Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Impel Wrocław: Moneyball serwowany po wrocławsku [WYWIAD]

Michał Rygiel
Trener Marek Solarewicz w nowym sezonie będzie musiał sobie radzić bez Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty
Trener Marek Solarewicz w nowym sezonie będzie musiał sobie radzić bez Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty Karolina Misztal
Zawodniczki Impela Wrocław w poniedziałek wróciły na parkiety i rozpoczęły okres przygotowawczy. O sposób na sukces i sytuację kadrową pytamy nowego trenera Impelek, Marka Solarewicza

To Pański debiutancki sezon w roli pierwszego trenera Impela Wrocław, czuje Pan ciążącą odpowiedzialność?
Odpowiedzialność na pewno jest. To bardzo dobre uczucie, niezwykle miła sprawa. To jest to, co zawsze chciałem w przyszłości robić, gdy zaczynałem pracę jako trener. Cieszę się, że dano mi w klubie taką możliwość.

Na co będzie Pan kładł nacisk w swojej pracy?
W szczególności będziemy pracować nad rozwojem zawodniczek. Chcemy działać indywidualnie, szlifować talent każdej siatkarki. Oczywiście dla każdej z nich rozwój oznacza co innego, mamy w zespole różne grupy. Są zawodniczki z dużym doświadczeniem na arenie międzynarodowej, są też młodsze, ale już ograne w reprezentacjach i te z małym bądź zerowym doświadczeniem nawet na poziomie Orlen Ligi.

Wyzwanie przed Panem jest spore – przecież przed sezonem doszło do sporej rewolucji kadrowej. Jaki jest Pana plan na uporanie się z tymi początkowymi trudnościami w zgraniu?
Z jednej strony można powiedzieć, że skład się zmienił. Z drugiej, tak jak podkreślaliśmy w naszych wypowiedziach, udało nam się ściągnąć siatkarki, które wcześniej ze sobą grywały – czy to w kadrze, czy w poprzednich klubach albo chociażby w USA. Micha Hancock i Megan Courtney występowały na tym samym uniwersytecie. Natalia Mędrzyk reprezentowała Polskę z większością naszych zawodniczek. Mamy dograne te małe połączenia, oczywiście będziemy pracowali nad zgraniem zespołu, co jest rzeczą trudną. Jest tak co roku, jeśli ma się w składzie kadrowiczki, zawsze dojeżdżają później. Zmiany są jednak rzeczą normalną, w niektórych zespołach z sezonu na sezon zostają trzy zawodniczki, więc u nas nie jest tak źle.

Zatem tylko dziewięć siatkarek na pierwszym treningu to nie jest dla was problem?
To nie jest idealna sytuacja, gdybyśmy byli z niej zadowoleni to spotykalibyśmy się tylko na meczach. Musimy sobie z tym radzić, przechodzimy nad tym do porządku dziennego i za bardzo na tym nie myślimy, chyba że przypomną nam o tym media.

Czyli patrzycie na zawodniczki nie tylko pod kątem czysto sportowym, ale również tego, jak będą tworzyły zgrany zespół?
W naszym pomyśle budowania zespołu patrzymy na około 25 różnych czynników. Jednym z nich jest chociażby umiejętność i jakość gry, innym charakter. Aspektów jest naprawdę dużo, to skomplikowany proces. Bierzemy pod uwagę również kwestie scoutingowe, będziemy wdrażali kolejne innowacje, chociażby prognozowanie rozwoju zawodniczek, sprawdzanie jak mogą się prezentować w przyszłości. W siatkówce się tego praktycznie nie używa, a my chcemy mieć z tego wymierne korzyści.

Jak dużą rolę odgrywa w waszej pracy technologia? Macie unikalne rozwiązania oddzielające was od reszty stawki?
Patrzycie na liczby, analizujecie statystyki, czy może próbujecie to połączyć z tradycyjnym „eksperckim okiem”?

Korzystamy z Data Volley, która jest standardowym narzędziem wszystkich klubów, mamy w zespole statystyka. Korzystamy również z sabermetrii, czyli ujęcia liczbowego, modeli matematycznych w ocenie progresu siatkarek. Głównie na tej podstawie podejmujemy decyzje, chociaż to oko eksperta również musi być. Trzeba ocenić czy poziom jest odpowiedni, bo nie wszystko pokazują liczby. Staramy się jednak polegać głównie na nich. Oczywiście w różnych aspektach różnie to działa. Ostatnio pracowaliśmy z zawodniczkami nad techniką i sam procent przyjęć niewiele nam powie. Musimy patrzeć na przyjęcia pod kątem sytuacji, w której następują. Mamy też program, który stworzyliśmy z Wojtkiem Kurczyńskim (II trener Impela – przyp. RYG). Używamy go do zagrywki, analizujemy ten element gry rywali i analizujemy nasze zawodniczki – patrzymy gdzie najlepiej przyjmują, jakie piłki sprawiają im trudności itd. To są rzeczy, o których nikt nie ma pojęcia, ale to dobrze, bo to daje nam przewagę.

Można zatem powiedzieć, że robicie we Wrocławiu odpowiednik Moneyball.
To dobre porównanie. Oglądaliśmy film, czytaliśmy książkę i powiem szczerze, że dużo naszych przemyśleń oparliśmy na tej produkcji.

Przechodząc już do przygotowań – jak zawodniczki przepracowały okres bez treningów grupowych?
Powiedziałem moim zawodniczkom, że jestem bardzo zadowolony z okresu przejściowego. Pracowaliśmy z dziewczynami od maja do połowy sierpnia indywidualnie. Oczywiście „musiały” zrobić sobie wolne, ponieważ zaleciłem im dwa tygodnie odpoczynku od siatkówki. Byliśmy całe lato do dyspozycji zawodniczek, dlatego mieliśmy ich mało – po trzy-cztery, co pozwoliło pracować nam indywidualnie. W większości były to zawodniczki, które nie grały w reprezentacjach, więc mogły do nas przyjechać i popracować, zamiast nie robić nic. Często gdy siatkarki wracają po kilku miesiącach nicnierobienia, początek okresu przygotowawczego jest fatalny. Ciężko z takimi zawodniczkami się trenuje, dochodzą kontuzje. Zaczęliśmy indywidualnie, od samego początku był z nami nowy trener przygotowania motorycznego, Łukasz Zarębkiewicz i przygotował je do rozpoczęcia mocnych zajęć. Nasz okres został podzielony na kilka etapów, teraz jesteśmy w tym „zespołowym”, teraz trenujemy już pod kątem określonych systemów gry.

Nie przeszkadza Panu posiadanie tylko obecnie jednej, w dodatku niezbyt doświadczonej rozgrywającej, jaką jest Adrianna Wysocka?
Oczywiście, tylko jedna rozgrywająca to zawsze jest problem i ograniczenie treningowe. Na początku września przyjedzie do nas Micha Hancock, która z założenia ma być mentorką dla Ady. Ma się ona uczyć i zdobywać przy Michy doświadczenie. Musimy być cierpliwi, dać Adzie czas na rozwój. Na pewno ma duży talent i możliwości.

Młodych talentów w Impelu nie brakuje, macie dobrą średnią wieku i tylko trzy zawodniczki po trzydziestce. Młody i ambitny zespół to Pański sposób na sukces?
Gdy już wiedziałem, że zostanę trenerem, rozmawialiśmy o koncepcji zespołu z prezesem Grabowskim i Wojtkiem Kurczyńskim. Tak jak powiedziałem, zwracaliśmy uwagę na wiele detali. Wiedzieliśmy, jakie zawodniczki znaleźć, ale wcześniej musieliśmy dopracować koncepcję. Wydaje się, że ta mieszanka rutyny z młodością jest bardzo dobra. Zresztą wpisuje się ona w historię Impela Wrocław, czy wcześniej też Gwardii. Trener Grabowski czy Błaszczyk wprowadzali dużo młodych zawodniczek, wychowanek i ten zespół potrafił grać dobrą siatkówkę. Nawiązaliśmy do tradycji, ale i poparliśmy ją doświadczeniem. Siatkarki o mniejszym doświadczeniu mają duży potencjał, trzeba szukać właśnie takich dziewczyn.

Czy wśród nowych zawodniczek znalazł pan już następczynie Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty lub Caroliny Costagrande?
Nie patrzymy na to pod tym kątem. Wielu trenerów mnie tego nauczyło, gdy kończy się sezon, zespół umiera. Wyznaję również zasadę „jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz”, więc o brązowym medalu i o naszych fenomenalnych zawodniczkach już zdążyłem zapomnieć. Teraz muszę patrzeć na potencjał, który mamy tutaj i odpowiednio go wykorzystać.

Jednak z drugiej strony ten brąz byłby dla was w tym sezonie sukcesem. Czy znowu celujecie w podium?
O celach nie chcę rozmawiać dopóki nie zbiorą się wszystkie zawodniczki. Brązowego medalu nie weźmiemy w ciemno. Jako sportowcy chcemy grać o najwyższe cele i nie będę zakładał że chociażby 5. miejsce to nasz szczyt. Nie zamierzam ograniczać zespołu, którego rozwój prognozuję. Nawet gdy wygrywamy 24:19, myślę o tym jak wygrać seta i podobnie jest z progresem zawodniczek. Wierzę, że możemy sporo w Orlen Lidze zawojować. Mamy duży potencjał i dużo do zrobienia. Ten sezon zapowiada się naprawdę ciekawie.

Rozmawiał Michał Rygiel

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska