania ulegli Azotom Puławy, trzeciej sile polskiego szczypiorniaka. Po meczu pisaliśmy na łamach “Gazety Wrocławskiej”, że przełamanie jest bardzo blisko. I rzeczywiście, nadeszło już w kolejnej serii spotkań, kiedy to zawodnicy z Głogowa pokonali Wybrzeże Gdańsk. W opinii Cieślikowskiego pierwsze punkty były kwestią czasu.

- Przełamanie musiało nadejść, było konsekwencją tego, co sobie założyliśmy przed sezonem. Wykonaliśmy ciężką pracę w okresie przygotowawczym, kontynuujemy strategię obraną latem. Opieramy grę na prostocie i rozciąganiu gry do sektorów zewnętrznych. Proces odbudowy trwał do meczu z Puławami, ukonstytuował się pierwszy skład. Wróciła wiara we własne umiejętności i odwaga. To spotkanie potwierdziło, że mamy spory potencjał, ale trzeba go jeszcze wydobyć - podkreślał szkoleniowiec, dla którego to druga przygoda z Chrobrym. Wcześniej prowadził klub w latach 2004-2009, czyli w okresie świetności klubu z Dolnego Śląska.

Do tych jeszcze jego podopiecznym daleko. Przed ósmym zespołem minionego sezonu bardzo dużo pracy. Są dwa główne mankamenty w grze SPR-u. To koncentracja i defensywa.

Głogowianie przesypiają początki spotkań i potem muszą gonić rywali. Choć defensywa dobrze funkcjonowała przeciwko Pogoni Szczecin, nadal trudno mówić, że spisuje się bez zarzutu. Wciąż brakuje odpowiedniego rytmu, trzeba również pochylić się nad komunikacją. Z niedociągnięć w grze swojego zespołu doskonale zdaje sobie sprawę trener Cieślikowski.

- Do każdego zespołu trzeba dobierać w odpowiedni sposób styl obrony. Obrona 5-1 i kombinacyjna gra w defensywie okazała się być w pełni skuteczna przeciwko groźnej drugiej linii zespołu ze Szczecina. Problem w tym, że do każdego systemu trzeba mieć do tego wykonawców, a u nas z tym bywa różnie. Nadal szukamy optymalnego ustawienia w obronie i permanentnego szybkiego ataku, bo tych dwóch rzeczy nam brakuje. Nie jesteśmy drużyną, która dobrze funkcjonuje na 60 minut. Przed nami spora praca żeby wypracować odpowiednie nawyki, jakość i konsekwencję w przeciągu całego spotkania - przyznał opiekun Chrobrego.

Na razie dobrze funkcjonują tylko poszczególne tryby. Wysoką formę na przestrzeni trzech ostatnich spotkań znalazł doświadczony skrzydłowyArkadiusz Miszka, w ostatnich trzech meczach rzucił 25 bramek. Dobrze radzi sobie także Damian Krzysztofik, który miał dzielić minuty z Bartoszem Jureckim.Teraz jest jednak wyjściowym obrotowym Chrobrego.

Nasza uwaga zwróciła się jednak w inną stronę. Ciekawie zapowiada się 19-letni rozgrywający Szymon Sićko, który przed sezonem dołączył do zespołu z SMS-uZPRPGdańsk, a więc kuźni talentów. Teraz zbiera cenne doświadczenie w Chrobrym.

- Szymon już teraz posiada odpowiednie umiejętności na Superligę. Jest to zawodnik, który chyba jako jedyny z młodego pokolenia gra od pierwszej minuty w ataku i obronie. Myślę, że więcej klubów powinno iść obraną przez nas drogą i dawać szanse młodym graczom - sugeruje Cieślikowski.

W Chrobrym cały czas podkreślają, że mają swoją strategię i nie zamierzają jej zmieniać. Tak samo jest w przypadku prestiżowego meczu o dominację na Dolnym Śląsku. Już w weekend derby z Zagłębiem. Jednak Cieślikowski nie robi z tego spotkania wielkiego wydarzenia.

- Przygotowujemy się do meczu z Lubinem tak, jak do każdego innego spotkania. Mamy dostęp do wideo z każdego meczu Zagłębia, nie stanowią dla nas żadnej tajemnicy. Zamiast wysyłać kogoś na mecz z Pogonią, będziemy w tym czasie trenować, żeby w sobotę zagrać swoje - kończy trener Chrobrego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska