Pomarańczowo-czarni, w przeciwieństwie do pierwszego zimowego sparingu, tym razem, w sobotnie południe, 13 lutego ulegli w Lubinie miejscowemu Zagłębiu 1:3. Podobnie jak w ostatnich meczach kontrolny zawiodła skuteczność i defensywa. - W meczu z Zagłębiem stworzyliśmy sobie najwięcej sytuacji ze wszystkich sparingów. Zwłaszcza na początku mieliśmy dwie świetne okazje, ale niestety nie wykorzystaliśmy ich. Jeśli chodzi o skuteczność, to bardzo ważne jest to, żebyśmy potrafili otwierać wynik meczu. To szwankuje najmocniej - ocenia trener MZKS-u Ireneusz Mamrot.
Wydawać by się mogło, że jedenastka, która wyszła na pierwszą połowę meczu z Zagłębiem jest już tą optymalną na ligę. Nic bardziej mylnego. - Planowaliśmy, że od meczu z Wartą będziemy już grać zawodnikami, którzy są najbliżej pierwszego składu, ale teraz już wiemy, że jeśli chodzi zwłaszcza o formacje ofensywne, to na Wartę nie wyjdzie optymalna jedenastka, bo jeszcze jej nie ma. Cieszy nas ta walka o skład, bo ona tylko podnosi poziom. Rywalizacja będzie toczyła się do samego końca. Poza tym musimy być przygotowani na wszystkie warianty, bo wiadomo, że w trakcie rozgrywek pojawiają się kartki i kontuzje i warto mieć wtedy gotowe wyjście z sytuacji - wyjaśnia I. Mamrot.
Mecz z Wartą będzie okazją dla głogowskich kibiców, by samemu ocenić grę Chrobrego. Zostanie on bowiem rozegrany na drugiej płycie przy Wita Stwosza w sobotę, 20 lutego, o godzinie 12.
Niestety, jak okazało się w ostatnich dniach, do końca sezonu na boisku nie ujrzymy Krzysztofa Ziemniaka. Uraz odniesiony w sparingu ze Śląskiem Wrocław okazał się na tyle poważny, iż niezbędna jest rekonstrukcja uszkodzonego więzadła krzyżowego przedniego. Doświadczony obrońca na boisko wróci najwcześniej latem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
