Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesień przywitała piłkarzy Śląska w Dundee

Mariusz Wiśniewski, z Dundee
Piłkarzy Śląska na lotnisku w Edynburgu przywitała brytyjska pogoda - było zimno i wiał wiatr
Piłkarzy Śląska na lotnisku w Edynburgu przywitała brytyjska pogoda - było zimno i wiał wiatr Mariusz Wiśniewski
Piłkarze Śląska na mecz rewanżowy z Dundee United wyruszyli wcześnie rano w środę. Po pięciu godzinach lotu i międzylądowaniu w Duesseldorfie w końcu zameldowali się Edynburgu, stolicy Szkocji. Później jeszcze czekała wrocławian nieco ponad godzina jazdy autokarem i już byli w Dundee. Po obiedzie udali się na zasłużony odpoczynek.

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ

W Szkocji wrocławian przywitała typowa wyspiarska pogoda - było pochmurnie, zimno i mocno wiało. - Podobno jutro ma być jeszcze gorzej. Co prawda ma nie padać, ale ma być zimno - komentował Dariusz Sztylka. - Zostawiliśmy lato w Polsce, a tu mamy jesień.

Można było narzekać na długość podróży, ale właściwie inaczej nie można się dostać do niespełna 150-tysięcznego Dundee, jak tylko przez Edynburg lub Glasgow. W samym bowiem mieście co prawda jest port lotniczy, ale jest on za mały na przyjęcie tego typu samolotu, którym leciała ekipa Śląska.

W czasie podróży nie było widać po zawodnikach przedmeczowego napięcia. Piłkarze uśmiechali się i robili sobie żarty. Na najbardziej wyluzowanego wyglądał Cristian Diaz. Argentyńczyk cały lot spędził ze słuchawkami na uszach, w okularach, i podrygiwał na fotelu.
Na lotnisku w Edynburgu na Śląsk czekała ekipa miejscowych dziennikarzy. Najbardziej rozchwytywani byli trener Orest Lenczyk, Johan Voskamp i Sebastian Mila. Żaden z nich początkowo nie chciał się zgodzić na pozowane zdjęcie z uniesionym do góry kciukiem. W końcu Voskamp odparł: - Dobrze, ale za sto euro.

Ostatecznie holenderski napastnik zapozował za darmo.
Już w samym Dundee czekała na wrocławian największa niespodzianka. W hotelu zjawił się miejscowy kibic z koszulką Śląska na nowy sezon, z nazwiskiem Celebana na tylnej stronie. Najpierw upewnił się, że to wrocławska drużyna, a później poprosił o spotkanie z obrońcą Śląska. Niestety, miał pecha, bo piłkarze właśnie rozeszli się do pokoi.
- Spróbuję jeszcze tu wrócić wieczorem - rzucił niezrażony. Włodarze Śląska głośno się zastanawiali: - Skąd on miał naszą koszulkę? I to nowy wzór?

O samym spotkaniu w czasie podróży zawodnicy mówili niewiele. Podobnie zresztą jak sztab trenerski. Więcej było dyskusji wśród włodarzy i dziennikarzy.
- Jeżeli Śląsk przetrzyma pierwsze piętnaście minut bez straty gola, to będzie dobrze - analizował Andrzej Juskowiak, który też pojawił się w Dundee i jutro będzie komentował spotkanie Śląska. - Po tym pierwszym meczu mogę powiedzieć, że Szkoci trochę mnie rozczarowali. Teraz pewnie zagrają odważniej i trzeba będzie uważać, ale Śląsk ma bardzo dobrą obronę i wierzę, że się nie dadzą zaskoczyć. Najlepiej byłoby samemu zdobyć szybko gola. To praktycznie by przesądziło sprawę - dodaje było reprezentant kraju.

Wygrana Śląska w pierwszym meczu 1:0 nie daje zbyt dużego komfortu, ale sprawia, że to gospodarze muszą gonić wynik. Zespół Lenczyka będzie mógł za to czyhać na kontrataki, które w ich wykonaniu są zabójcze.

Johan Voskamp: Jasne, mogę wam zapozować do zdjęcia, ale jak mi dacie 100 euro

- Ciekawe tylko, czy zagra Diaz. Podobno coś go tam jeszcze boli. Ja bym go nie wystawiał, bo po 10 minutach może się okazać, że będzie do zmiany - analizował Juskowiak.
Szanse na występ Argentyńczyka trener Lenczyk ocenił na 10 procent. Stąd też w samolocie znalazł się Tomasz Szewczuk. I wszystko wskazuje, że to on zacznie dzisiejszy mecz jako ten najbardziej wysunięty gracz Śląska, bo trzeci napastnik, Voskamp, nie jest jeszcze gotowy na pełne 90 minut gry i wrocławski szkoleniowiec będzie raczej chciał go zostawić sobie w odwodzie. - W środku pewnie zagra dwóch defensywnych pomocników- analizował Juskowiak.

W takim wypadku byliby to Rok Elsner i Dariusz Sztylka. Poza tym oczywiście Sebastian Mila i na skrzydłach Marek Gancarczyk i Piotr Ćwielong. W obronie w porównaniu z pierwszym meczem raczej nie należy się spodziewać zmian.

- W czwartek czeka nas ciężki mecz, ale z tego, co słyszałem, ma być dużo naszych kibiców. Gorący doping na pewno nam pomoże - komentował Tadeusz Socha, wchodząc do autokaru, który odwiózł zawodników Śląska na jedyny trening przed spotkaniem na stadionie Dundee.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska