Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Warta Poznań. Godzina grania, potem tylko lęk

Jakub Guder
Jakub Guder
29.08.2020 krakow,mecz wisla krakow - slask wroclaw, nz  robert pich, waldemar sobota, israel puerto,fot. andrzej banas / polska press
29.08.2020 krakow,mecz wisla krakow - slask wroclaw, nz robert pich, waldemar sobota, israel puerto,fot. andrzej banas / polska press brak
Śląsk Wrocław - Warta Poznań. Przez godzinę Śląsk kontrolował mecz z Wartą Poznań, potem już tylko rozpaczliwie się bronił.

ŚLĄSK WROCŁAW - WARTA POZNAŃ. Przez godzinę wszystko w tym meczu układało się dla Śląska podręcznikowo. Wrocławianie już w 5 min wyszli na prowadzenie. Rzut rożny wykonywał Krzysztof Mączyński, a piłkę strzałem głową posłał do siatki Israel Puerto.

Później - o dziwno - WKS nie oddał inicjatywy, tylko częściej niż rywale był przy piłce i kreował kolejne okazji. Jeszcze przed przerwą powinno być 2:0, ale po doskonałym podaniu aktywnego Mateusza Praszelika, Robert Pich zamiast do siatki, trafił w słupek, a miał przed sobą właściwie już tylko bramkarza, bo naciskający go obrońca niewiele mógł zrobić w tej sytuacji.

- Pomysł na ten mecz zakładał większe utrzymywanie się przy piłce w porównaniu do poprzednich spotkań - przyznał Paweł Barylski, który zastępował chorego Vitezslava Lavickę. Czecha zabrakło na ławce trenerskiej. - Już przed meczem mówiłem, że Warta - mimo ostatnich porażek - potrafiła stworzyć sobie sporo sytuacji, ale ich nie wykorzystywała. Naszą strategią było posiadanie piłki i budowanie akcji z wykorzystaniem bocznych sektorów. Kilka razy to się udało, po takich akcjach zyskaliśmy stałe fragmenty zamienione potem na bramki. To zawsze była mocna strona Śląska i one dziś zdecydowały o wyniku - analizował trener.

Niestety cały ten misterny plan wrocławianie realizowali mniej więcej przez godzinę, po potem cofnęli się pod własną bramkę i zaczęła się obrona Częstochowy. Dobrze, że znów bardzo dobrze spisywał się Michał Szromnik (Matus Putnocky już jest zdrowy, ale zasiadł na ławce), bo nie wiadomo, jakby to się skończyło. Ostatecznie na kwadrans przed końcem do siatki trafił Robert Janicki, ale gdyby nie Puerto, który wybił piłkę zmierzającą już do bramki, to beniaminek wywiózłby z Wrocławia jakieś punkty.

- Podświadomie za głęboko się cofamy, szczególnie widoczne było to w meczu z Zagłębiem. To element do poprawy i analizy jeśli chodzi o styczniowe przygotowania. W piłce trzeba próbować mieć kontrolę nad wydarzeniami, bo kiedy jej nie masz, szanse mogą być 50 na 50 - powiedział po spotkaniu Paweł Barylski.

Koniec końców Śląsk zasłużył na tę wygraną, ale jasno trzeba powiedzieć, że nie może tak grać na wiosnę, bo trudno będzie utrzymać wysoką pozycję w tabeli.

Piłkarze wyjechali już na krótkie urlopy. Do treningów wrócą 5 stycznia. WKS pracuje obóz zagraniczny. Pierwszy mecz po przerwie rozegra 1 lutego na wyjeździe ze Stalą Mielec.

Śląsk Wrocław - Warta Poznań 2:1 (1:0)

Bramki:
1:0 Israel Puerto 5’ (asysta: Mączyński - rzut rożny)
2:0 Bartłomiej Pawłowski 54’ (bez asysty)
2:1 Robert Janicki 75’ (asysta: Kuzimski)

Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)
Widzów: bez udziały publiczności.

Śląsk: Szromnik - Musonda, Puerto, Tamás, Pawelecl (84. Cotugno) - Pawłowski (74. Celeban), Mączyński (46. Sobota), Pałaszewski, Praszelik (67. Zyllal), Pich - Expósito. Trener: Paweł Barylski (w zastępwstwie chorego Vitezslava Lavicki).

Warta: Lis - Spychała (82. Kiełb), Kielibal, Ławniczak, Kuzdra - Grzesik (89. Ivanov), Trałka, Laskowski, Czyżycki (57. Janicki), Jakóbowski - Kuzimski. Trener: Piotr Tworek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska