Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fani Unii Leszno grożą wrocławskiemu żużlowcowi

Dawid Foltyniewicz
Pawel Relikowski / Polska Press
Vaclav Milik z Betardu Sparty Wrocław po pierwszym finale PGE Ekstraligi z Fogo Unią (41:49) otrzymuje pogróżki od leszczyńskich kibiców.

Wciąż nie milkną echa wydarzeń, jakie miały miejsce w ramach ostatniego biegu pierwszego finału PGE Ekstraligi pomiędzy Fogo Unią Leszno a Betardem Spartą Wrocław. W powtórce (wcześniej wykluczony został Tai Woffinden - przyp. red.) Vaclav Milik przedłużył prostą, a Piotrowi Pawlickiemu nie udało się prawidłowo złożyć, przez co żużlowiec „Byków” zaliczył upadek. Leszczyńscy fani domagali się od sędziego Ryszarda Bryły wykluczenia Czecha. Ku ich niezadowoleniu arbiter z Zielonej Góry zarządził o powtórce w trzyosobowej obsadzie, a w niej najlepszy okazał się zawodnik z Wrocławia. 24-latek po zwycięstwie przejechał dodatkowo całe okrążenie, czym wzbudził jeszcze większą furię miejscowych kibiców.

„Życzę kontuzji, takiej do końca życia, bandyto” - napisał do Milika po finale w Lesznie internauta. Na portalach społecznościowych nie trudno znaleźć więcej komentarzy o podobnej retoryce, a wiele z nich nie nadaje się do cytowania. „Nie ma słów” - skwitował krótko tę falę nienawiści sam zawodnik. Niezdrowe emocje wokół żużlowca Betardu Sparty podsyciły starcia, do których doszło w parku maszyn tuż po zakończeniu ścigania na stadionie im. Alfreda Smoczyka. Dyrektor sportowy WTS-u Krzysztof Gałańdziuk poprosił przewodniczącego jury Marka Wojaczka o wpisanie do protokołu, że Pawlicki uderzył Milika w kask. Skończyło się na przepychankach pomiędzy przedstawicielami obu klubów, a w stronę Czecha z trybun poleciały butelki.

Z hejtem w środowisku żużlowym da się walczyć

Nie jest to pierwszy przypadek w sezonie, gdy żużlowiec Betardu Sparty spotyka się w internecie z nagonką na swoją osobę. Po wygranym przez wrocławian meczu z Cash Broker Stalą (49:41) kibic z Gorzowa napisał wiadomość do Macieja Janowskiego, w której w niecenzuralnych słowach zaatakował „Magica” za jego rzekomą chęć zrobienia krzywdy Krzysztofowi Kasprzakowi. 26-latek odpowiedział sympatykowi mistrzów Polski, że go kocha i spytał, czy chce on otrzymać koszulkę. Po upewnieniu się, że za podarunek nie będzie musiał zapłacić, kibic podał swój adres i o 180 stopni zmienił ton swojej wypowiedzi. „Fajnie jechałeś ze Zmarzlikiem, ale nie wolno poszerzać toru jazdy” - zakończył.

Nie spodziewamy się, że po finale kibice Sparty i Unii wspólnie będą świętować sukces jednej z ekip. Szacunek do zawodników, fanów i przedstawicieli drugiego klubu nie jest jednak chyba zbyt wygórowanym oczekiwaniem. Postanowiła przypomnieć o tym Natalia Schmidt. „Kibic z sektora obok to taki sam kibic jak Ty. Też ma swoją ukochaną drużynę, którą wspiera na dobre i na złe. (...) apelujemy, żeby postarać się o to również na co dzień, bo w dużej mierze to my tworzymy atmosferę na stadionach i to my jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby na trybunach było bezpiecznie” - pisze założycielka bloga Methanol High, która swój apel - promowany pod hasłem #KibicujZGłową! - okrasiła sesją zdjęciową, w której wraz ze swoją tatuatorką Panną Wiśnią (Andżelika Wiśniowska) pozuje półnago z szalikami Sparty i Unii. Dla niektórych to pomysł kontrowersyjny, choć wzbudził zainteresowanie w żużlowym światku. Nam pozostaje przyłączyć się do apelu i mieć nadzieję, że scen z Leszna nie zobaczymy podczas rewanżu na Stadionie Olimpijskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska