Już nie taki Pustków. Miejscowość słynęła z dwóch kółek, a teraz może też z czterech (ZDJĘCIA)

Pustków Wilczkowski to niewielka wioska pod Wrocławiem, po drodze na Kudowę Zdrój. Fani kolarstwa świetnie wiedzą, że z Pustkowa Wilczkowskiego właśnie pochodzi Zdzisław Wrona, olimpijczyk z Seulu, multimedalista mistrzostw Polski, a także zwycięzca jednego z etapów legendarnego Wyścigu Pokoju (1986 rok), kiedy to na mecie w Szczecinie pokonał absolutnego króla finiszu i późniejszego mistrza olimpijskiego, Niemca Olafa Ludwiga.

- Uczulał nas wtedy Szur (trener Ryszard Szurkowski), byśmy sami się nie rozprowadzali, bo Ludwig to wykorzysta. Mówił też, byśmy odpuścili ostatnią lotną premię w Barlinku. Żeby Niemcy nie pomyśleli, że jesteśmy mocni. No i doprowadził mnie Mietek do niemieckiego pociągu, ja się przesiadłem i skorzystałem. Zaatakowałem, Ludwig próbował mi jeszcze wyjść, ale mu brakło. Pamiętał to po latach, gdy się spotkaliśmy, bo rzadko który potrafił tak mu czmychnąć, może tylko Abdużaparow - wspomina Wrona.

Rodzice Zdzisława mieli we wsi gospodarstwo. A w tym gospodarstwie pomagało siedmioro dzieci: pięciu synów i dwie córki. Taka... tania siła robocza.

- Mama zawsze powtarzała, że można wziąć maszynę, ale ona pieniądze skasuje. A jak my zrobimy, to nam zostaną - przypomina olimpijczyk. Rowerowe szlaki przecierał najstarszy brat Ryszard (rocznik 54). Inny, Marek (rocznik 66), ma na koncie zwycięstwo w Tour de Pologne oraz w wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich. Wreszcie Bogdan i Bronisław wybrali grę w regionalnych drużynach piłki nożnej, łącząc to hobby z pracą na roli.

Zdzisław, dziś mieszkaniec Oławy, gdzie prowadzi świetnie prosperujący salon rowerowy, to wujek trójki braci: Damiana, Arkadiusza i Rafała, który również się ścigał na dwóch kółkach. Teraz jednak bracia Wrona chcą się spróbować na czterech kółkach. Wraz z tatą, Marianem, uroczyście otworzyli w Pustkowie Wilczkowskim Renomowaną Stację Wrona (przeglądy rejestracyjne, wymiana opon, auto-serwis, naprawy bieżące, wulkanizacja, sklep motoryzacyjny).

Stacja działa od 9 stycznia, jednak wspomniane uroczyste otwarcie nastąpiło w sobotę, w obecności niezwykle zacnego grona. Inwestycja otrzymała poparcie niebios, bo pokropił ją ksiądz Andrzej Guźniczak, proboszcz parafii w Tyńcu nad Ślężą. Przemawiał wójt gminy Kobierzyce, Ryszard Pacholik, a przy okazji namawiał przedstawicieli prasy do inwestowania w tamtejszą sekcję piłkarek ręcznych, które pukają do bram najwyższej z lig (liderują tabeli).

Do setek zdjęć, niczym ten miś na Krupówkach, musiał się ustawić słynny Ryszard Szurkowski, mistrz świata, wicemistrz olimpijski i czterokrotny zwycięzca Wyścigu Pokoju, który wspiera pomysły kolarskiej rodziny. Pojawili się też m.in. dyrektor biura sportu w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego Paweł Rańda (wicemistrz olimpijski), czterystumetrowcy Jacek Bocian i Marcin Marciniszyn, czy wiceprezes PZPC Mariusz Jędra, który wręczył związkową oznakę za zasługi dla dyscypliny wybitnemu kardiologowi z wrocławskiego Szpitala Wojskowego, dr. Maciejowi Banasiakowi. Na oczach płk. Kazimierza Łuckiego, dowódcy 10. Wrocławskiego Pułku Dowodzenia. Aha, RSWrona zostanie niebawem sponsorem ciężarowej sekcji Śląska Wrocław (trener Mirosław Chlebosz).

Licznie było także reprezentowane konsorcjum biznesowe, bo nie zabrakło Włodzimierza Piotrowskiego (firma Sanbet), Andrzeja Świsulskiego (Szkoła Nauki Jazdy Kursant) czy Sławomira Szwarca (RS). O miłe rytmy zadbał Wojtek Adamus - DJ Aico, a o dźwięki efektownych motocykli Jarosław Dudzik z kolegami, pasjonatami.

Wiecie, czemu piszemy o rodzinie z takim sentymentem? Nie? To zapytamy inaczej - też mieliście swego czasu Wronę na kapslach? Niżej podpisany w dzieciństwie miał. I Mierzejewskiego, Sprucha, Piaseckiego, Jaskułę, Bodyka, Leśniewskiego etc. W mojej piaskownicy to oni rządzili.