Z jednej strony do Trójmiasta trener Stanislav Levy nie mógł zabrać kilku ważnych zawodników. Z różnych powodów nie pojechali Johan Voskamp, Cristian Diaz, Sylwester Patejuk i Dalibor Stevanović. Szkoleniowiec podkreślał jednocześnie, że Garyga, Juraszek i Góral zasłużyli na ten wyjazd, bo bardzo dobrze prezentowali się na treningach.
- Juraszek jest chyba w tej chwili najbliżej pierwszego zespołu. To boczny obrońca, ale w Młodej Ekstraklasie grywał także z powodzeniem na środku defensywy. Przez ostatni rok stał się bardziej dojrzały i nie pamiętam, kiedy ostatni raz przegrał pojedynek jeden na jeden w defensywie - charakteryzuje zawodnika Łukasz Becella, który na co dzień prowadzi drużynę Młodego Śląska. - Musi jeszcze pracować nad ofensywą. Jest szybki, silny, ma 186 cm wzrostu. Strzelił ostatnio piękną bramkę w ME w spotkaniu z Lechią. Grał tam z Marcinem Kowalczykiem i Markiem Wasilukiem. Czasem bardzo zaskakiwał - dodaje Becella.
Góral jeszcze niedawno przechodził rehabilitacje po wypadku samochodowym. - Przebojowo wdarł się do pierwszej drużyny. To przede wszystkim skrzydłowy w ustawieniu 4-2-3-1, ale może też grać jako napastnik. Jego atuty drybling i technika. Potrafi też uderzać zarówno prawą, jak i lewą nogą - wyjaśnia trener Młodego Śląska.
A co z Pawłem Garygą, który debiutował za Oresta Lenczyka, a ostatnio nawet nie łapał się na ławkę rezerwowych Śląska tylko wrócił do ME. - Myślę, że troszkę podłamało go to, że po debiucie w pierwszej drużynie na długo wrócił do rezerw właściwie nie wiadomo dlaczego. Teraz jednak się odbudowuje i na pewno wciąż się wyróżnia - kończy Becella.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?