Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sparta – Motor: Zmiana faworyta do złota? A play-offy tuż, tuż

Dawid Foltyniewicz
Bartosz Zmarzlik (z lewej) i Maciej Janowski dziękują sobie za walkę w trzecim biegu. Ten drugi popisał się nie lada wyczynem, wyprzedzając na dystansie obu rywali.
Bartosz Zmarzlik (z lewej) i Maciej Janowski dziękują sobie za walkę w trzecim biegu. Ten drugi popisał się nie lada wyczynem, wyprzedzając na dystansie obu rywali. Paweł Relikowski
ŻUŻEL. Betard Sparta wygrała rundę zasadniczą PGE Ekstraligi. Ostatnia porażka z Platinum Motorem sprawiła jednak, że wrocławski zespół nie jest już uważany za głównego faworyta do mistrzostwa.

Po kolejnych zwycięstwach w rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi żużlowcy Betardu Sparty i trener Dariusz Śledź podkreślali, że na razie nie mają powodów do wielkiego świętowania, ponieważ najważniejsze rozstrzygnięcia zapadną dopiero w fazie play-off. Do niej wrocławski zespół przystąpi z pierwszego miejsca w tabeli. Liczby kazałyby więc upatrywać „Spartan” w roli głównych faworytów do mistrzostwa Polski. Drużyna z Dolnego Śląska w środę przegrała jednak na własnym stadionie z Platinum Motorem Lublin (41:49). „Koziołki” pokazały, że dobrze czują się na torze na Stadionie Olimpijskim.

Co może napawać optymizmem sympatyków Betardu Sparty? Na pewno powrót do ścigania Piotra Pawlickiego, który w ekspresowym tempie wyleczył złamanie kości strzałkowej w prawej nodze. 28-latek zaczął od punktu w dwóch pierwszych biegach, ale potem wygrał dwa wyścigi z rzędu. - Wróciłem po kontuzji i przyjechałem z myślą, że pojadę dwa, może cztery biegi, a na koniec znalazłem się w piętnastym wyścigu. Kiedy zostałem postawiony przed faktem, że mam trzecie pole, to mogłem sobie to odpuścić, aby to Tai jechał, może zdobyłby punkty. Ja jak nie wygrałem startu, to nie mogłem zbyt wiele zrobić - stwierdził Pawlicki.

Wydaje się, że po ostatnim spotkaniu we wrocławskiej ekipie jest więcej powodów do niepokoju. Z grona żużlowców Betardu Sparty dwucyfrową liczbę punktów zapisał przy swoim nazwisku jedynie Artiom Łaguta. Zastanawiająca jest postawa Macieja Janowskiego. Kapitan WTS-u zaczął mecz w fenomenalny sposób, wyprzedzając na dystansie Dominika Kuberę i Bartosza Zmarzlika. W kolejnych gonitwach „Magic” nie imponował prędkością i wyraźnie zmagał się z problemami sprzętowymi.

Cała moc na Unię

Daniel Bewley, Maciej Janowski i Tai Woffinden będą mieli nad wyraz pracowity weekend. W sobotę czeka ich występ w Grand Prix Łotwy w Rydze (godz. 19, Eurosport Extra), a dzień później wystąpią w Lesznie w pierwszym ćwierćfinale PGE Ekstraligi (godz. 19:15, Canal+ Sport). Rywalem Betardu Sparty będzie Fogo Unia, która zakończyła rundę zasadniczą na szóstej pozycji w tabeli.
Dla podopiecznych Dariusza Śledzia wcale nie musi być to łatwa przeprawa. Wrocławska ekipa przekonała się o sile „Byków” w 13. kolejce PGE Ekstraligi - WTS przegrał na stadionie im. Alfreda Smoczyka 42:48, choć warto podkreślić, że „Spartanie” byli wtedy osłabieni brakiem Pawlickiego.

Pozostałe pary ćwierćfinałowe utworzą ForNatureSolutions Apator Toruń z Platinum Motorem Lublin oraz Stal Gorzów z Tauronem Włókniarzem Częstochowa.

Łukasz Tobys, prezes Gwardii Wrocław: Pewne rzeczy nam się ulały

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska