W swoim pierwszym sezonie po uzyskaniu awansu do ekstraligi piłkarki z Wałbrzycha zajęły piąte miejsce, tym razem rozgrywki zakończyły z brązowym medalem. Jest to tym większy sukces, że AZS PWSZ uplasował się na wyższej pozycji od ekip z dużo dłuższą tradycją w najwyższej klasie rozgrywkowej kobiet, a 90% zawodniczek to studentki lub pracowniczki uczelni. Zespół z Dolnego Śląska w ostatnim meczu sezonu pokonał na wyjeździe UKS SMS Łódź 1:0 po bramce Klaudii Miłek w 36. minucie spotkania.
- Ostatni sezon był dla nas o tyle ważny, że w poprzednim roku aż dziewięć punktów uzyskaliśmy po walkowerach - w tym roku odnieśliśmy więcej zwycięstw po sportowej walce. Duże postępy zrobiła Miłek, reprezentantka Polski do lat 19. W ostatnich miesiącach nasze zawodniczki ustabilizowały formę, ale jak na ironię na swoim terenie przegraliśmy z zespołami, które potem spadły z ligi - podsumował prezes wałbrzyskiego klubu Tadeusz Pogorzelski.
W zgoła innych nastrojach rozgrywki kończyły piłkarki AZS-u AWF-u Wrocław. Podopieczne Radosława Belli występowały w grupie mistrzowskiej, ale były w niej zdecydowanie najsłabiej spisującą się drużyną. „Akademiczki” w pięciu ostatnich meczach zdołały wywalczyć ledwie punkt. Wrocławianki w rundzie jesiennej były bliskie sprawienia sensacji, jaką byłoby pokonanie hegemona ekstraligi kobiet, czyli Medyka Konin. Do 75. minuty utrzymywał się wynik 1:1. końcówce meczu bramka Aleksandry Sikory przechyliła jednak szalę zwycięstwa na korzyść mistrzyń Polski. Zespół prowadzony przez Romana Jaszczaka w sezonie 2016/17 odniósł 25 zwycięstw i tylko dwa razy zremisował, nie notując ani jednej porażki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?