Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Wisła Płock 0:3 [WYNIK, RELACJA, 3.11.2018, LOTTO Ekstraklasa, Składy, bramki, skrót]

Jakub Guder
fot. Tomasz Hołod
Śląsk Wrocław - Wisła Płock 0:3 [WYNIK, RELACJA, 3.11.2018, LOTTO Ekstraklasa, Składy, bramki, skrót] To był jeden z najsłabszych meczów Śląska Wrocław w ostatnim czasie. Wrocławianie - grając przez ponad godzinę z przewagą jednego zawodnika - przegrali na własnym boisku z Wisłą Płock aż 0:3. Wstyd.

Śląsk Wrocław - Wisła Płock 0:3 (0:0)
(Szymański 65, Ricardinho 69, Merebeshvili 82)

Śląsk: Słowik - Broź, Celeban, Golla, Cotra - Pich, Augusto (56. Radecki), Chrapek (74. Pałaszewski), Gąska, Cholewiak (66. Farshad) - Robak
Wisła: Dahne - Stępiński, Łasicki, Dźwigała, Stefańczyk - Szymański, Rasak (38. Sielewski), Furman, Varela (72. Angielski), Merebashvili - Ricardinho (84. Zawada)

Nie bójmy się po tym meczu mocnych stwierdzeń - to spotkanie to jeden z najbardziej kompromitujących występów Śląska Wrocław w ostatnim czasie. WKS został rozbity w pył przez Wisłę Płock, która przez ponad godzinę grała w osłabieniu. Po takim "występie" piłkarze i trener powinni zapaść się pod ziemię, a działacze oddać pieniądze tym, którzy w ten ponury, deszczowy wieczór zdecydowali się przyjść na Stadion Wrocław.

To był futbol bez pomysłu, bez strzałów, bez determinacji. Zaczęło się niepozornie - przez pół godziny oglądaliśmy w miarę wyrównany mecz. Gdy w 28 min z boiska wyleciał Adam Dźwigała wydawało się, że WKS przejmie z czasem inicjatywę. Dźwigała popełnił prosty techniczny błąd przyjmując piłkę - ta mu odskoczyła, dopadł do niej Damian Gąska, a rywal nie miał wyjścia i by go powstrzymać musiał powalić go na ziemię. Czerwień ewidentna.

Niestety od tego momentu to Wisła wyglądała coraz lepiej. Goście grali pewnie, dominowali w środku pola i nie pozwalali miejscowym stworzyć żadnej dogodnej sytuacji. Imponowali zwłaszcza Dominik Furman i Damian Szymański, którzy dzielili i rządzili w pomocy. Zwłaszcza ten pierwszy był prawdziwym liderem drużyny. W Śląsku tej roli nie spełniał ani Augusto, ani Chrapek, ani Gąska, który i tak na tle kolegów wypadał najlepiej. Efekt był taki, że schodząc do szatni wrocławianie nie mieli ani jednego celnego strzału na bramkę Thomasa Daehne.

Katastrofa nastąpiła w drugiej połowie. Najpierw po zespołowej akcji do bramki trafił Szymański. Piłka wędrowała jak po sznurku, a zagubiona obrona WKS-u kompletnie nie wiedziała, co się dzieje. Na 2:0 podwyższył pięknym uderzeniem z dystansu Ricardinho. O czym jednak myśleli Celeban z Gollą, którzy zamiast doskoczyć do Brazylijczyka byli kilka kroków przed nim? To zostanie ich słodką tajemnicą. Zresztą Golla był w sobotę w dramatycznej formie. Rywal potrafił minąć go z prędkością Pendolino, a on sam był mało zwrotny i często spóźniony. Dzieła zniszczenia dokonał Merebaszwili, który dostał świetne podanie od Furmana, zakręcił Broziem i ustalił wynik meczu. Gospodarze przez godzinę nie mieli zielonego pojęcia, jak taktycznie wykorzystać grę w przewadze. Dramat.

W drużynie Śląska brakowało gry skrzydłami, mylili się obrońcy, a żaden z piątki środkowych pomocników (Augusto, Chrapek, Gąska, a potem Pałaszewski i Radecki), nie byli w stanie ani przez chwilę pokierować grą swojej drużyny. Dość powiedzieć, że jedynym, który się wyróżniał był Gąska - chłopak będący przez większość sezonu rezerwowym.

Mamy też wrażenie, że zmianami nie pomógł Tadeusz Pawłowski. Jeszcze przy remisie 0:0 na boisko za Augusto wszedł Mateusz Radecki. Grając z przewagę jednego zawodnika, walcząc o trzy punkty spodziewalibyśmy się jednak bardziej ofensywnej zmiany. Na murawę wszedł tymczasem piłkarz raczej defensywny, o słabszej technice i przeglądzie pola, który w ofensywie mógł się przydać rczej tylko przy stałych fragmentach gry. Zresztą - i tu się nie przydał.

Niestety - to była piąta porażka Śląska Wrocław w tym sezonie przed własną publicznością. Nie ma drugiej tak słabej drużyny przed własną publicznością. Po trzy przegrane mają tylko Wisła Płock i Miedź Legnica. Na razie więc historie o "Twierdzy Wrocław" możemy włożyć między bajki.

Koniec października i listopad miały okazać się dla Śląska kluczowe w walce o pierwszą ósemkę. Wszak w terminarzu byli rywale w spokojnie w zasięgu WKS-u. Tymczasem porażki z Arką i Wisłą Płock pokazują, że drużyna Tadeusza Pawłowskiego nie jest zwyczajnie gotowa na grę o wyższe lokaty. I niech nie zmyli nas pogrom Miedzi Legnica. Pytanie - czyja to wina: trenera czy piłkarzy?

RANGKING - najdrożej sprzedani piłkarze Śląska Wrocław [TOP]. Śląsk Wrocław za Wojciecha Gollę dostał od Puskás Akadémia FC ok. 400 tys. euro. To sprawia, że obrońca wskoczył do TOP 15 najdrożej sprzedanych wrocławskich zawodników. Na kim WKS zarobił najwięcej? Zobaczcie nasz ranking!WAŻNE! DO KOLEJNYCH POZYCJI MOŻNA PRZEJŚĆ ZA POMOCĄ STRZAŁEK

NOWY RANKING: najdrożej sprzedani piłkarze Śląska Wrocław w ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska