Od początku Chrobry miał problemy z upilnowaniem biegającego po lewej stronie boiska Dominika Kuna i to ten zawodnik wykreował sytuację, którą na bramkę zamienił w 14. minucie Karol Mondek. Skrzydłowy Rakowa był niepilnowany i płaskim uderzeniem pokonał Mateusza Abramowicza.
Golkiper Chrobrego miał zresztą w tym meczu pełne ręce roboty, bo piłkarze spod Jasnej Góry nie zamierzali poprzestać tylko na jednym trafieniu. Z dystansu próbował Szczepański, przewrotką w polu karnym popisał się Szymon Lewicki, który chciał także zdobyć bramkę strzałem lewą nogą.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Chrobry nie miał zbyt wielu argumentów, oddawał strzały, ale nie zagrażały one bramce Michała Gliwy. Jedyne groźne sytuacje podopieczni Grzegorza Nicińskiego stwarzali sobie po stałych fragmentach gry. Dwukrotnie blisko gola był Konrad Kaczmarek, lecz w obu przypadkach piłka nie trafiła w światło bramki.
Raków był bliski wbicia gwoździa do trumny głogowian, gdy w samej końcówce błąd przy wyjściu z bramki popełnił Mateusz Abramowicz, lecz przed utratą drugiego gola uchronił go jeden z obrońców, który wybił piłkę z linii bramkowej.
Trener głogowian ma nad czym pracować, bowiem w pięciu meczach Chrobry wygrał tylko raz. Zespół Marka Papszuna mógł z Głogowa wywieźć cały bagażnik bramek, lecz Rakowowi brakowało skuteczności. Za tydzień zespół z Dolnego Śląska wyjedzie do Jastrzębia na mecz z beniaminkiem - GKS-em 1962.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?